Wielki dramat skończyły mi się grejpfruty no cóż jakoś to przeżyje, chyba ? :0)
ŚNIADANIE:
dwa naleśniki(ze zwykłej mąki :-/, odsączone na z tłuszczu, chociaż jego nie wiele było)+ jogurt naturalny 180g(o,2% tłuszczu)+otręby, 3morele suszone, 2 łyżki musli owocowego(bez cukru)100g białego sera chudego +cynamon+ otręby pszenne
otrębów to ja zawsze dużo jem... kolejna używka
i przyznaje się bez bicia że spróbowałam kawałek ciasta drożdżowego, bo nie miałam wystarczającej ilości mąki pszennej i dodałam razowej , hyhy nie chciało się dopiec, ale nie jest takie złe
OBIAD:
sałata, pomidor, k. pekińska, ogórek zielony, otręby, oliwa, 60g mozarelli w zalewie, kawałek żółtego sera żółtego pełnotłustego
ok 20 dwa kawałki ciasta drożdzowego, 2 kromki chleba ciemnego z ziarnami+ masło+otręby, bułka ciemna z ziarnami+ masło +ootręby, babeczka z dżemem- no cóż nie chciało mi się chwile pomyśleć i tak głupio zjadłam, ale przynajmniej jadłam wolniej dlatego tylko na tym się skończyło
i, wagę i wymiary podam w poniedziałek(moją wagę , nie ciasta  )
jeszcze się zastanawiam czy zapisywać to co jem, robiłam to przez pół roku i już mam dość, a bez pisania potrafię się pilnować, pomyślę nad tym