-
Izullo - podobne refleksje mam a efekty już masz, tylko o tym zapominasz!
Wiesiu - napewno nie jest tak źle Zawsze możesz pojeździć konno- od tego podobno się wyginają w drugą stronę [patrz - Lucky Luke ]
-
hej a ja tam bede chodzic w mini, bo nogi to akurat mam najchudsze z calego ciala chociaz najprostsze to one nie sa wlasnie jem obiad, czylui dwa gorace kubki to tylko 160 kcal a najeśc sie można
-
u mnie odwrotnie: od pasa w górę laska (tylko biust niewielki ), a od pasa w dół grubasek Ale niedoczekanie mojego sadełka! To jego ostatnie chwile!
BUAHAHAHAHAHAHA!!!
-
wolałabym mieć niewielki biust niz ogromny :P bo moj naprawde mi przeszkadza, no ale mama nadzieje ze jak schudne te 5 kg to troszke zmaleje. dzisiaj jest 25, wiec pozostal rowniótki miesiąc do zakończenia roku. Mam nadzieje ze do tego czasu bede lzejsza o te 5 kg bo mamy isc ze znajomymi na duuze lody zeby uczcic koniec roku!!:P
-
Miesiąc to masa czasu! Napewno zdążysz! A wiesz, jak wspaniale będą Ci smakowały lody po takiej diecie?
A ja jestem dzisiaj naprawdę dumna z siebie, bo zazwyczaj kobiece sprawy równają się u mnie apetytowi godnemu woła, a ja się dzielnie trzymam!: Tylko brzuszysko trochę boli, ale cóż
-
jakbyscie spojrzały na moje nogi ( no moza partiami blisko siedzenia) to byście w życiu nie powiedziały że ma nadwagę.
Właśnie dlategoj ednym z powodów dla których teraz wybrałam jako sport rower jest to,że chcę sobie rozbudować mięśnie w łydkach, generalnie w nogach. No zeby jakieś proporcje normalne miec
-
Milagro mięska się pozbyłaś w trakcie tej diety czy dlugo juz nie jesz? I Dlaczego wlasciwie ?dla zdrowia czy szkoda ci zwierzaczkow?
Bardzo mnie to ciekawi, śwital mi taki pomysl zeby tez nie jesc(chociaz lubie) i ciekawa jestem jak to z Toba bylo
-
Wiesiu - przepadam za mięsem, naprawdę. Korci mnie makabrycznie, żeby sobie zjeść pasztety, kiełbaski, polędwiczki, czy schabowego. Ale jak patrzę na mięso, to widzę przerażone, prowadzone na rzeź zwierzę. Tym plastyczniej, że kiedyś byłam świadkiem czegoś takiego i jest to obraz, który naprawdę chciałabym wymazać z pamięci Także nie jem ze względów nie-dietowych ale od nie tak dawna. Moja babcia jeszcze nie wie, chyba się /i mnie / zabije, bo to będzie oznaczało, że nie będę jeść wszystkiego co zrobi :]
A dziś, choć samej ciężko mi w to uwierzyć....
DZIEŃ 10.
waga: 52!!!!! KG.
śniadanie: serek z otrębami [220 kcal.]
jak to zaklasyfikować?: zrobiłam mamie ciastka na dzień matki i próbowałam więc powiedzmy, że to mw. [300 kcal.]
podwieczorek: kanapka z warzywami [140 kcal.]
obiadokolacja: hamburger z bułki, kotleta sojowego i sałaty [377 kcal.]
=1037 kcal.
-
oj dziewczynki chyba wczoraj przesadzilam naprawde duzo zjadlam, ale dziisaj znowu powracam do diety i mam nadzieje ze bedzie dobrze. Wiem ze mnie za to skrzyczynie i to jest nawet wskazane ide sobie zrobic jakies niskokaloryczne sniadanko, dam znac pozniej
-
Nie będę krzyczeć, bo sama sobie zaszkodziłaś Mam jednak nadzieję, że "naprawdę dużo zjadłam" mieści się w dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym górnika i jeszcze możesz się ruszać
A tak poważnie, to czasem nawet lepiej zrobić małą przerwę w diecie i rozruszać metabolizm. Także idź i nie grzesz więcej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki