cichutko tu dzisiaj, ale wcale sie nie dziwie. dlugi i sloneczny weekend :P
ja zaraz ide pomoc mojemu miskowi w nauce. mam go odpytywac ale po angielsku, moj anglielski pozostawia wiele do zyczenia :P
w nagrode licze na dlugi spacer
cichutko tu dzisiaj, ale wcale sie nie dziwie. dlugi i sloneczny weekend :P
ja zaraz ide pomoc mojemu miskowi w nauce. mam go odpytywac ale po angielsku, moj anglielski pozostawia wiele do zyczenia :P
w nagrode licze na dlugi spacer
hej ja byłam w krakowie na kilka dni.. ehh mam już dość tych upałów.. a przez te świeta to co kilka dni jakaś impreza rodzinnaa.. ehh chyba silna wola mi trochę spadła.. ale też mam teraz okres i się czuję beznadziejnie dziś rano o mało w kosciele nie zemdlałam taka duchota.. a z tamtym kolegą nic.. ehh nic z teo nie wyjdzie muszę poszukać nowych motywacji bo stare się ulatniają.. ale niedługo mnie czeka wyjazd do pragi z rodzicami to moze to bedzie bodźcem.. a ja już nie chcę być samotna
ledwo zyje z tego goraca
bardzo zle znosze taka pogode ratunku
allunia - taka fajna laska jak ty z pewnoscia niebawem juz nie bedzie sama ja wierze w to ze kazdy ma gdzies swoja polowe. a swoja juz spotkalam, ale czekalam na to kilka lat, wiec jak widac cierpliwosc polaca no i wiadomo, nie nalezy zadowalac sie byle czym , tylko byc wybredna
jutro w biurze to chyba wyzione ducha z tego goraca, na dodatek u mnie przez caly dzien swieci slonce dobrze, ze w domku mam chlodno :P
musze sie przyznac do wczorajszego grila nie bylo tego duzo, ale bylo pyszne dzisiaj pokutuje i wcinam owoce. zreszta nie mam ochoty na nic innego bo moj brzuszek chyba jeszcze trawi wczorajsze
allunia - nie trac motywacji pomysl ze tyle juz wytrzymalas, wyobraz sobie jak super bedziesz niebawem wygladac wyjazd z rodzicami tez jest dobrym argumentem - bedziesz swietnie wygladac na zdjeciach
No już wróciłam
wekend miło spędziłam i aktywnie, bo była pływanie w i po jeziorze, a także jazda na rowerze. No i najważniejsze - pogoda dopisała, a kilogramów nie przybyło, mimo grilowania ALe mam już trochę dosyć tego upału, w nocy jest tak duszno, że nie można spać. Mogłyby przyjść te burze zapowiadane od wczoraj, a potem na wekend znowu ciepełko.
Brzuch mam tylko nieco duży - ale nie ma co się dziwić bo litrami wlewam napoje, aby choć trochę się ochłodzić. Dobrze, że chociaż w pracy jest klima.
Allunia - nie przejmuj się, to na pewno nie był ten pisany - ale on też przyjdzie. Co do imprez - ja też jedną miałam i skusiłam się na maluteńki kawalątek torta - ale od dzisiaj dietka.
Kaczus - mam nadzieję, że Twojemu Miśkowi egzaminy dobrze poszły - wkońcu go wspierałaś - a to ważne.
POZDROWIONKA
hej wam ale jestem szczęsliwa po dzisiejszym ważeniu że nie przytyłam :P normalnie się bałam bo po tym weekendzie mogło byćnie za wesoło.. szarlotka u babci itp. :P
kaczus nie jestem laska hehe przynajmniej nikt tak jeszcze nie twierdził.. ojj ja też tesknie za grillem i jakimś dobrym mięskiem z niego
fiolinka ja jadłam szarlotkę u babci dawaj dalej wierzymy w Ciebie, a powiem Ci że odrobina przyjemności i słodkości w odpowiednich ilościach jest OK
zazdroszcze wam aktywnego wypoczynku no coz, misiek ma egzaminy w piatek wiec do tego czasu moge liczyc jedynie na krotkie spacery. ale potem... po pracy nad jezioro o ile pogoda dopisze.
zabralam sie za solidne liczenie kalorii, bo ostatnio jakos ich nie kontrolowalam. nie bylo tego az tak duzo, ale pewnie wiecej niz 1000
acha, musze sie pochwalic ze kondycja znacznie mi sie poprawila :P biegam na stadionie 5 kolek bez najmniejszego klopotu. teraz robie juz 6 kolek i mam zamiar dojsc do 9
no i waga mi sie popsula. moj misiek cos na niej ostatnio polozyl, chyba nie wiedzial ze nie kladzie sie nic na wage zeby lezalo (jest pod szafa). cos sie rozregulowalo i jest w naprawie.(bo jest elektroniczna)
zaraz jak ja dostane do zwrotu zamiaruje sie zwazyc i moze w koncu moja waga sie ruszy tak wiec za jakis tydzien czy 1,5 odnotuje wynik poublicznie
Sesja zaliczona, weekend fenomenalny, dawno się tak dobrze nie bawiłam. Aż żal było wracać do Gdańska Ale cóż, życie wzywa. Zostało mi jeszcze trochę drobnych formalności do pozałatwiania, ale poza tym już mam wszystko z głowy. Teraz tylko się obronić - i lecę!
A wypoczynek był, naturalnie, aktywny. Bez tego chyba bym oszalała Efekt? Bez dodatkowego balastu wróciłam, za to pięknie opalona
W czwartek znów wyjeżdżam, tym razem na dwa dni. Robimy sobie z moim mężczyzną małą wycieczkę rowerową na działkę: 67 km w jedną stronę
Kaczus - jesteś rewelacyjna z tym bieganiem. ja też bym może i pobiegała, ale nie bardzo mam z kim. Dlatego wolę rower i ćwiczonka z płytkami. A ty biegasz sama? Mam nadzieję, że Twoja waga wskaże dużo mniej.
Damrade - niezła ta wycieczka - 67 km hm hm tylko żeby Wam pogoda dopisała. A obronisz się na pewno - w końcu parę lat na to pracowałaś.
Allunia - wiem co czujesz, ja też jak wchodzę na wagę to tylko patrzę czy nie idzie w górę, a le jak stoi w miejscu, mimo iż trochę sobie podjadłam, to jest super. Tak więc na małe grzeszki od czasu do czasu możemy sobie pozwolić, a babci nie można odmawiać.
U nas wczoraj wielka wichura - a dzisiaj pobojowisko - dużo drzew powalonych i aut uszkodzonych, 3 osoby zginęły, a wiele jest rannych, w wielu budynkach nie ma prądu. Jescze nigdy takie zawieruchy nie widziałam i mam nadzieję, że już nie zobaczę.
Kaczus tego biegania to zazdroszczę :P ja nie mam takiego samozaparcia
tak samo Damrade 67 kilosów chyba bym padła :P :P
Fiolinka u nas nie było az takiej burzy na szczęście.. ale dobrze że się ochłodziło bo miałam dość gorąca
ehh szczerze to już mi sie nei chce nic pisac.. może jutro cos skrobne..
Zakładki