-
KORCIU !!!!!
musze Ci się do czegoś przyznać........
wczoraj Łukasza tata miał urodziny, byłam na kawie i zmuszona byłam zjeść listek TORTU
nie mogłam odmówić, bo co innego odmówić komuś w moim wieku, a co innego osobie dorosłej która robi mi kawę urodzinową i częstuje tortem
naprawdę mam straszne wyrzuty sumienia, ale na moje usprawiedliwienie chcę jeszcze powiedzieć, że kawałek naprawdę był mały i odmówiłam dokładki 
choc to mogłam zraobić
ale w takim razie , 16.06 nie będę jadła nic słodkiego, dopiero 26.07, albo wcześniej żeby uczcić Twoje świadectwo z paskiem
biorąc pod uwagę że to nie była moja wina chciałam zataić ten fakt, ale moje "poczucie sprawiedliwości " mi nie pozwoliło .............
pozdrawiam 
BUŹKA
-
co dzisiaj zjadłam ???
śniadanie
2 jajka smażone na łyżeczce o/o ok 250
praca
seler ok 100g i plaster szynki z indyka 70
obiad
filet 170g, brokuły ok 400g, ser feta ok 60g, łyżeczka o/o 420
w domku
tuńczyk 60
otręby
230
czyli razem +/- 1030
czyli jest dobrze
-
Hmmm....fajnie że się przyznałaś,a ja się wcale a wcale nie gniewam, czasem tak jest że siła wyższa i tyle. Liczy się że nie chciałaś i odmówiłaś dokładki 
Gratuluje dzisiejszego dzionka!
A co do pokuty.... jak tam idzie bieganko do zakładu z Łukaszem? 
I tak Ci powiem że przyjaźn jest the best i taka prawdziwa nigdy się nie kończy a miłość nawet prawdziwa może kiedyś zgasnąć...
Pozdrawiam!
-
KOCHANA KORCIU ,,, DZIĘKI ZA WYROZUMIAŁOŚĆ, ALE I TAK JESTEM ZŁA NA TĘ CAŁĄ SYTUACJE
jeżeli chodzi o zakład z Łukaszem , to wypadł w najbardziej nieodpowiednim czasie...... nie mam siły by wstawać o 5.00 żeby biegać , bo kładę się zawsze po 24.00 a w dzień nie moge odespać, bo brak mi czasu.....
18.06 mamy egzamin z prawa karnego i cały czas się ucze , bo wcześniej marnowaliśmy czas na przyjemności, ALE NIE ŻAŁUJE
poza tym ta cała sprawa z tym moim zdrowiem jakoś mnie rozbiła przed badaniami czyli straciłam następne 2 tygodnie ( gdybym wiedziała że nie taki diabeł straszny......
) , no a jutro mam wyniki 
i po sprawie.......
z góry wiem że zakład przegrałam, ale obiecuję sobie że we wakacje będę biegać i mu udowodnię że dam radę , że nie wygrałam zakładu tylko dlatego ze nie miałam czasu na trening 
jak narazie 2 dzień dietki zaczął się pozytywnie,
śniadanie
2 jajka smażone na łyżeczce o/o 250
mam nadzieję że będe się tak trzymała do 1.07
, co jak co ale w końcu musi się udać 
a co do tych moich 50kg....... nie sądzę by było za mało, bo chcę wyglądać tak jak moja młodsza siostra i ułożyłam sobie proporcję ile bym musiała ważyć żeby tak wyglądać jak ona
ale nie martw się i tak jak narazie odchudzanie idzie jak koń pod górkę
a co do mojej przemiany materii..... nie martwię się o nią, bo codziennie bardzo dużo piję ok 3 litrów płynów, rano po przebudzeniu szklankę mnineralnej z octem jabłkowym ( oczyszcza organizm z toksyn i wspomaga przemianę materii) no i oczywiście jem ukochane otręby 
spoko wodza 
BUŹKA
-
Super Ci idzie! i Nie przejmuj się tym tortem, ważne, ze w głowie masz już zakodowane, że POKUSY SĄ ZŁEEE!!!
Ja tez kocham otręby
Tylko jedna rada - nie pij octu na czczo, bo to strasznie rozwala wątrobę. Dopiero np. pół godziny po śniadaniu
-
Niom uważaj z tym octem...ja dawno temu piłam ale zrezygnowałam bo to bardzo niebezpieczne 
A te otręby które tak lubisz to ja je kiedyś chciałam kupić,ale jak popatrzyłam na sład że tam są jakieś słody,syropy i chyba jeszcze tłuszcze to zrezygnowałam i wolę jeść zwykłe otręby mimo że nie są takie pyszne...
Życzę powodzenia na egzaminie z karnego... W dzień w który robię urodzinki 
Jasne że kiedyś się z tą dietą musi udać 
Pozdrawiam cieplutko!
-
jeżeli chodzi o ocet jabłkowy, to nie może byc taki zły, bo tabletki odchudzające CIDREX są na jego bazie....
poza tym buteleczka 200ml starcza mi na ok 2m-ce , więc nie ma obaw.......
otręby mają 232kcal w 100 więc poświęcam inny posiłek na ich rzecz.....
dietka dzisiaj bardzo dobrze ok 1070kcal, ostatni posiłek jadłamo 16.40 a teraz jest prawie 2.00 rano , czyli jestem strasznie głodna...
aha.... kcal bedzie więcej, bo zapomniałam że o 23.00 piłam kawę ze śmietaną czyli razem ok 1200, tak mi sie wydaje ....
jestem z siebie dumna, i nie ogę się doczekac niedzieli, bo wtedy mam ważenie, no chyba że wypadnie mi na okres
dzisiaj raczej już nie wpadnę na forum, albo zrobię to bardzo późno
o 6.00 jadę do Poznania, żeby się zarejestrować, to może mnie szybko przyjmą odbiorę wyniki i liczę że ok 13,00 będę w domku
później praca, nauka a wieczorem powtórka części materiału z karnego, czyli PRZYJEŻDŻA ŁUKASZ....... tylko szkoda że będziemy się uczyć, a nie rozmawiać
pozdrawiam, do kliknięcia
BUŹKA
-
cześć KORCIU :*
mój przyjaciel guzek nie jest niebezpieczny, ale trzeba się go pozbyć
czeka mnie jeszcze tylko USG a później zobaczymy co dalej ...... ale nie jest źle, przynajmniej schudnę na szpitalnym jedzeniu
dzień minął mi znaośńie
starałam się być na diecie , ale nie wiem czy wyszło, i na wszelki wypadek już dzisiaj nic nie jem, no ewentualnie zjem sobie serek wiejski
śniadanko
serek wiejski z pomidorem
w Poznaniu
mały kubuś
no i wszystkozaczęło się u Łukasza, jego mama zrobiła kawę i postawiła ciasto.....OCZYWIŚCIE ODMÓWIŁAM, ale zrobiłam się jakaś głodna i poprosiłam o jogurta .......
mały jogurt owocowy ok 160
później została wmuszona mi sałatka z ryżem i warzywami i ponoć na jogurcie i śmietanie ( choć ja myślę że to był majonez
) 2 łyżki stołowe, mam nadzieję że więcej niż 250 kcal nie było
później 2 łyżki stołowe serka śmietankowego rozrobionego z mlekiem , z dodatkiem ogórka i czosnku
czyli pewnie jakieś 200
no i na końcu kolejna sałatka, też 2 łyżki stołowe z czerwonej fasoli i warzyw i chyba też na majonezie choć zostałam zapewniona że to jogurt
czyli pewnie jakieś 250
w domku szklanka mlek 0.5% 100
czyli jak dobrze liczę to mam na koncie
1310
mam cichą nadzieję że te sałatki naprawdę były na jogurcie bo wtedy będzie niecały 1000
ale co tam czeka mnie sprzątanie pokoju, więc siłą rzeczy spalę 
mam nadzieję że mnie nie dopadnie głód i do końca dnia wytrzymam bez niczego
BUŹKA
-
Jesteś dzielna!
Hehs...troszki współczuję konieczności pobytu w szpitalu,ale całe szczęście że to nie jest nic niebezpiecznego..a jak napisałaś szpital ma i dobre strony 
Sprzątanie pokoju czasem może nieźle wyczerpać,wiem coś o tym 
Buziaczkunie!
-
moim szczęściem i siłą jest mój PRZYJACIEL 
sprzątanie strasznie mnie zmęczyło, ale to dobrze, zrobiłam się strasznie głodna i zjadłam jeszcze troszkę kwaszonej kapusty i 3 małe ogórki kwaszone 
i to koniec na dzisiaj..... nie wiem czy to możliwe ale wydaje mi się że zeszczuplałam troszkę na twarzy.....
mam ochotę spytać Łukasza czy tak jest w rzeczywistości, ale poczekam aż sam zauważy 
wtedy będę miała pewność że tak jest 
czyli pozostaje mi czekać , ale będę czekać cierpliwie , bo nie zamierzam się poddać tym razem, do 1.07 muszę ważyć 53-54kg 
a co mi tam..... jak narazie nie mam ''ochotek ani apetytków'' więc jest dobrze 
BUŹAKI
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki