Wątek: 1000 by me :) około 5 kg. do zrzutu :)

Usiorko koffana moja masz program w stylu kaaza albo emule? jeśli tak to otwórz, wpisz 'pilates windsor', ściągnij i ćwicz ja widziałam efekty już po ok. tygodniu

never1give1up1 - ależ oczywiście, że będę trzymać! Ja nie układam na tydzień naprzód, bo tak to mogę jeść to, na co mam ochotę i nie czuję jak bym była na diecie
Jeśli chcesz zapraszam do mnie, razem raźniej

DZIEŃ 13.
śniadanie: serek wiejski z otrębami i kilkoma rodzynkami [180 kcal.] + trochę winogron [80 kcal.]

--
dzisiaj będzie ciężko liczyć, bo jadę na działkę do moich dziadków. obiecuję się nie obżerać, zwłaszcza, ze pewnie nie będę miała czym, bo dziadkowie pewnie zrobią jakieś mięsiwo z grilla, a jak wiecie, ja nie jadam takich rzeczy chyba muszę sama się zaopatrzyć w jedzonko i będę jadła gł. owoce i warzywa

noo, to ladnie : )
a ja dzisiaj zjadlam galaretke z bita smietana (w malej szklance po nutelli - duuużaaa stolowa łyzka smietany [wlasnorecznie ubita] )
ale bylo pycha
w zamian za moja rozpuste o 17 ide na basen poplywac : )
A Ty Milagro - nie daj sie na tej dzialce ! : ) - mysle, ze nie ma nawet co kciukow trzymac.. bo masz bardzo silne samozaparcie i dasz rade : *

DZIEŃ 14.
śniadanie: kanapka [160 kcal.]
II śniadanie: serek wiejski z otrębami [180 kcal.]
cośtam: kanapka + kawa [220 kcal.]
obiad: ryż 100g.+ serek 50g + truskawki!!!!!!!!!!! 300g. argh!!! mniamniamniam![120 + 62 + 96 = 278 kcal.]
kolacja: kisiel [110 kcal.]

--
wczoraj nie było chyba źle, aczkolwiek nie mam pojęcia jak to się przekłada na kalorie. Dzisiaj czuję się koszmarnie, od rana mam migrenę, a mam dzisiaj ważne kolokwium :/// Ledwo stoję na nogach, kto kiedykolwiek miał migrenę, ten wie :/ Zaraz zwymiotuję, a co tu dopiero mówić o wychodzeniu z domu...

no to wrocilam do rzeczywistości no to teraz biore sie ostro za siebie, zostaly 3 tygodnie do wakacji. Musze przyznac ze nawet sie nie nazarlam w gorach tzn jadlam slodycze ale za to ile po gorach chodzilam )) Milagro trzymam za Ciebie kciuki i zycze powodzenia na kolokwium i w pozbyciu sie migreny. dam znac wieczorem jak dieta i wogole.. :P

Kolokwium jakoś poszło, piątki pewnie nie dostanę, ale mam nadzieję, że zaliczę Trochę mi lepiej, chociaż stężenie etopiryny we krwi chyba zbliża się do niebezpiecznej granicy
JeszczeGrubasku witam po powrocie! w te wakacje po prostu MUSIMY wyglądać świetnie!

Nie tyle ile musimy - my po prostu BEDZIEMY wygladac swietnie ! a nawet jeszcze lepiej

musimy w sensie nie ma możliwości, żeby stało się inaczej

heja

sluchajcie mam pytanko takowe... wiem ze moze sie wtracam niekoniecznie na temat, ale czytam tego posta, milagro, od poczatku i wiem ze mam do czynienia z doswiadczonymi odchudzaczkami

otoz chodzi o to ze waga w ciagu dnia strrrasznie wzrasta nie wiem jak to jest. waze sie zaraz po przebudzeniu i zalatwieniu swoich spraw ale jak zjem tylko sniadanko to waga potrafi skoczyc 0,5 - 1kg, a juz im pozniej tym gorzej, przez caly dzien waga potrafi wskazywac 2,5 - 3 kg wiecej...
tak wiec ten moment po wstaniu z lozka to jedyny kiedy moge dowiedziec sie ile waze, pozniej to juz nie ma co...

powiedzcie mi czy to normalka, czy tez tak macie i czy te wahania tez sa takie duze troszke mnie to zaczyna irytowac...

PS. to teraz juz wiem dlaczego w listopadzie na bilansie u pani pielegniarki w szkole wazylam tak duuzo, na dodatek ta malpa wpisala mi w karte wage o 1kg wyzsza...

pozdrawiam was

Swieto, kochana, to jak najzupełniej normalne
Ja mam nawet tak - wstaję rano, ważę się, idę do ubikacji, wracam, a tam pół kg. więcej Ja nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale to częste, chociaż nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje