Strona 8 z 12 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 112

Wątek: TERMIN ODCHUDZANIA ROZPOCZĘTY 05.05.2005!!!WAGA OBECNA 60kg.

  1. #71
    Majoka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, jestem pewna ze po weekendzie mój wskaźnik wagi jest nieaktualny - przesunął się nie w tą stronę co bym chciała. Myslałam, że nałapie trochę kalorii przez piwko, a tu zamiast piwka jadłam jak nawiedzona.A wiecie co dziewczyny, nawet kupiłam sobie pajde chleba ze smalcem -taki u nas przysmak plenerowy, zjadłam też loda i schabowego w niedziele na obiad. Także zepsułam moje dotychczasowe odchudzanie
    Wszystko od początku......................

  2. #72
    Majoka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Co tam u Was???Jak dietka?

  3. #73
    RECHOTA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    HEJKA!!! U MNIE WSZYSTKO JEST OK
    NADAL WAŻĘ 55,5-56!!NAPISZĘ WIECZOREM COŚ WIĘCEJ BO MAŁA SIĘ BUDZI Z DRZEMKI..PAPAPA!!!
    POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE

  4. #74
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Rechota, jestem pełna podziwu; schudłas 5 kg w ciagu 1 miesiaca. Bomba!!! Trzymaj tak dalej. Ja musze przyznac, że schudlam tez 5 kg, ale zajelo mi to duzo wiecej czasu, bo prawie 4 miesiace. Zostal mi jeszcze ten 1 kg, ale naprawde wcale nie jest tak łatwo go zrzucic. Chyba na koncowce diety organizm potrzebuje niewiele kalorii i w sumie jem niewiele, a ciału to wystarcza i nie chce dalej chudnąc. Dziwne...........

  5. #75
    Majoka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześc Laski!
    Wreszcie się odezwałyście U mnie pierwszy dzień miesiączki, więc ciągnie mnie do jedzenia, że szkoda mówic. Wróciłam do wagi na wskaźniczku, ale zajęło mi to tydzień. Jednak uważam, że i tak jest ok, jak na "czas miesiączkowy". Poza tym biorę pigułki dośc wysoko hormonalne, te nisko dawkowe wywołują u mnie plamienia, więc wg mojej pani doktor nie są dla mnie skuteczne . Dlatego też jest niebezpieczeństwo podwyższenia mojej masy ciała. Nawet ginekolog mnie ostatnio ważyła, by zobaczyc po wakacjach czy czasem nie przybieram.
    Pozdrawiam Was mocno. Odezwę się jutro. Pa.

  6. #76
    Majoka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    A Betsabe!

    Kiedyś też tak miałam, że nie mogłam zejśc poniżej pewnej wagi. Stwierdziłam, że to chyba waga optymalna dla mojego ciała , więc się nie przejmuj, to tylko kilosek.Przypuszczam, że nie dotrę do 50 kilo. Najprawdopodobvniej zatrzymam się na 53-54, właśnie tak jak kiedyś. Wiem, że dla chcącego, nie ma nic trudnego, ale doskonale Cię rozumiem jak to tak stac (tak blisko celu) i nie móc do niego dociągnąc.Trzymaj się i tak jesteś wielka. Chciałabym ważyc te Twoje 51 kilogramów....

  7. #77
    RECHOTA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    HEJ DZIEWCZYNY!!!JA TEŻ CIĘŻKO MAM ZE ZRZUCENIEM KOLEJNEGO KG, BY MIEĆ TE 55 KG(RÓWNE)...PEWNIE TERAZ NIE DAM RADY,BO ZA TYDZIEŃ MAM DOSTAĆ OKRES I JUŻ TERAZ WYSADZIŁO MI BRZUCH I TRAWIENIE SZWANKUJE-JAK ZAWSZE PRZED OKRESEM
    ALE UTRZYMUJĘ WAGĘ 56 KG NADAL.PIJĘ DUŻO WODY I JEST OK!!!
    A PRPOS WAGI SPRZED CIĄŻY -TO WAŻYŁAM "UBITE" 57,5 KG
    I TERAZ ZRZUCIŁAM DO 56,CO MNIE ZADZIWIA,BO MOJE SPRZED CIĄŻY "CHUDE UBRANIA" SĄ POWOLI ZA LUŹNE...
    CZEKA MNIE ZMIANA CAŁEJ GARDEROBY-DOBRZE,ŻE CIUCHY SĄ DOSYĆ TANIE(NA TARGU).PRZYNAJMIEJ TE NA LATO,BO NA JESIEŃ TO RÓŻNIE BYWA-NIE?
    NA WESELU BYŁO SUPER!!!UŚMIAŁAM SIĘ NA PRZYSIĘDZE,BO MÓJ BRAT POPEŁNIŁ GAFĘ(MALUTKĄ),ALE BYŁO PRZYNAJMIEJ TROCHĘ ŚMIECHU...
    WESELE SUPER I NIEŹLE SOBIE DAŁAM W PALNIK,ALE NIE UPIŁAM SIĘ TYLKO MIAŁAM DOŚĆ DUŻY HUMOREK!!!
    MAM STRES TERAZ W PRACY(ZAJMUJĘ SIĘ MAŁĄ DZIEWCZYNKĄ OD 6 M-CY), ALE PRACUJĘ TYLKO DO PRZYSZŁEGO PIĄTKU.DLACZEGO?
    MOJA CÓRECZKA KLAUDIA ŹLE TO ZNOSI,ŻE MNIE NIE MA-ZWŁASZCZA OD 2 OST.TYGODNI!!!
    MĄŻ MI DORADZIŁ,ABYM DO PRZYSZŁEGO LATA DAŁA SOBIE SPOKÓJ Z PRACĄ I POBYŁA W DOMU Z MAŁĄ..TAK TEŻ ZROBIĘ,BO MOJA NIUNIA JEST ZA NERWOWA I CIĄGLE SIĘ LĘKA JAK MAM WYJŚĆ NAWET DO KUCHNI..SERCE MI PĘKA JAK NA TO PATRZĘ..DŁUŻE TAK NIE MOŻE TEN STAN U NIEJ TRWAĆ,BO MI JESZCZE SIĘ POWAŻNIE ROZCHORUJE
    PORADŹCIE MI COŚ W TEJ SPRAWIE...DODAM,ŻE MÓJ MĄŻ DOŚĆ DOBRZE ZARABIA I Z JEGO PENSJI WYŻYJEMY SPOKOJNIE I JESZCZE ZOSTAJE TROCHĘ(MIMO OPŁAT)!!!
    CO BYŚCIE NA MOIM MIEJSCU ZROBIŁY?MAM DYLEMAT -POMÓŻCIE MI!!!
    JAK TO Z TĄ PRACA I DZIEĆMI WSZYMI JEST U WAS?TEŻ MACIE TAKIE SYTUACJE,ROZTERKI?
    P.S. BOJĘ SIĘ,ŻE OD TYCH STRESÓW PRZYTYJĘ(BO I OKRES NIEDŁUGO, REZYGNACJA Z PRACY,CIĘŻKIE DNI MOJEJ NIUNI)....SPRÓBUJĘ SIĘ NIE PODDAĆ-MUSZĘ BYĆ SILNA DLA MOICH BLISKICH,A ZWŁASZCZA DLA CÓRECZKI...PAPATKI POZDRAWIAM

  8. #78
    Majoka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Rechotka!!!!
    U mnie trochę w życiu ułożyło się zaskakująco-chyba kiedyś o tym pisałam. Urodziłam Łukaszka jeszcze podczas kończenia studiów dziennych. Dzięki Bogu był to ostatni rok i tylko jakieś tam pare godzin zajęc (musiałam go zostawia z teściową). Potem poszłam na uzupełniające studia zaoczne -zjazdy co 2 tygodnie. Postanowiłam sobie, że nie pójdę do pracy dopóki go nie odchowam -też żyjemy z jednej pensji. Wystarczy, że zostawiałm go w te weekendy. Jak Łukasz miał półtora roczku poszłam na staż do banku, teściowa (z którą mieszkamy) nie chciała go pilnowac, wię byłam skazana na żłobek. Mimo, że opieka była ok, to i tak bardzo to przeżywałam. Zresztą Łukaszek na poczatku bardzo płakał, no i zaczął w żłobku chorowac. Po skończeniu stażu (5 miesięczny) wyrejstrowałam się z UP i już się zaparłam, że na razie do pracy nie pójdę. Łukasz w grudniu skończył 3 lata, ja teraz w czerwcu się obroniłam i uważam że dopiero teraz jest dobry moment na podjęcie pracy. Uważam, że przedszkole nawet dobrze zrobi mojemu synkowi, tylko najpierw trzeba pracę znależc. Radzę Ci więc odczekac rok, skoro mała tak to przezywa. Myślę, że z tego pilnowania dziecka i tak jakiś kokosów nie masz, rozumiem że na pewno budżet domowy lepszy, ale przecież własna córcia najważniejsza. Zobaczysz, że za rok będzie już na pewno inaczej. To jest duża różnica między dzieckiem 2 a trzyletnim.Może nawet sama mała będzie chciała iś np. do pzredszkola, będzie ją pewnie ciągnęło do dzieci lub będzie chciała zostawac z babcią. Zgadzam się więc z Twoim mężem Rechotko. Jasne, że inaczej by było jakby Wam na życie brakowało, ale skoro sobie radzicie to posiedź trochę w domku

    P.S. Jestem lżejsza o kilogram)))))))))))))))))))))))

  9. #79
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Rechota, nie wiem, co Ci poradzic. Ja wrocilam do pracy bardzo szybko, moj maly mial 5 miesiecy. I dziwne, jak byl taki malutki to obojetne mu bylo, kto z nim jest. Teraz zas jak ide do pracy, to w sumie nie placze, bo juz chyba rozumie, byl zreszta u mnie w biurze juz kilka razy, ale czasem jak wychodze, to przytula sie i prosi, zeby z nim zostac i pobawiac sie.
    Jesli twoja mala tak bardzo przezywa Twoje wyjscia do pracy, to moze na troche zrezygnuj. Albo oddaj ją do przedszkola, moze jej tam sie spodoba. Moj maly nie chodzi do przedszkola, siedzi z babcia, ale uwielbia dzieci, przesiaduje nalogowo na podworku w piaskownicy i powtarza, ze bardzo chcialby isc do przedszkola. Tak wiec, gdyby Twoja mala polubila dzieci w przedszkolu, moglabys isc do pracy.

    Majoka, a ja mysle, ze jak sie uprzemy do dojdziemy do 50!!!

  10. #80
    RECHOTA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    WIELKIE DZIA ZA RADY DZIEWCZYNY-DUŻO MI DAŁY TWOJE SŁOWA MAJOKO...POTRZEBOWAŁAM WSPARCIA NA DUCHU!!!
    ZRESZTĄ TO NIE MOJA PIERWSZA PRACA,Z KTÓREJ MUSZĘ ZREZYGNOWAĆ(ROBIŁAM WCZEŚNIEJ NA MYJNI SAMOCHODOWEJ PRZEZ 3 M0CE,W SKLEPIE SPOŻYWCZYM PRZEZ M-C, W KAUFLANDZIE NA PROMOCJI WĘDLIN 2 TYG. I TERAZ KOŃCZĘ Z OPIEKĄ NAD MAŁYM DZIECKIEM ,KTÓRYM ZAJMOWAŁAM SIĘ OD 6 M-CY)
    TROCHĘ POGMATWANE-NIE?ALE TAKIE JEST MOJE ŻYCIE...I ZA KAŻDYM RAZEM SPRAWDZA SIĘ MÓJ CZARNY SCENARIUSZ W TYM ,ŻE MOJE DZIECKO HISTERYZUJE,ROBI SIĘ LĘKLIWE,PŁACZLIWE ITP.
    WIĘC TO NIE PIERWSZA SYTUACJA.POSTANOWIŁAM ODCZEKAĆ ROK(PRZYNAJMNIEJ), BO TO NIE 1-WSZA SYTUACJA I WIDZĘ ILE TO ZARÓWNO MNIE JAK I NIUNIĘ MOJĄ KOSZTUJE

Strona 8 z 12 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •