Nie szukam na siłę, bo to nie ma sensu.
żyję sobie cudacznie!!!!
Jakoś się mam z tym wszystkim.Inaczej się nie da!!!

Najlepszy jest jednak mój chrześniaczek. siedmoletni, rezolutny chłopczyk...
Jak coś chce, to potrafi być cudowny:

Kalinka...( tak mnie nazywa) Schudłaś, wiesz, ale brzuch ci spadł ( nawet gram nie ruszył)
I jak tu nie kochać takiego.