-
Kasiu: karmię się non stop i pewnie dzięki temu jakoś dotrwam do 15-tej. Mam tylko nadzieję ze pogoda będzie lepsza niż przez ostatnie półtora tygodnia.
Aniu: dzięki :D
Jeszcze tylko 2 godziny. Niestety odliczm dziś i nie moge się doczeka ć końca.
Gdzieś w tle zaczynają się mgliście plany mieszkaniowe rysować. Trzeba popodejmowac decyzje. I wszystko byłoby miłe i łatwe gdyby nie pieniądze. :|
-
Bardzo ładny tytuł wątku Emilko :P
Ja też chyba swój zmienię, tylko kompletnie nie wiem, na jaki :roll: :lol:
-
No fajniutki ten tytuł.
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość - jeszcze tylko niecała godzina została do końca ;]
-
Gosiu, dzięki. Już nawet tylko 35 minut :D :D :D
-
I już po pracy ...Szczęściara :-)
-
Po pracy, a nawet po obiedzie.
Wrzucę więc już dzisiejsze jedzenie:
:arrow: 2 nektarynki
:arrow: kromka chleba pełnoziarnistego + dżem + jogurt naturalny Zott
:arrow: serek wiejski z Fit up'em +kawa z mleczkiem
:arrow: makaron sojowy + tuńczyk
:arrow: jogobella light + słonecznik + 2 winogrona :wink:
:arrow: parę winogron
I mam szczerą nadzieję, że uda mi się na tym dziś zakończyć.
W planach na wieczór szukanie kostiumu do pływania. Jednak będzie basen :shock:
Poza tym chociaż z półgodzinki chciałabym poświęcić na pilatesa. Na bardziej mobilne ćwiczenia siły nie znajdę. :roll:
-----------------------------
Dodaje jeszcze do jedzenia
:arrow: parę winogron
Ćwiczenia:
:arrow: 10 min na brzuch
:arrow: 20 min pilatesa na nogi
-
No a co z tym strojem?
Znalazłaś???
-
Gosia: dobrze, że mi przypomniałaś. Znalazłam: jednoczęściowy, czarny i na dodatek nie za drogi. Na basen jak znalazł. Do tego dokupiliśmy sobie jeszcze czepki. I to nie takie jak pamiętam z dzieciństwa, ale z uszyte z materiału podobnego jak kostiumy są szyte. Jakoś mam wrażenie, ze w takim moje włosy mniej ucierpią. :D
Teraz tylko zostaje ruszyć na basem.
A przy okazji to jeszcze, w Top Secrecie, kupiłam sobie 2 bluzeczki. Oczywiście poprzeceniane. :mrgreen:
-
Nie dam rady!
Nie chce mi się. A jeszce gorsze jest to, że czuję beznadzieję tego co robię. To jak bicie głową w mur. No i jeszce ten stres, że coś źle, nie tak i nie na czas, alno, że sie nie domyśliłam, a powinnam. A od poniedziałku będzie jeszcze gorzej. :(
-
Emilko, znowu to samo, ech :? :?
... czy w poniedziałek wraca pani A.?
Na szczęście już piątek i jeszcze troszeczkę i będziesz miała spokój, chociaż przez 2 dni :wink:
-
No super teraz tylko pływać pozostaje...
Mi tez czesto zdarza sie bluzeczki kupować, a pożniej "no co Ty kochanie to stara bluzka" - mój mąz sie zawsze z tego śmieje, mówi że szybko metki zrywam przd ubraniem i jeszcze mu wciskam że to stara bluzka hehehe... ALe fakt faktem pamieci on do tego nie ma czesto jak ubieram naprawde "stara" rzecz nie wierzy, że to stara i mówi "tak stara bo już z wczoraj" :wink:
-
Kasiu: niestety :roll: Myślałam,że sie uodporniłam już na stresy w pracy. Ale wczoraj po powrocia cała się trzęsłąm z nerwów. A dziś już od rana bieganie do łązienki co jakiś czas mi się włączyło.
Gosia:ale Ci nasi męzowie to z mani się mają. Gdyby tylko lepszą pamięć mieli, to ubaw z naszych kłamstewek murowany. No i jak chcą mieć piekne i szczęśliwe żony, to muszą trochę finansowo pocierpieć.
Taki głód mi sie włączył, ze zjadłam już wszytko, tzn: kanapkę z dżemem i jogurt, wafla ryżowego szt.1 i serek ze szczypiorkiem. :oops:
Teraz do 15 zaciskam zęby i głoduję :wink: :roll:
-
Tylko się nie przegłodź :D :D :D Dasz radę :D :D :D
-
Gosiu, u mnie jest to samo z ciuchami :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Emilko, czy ten głód to taki stresowy czy tak po prostu?....
-
Kasiu: niestety stresowy. Wcześniej myślałam, że po prostu zwykły głód, bo wstaję o 5:30. Ale nie. Nerwy robią swoje: obgryzanie paznokci mi się włączyło :oops: :roll: i inne takie. :(
-
Nie ma to jak fajny szef. Spytałam się przed chwilą mojego, czy jak skończe to co mam na dziś zaplanowane, to mogę wyjść godzinę wcześniej. Oczywiście odpowiedź brzmiała: Nie, bo nie!
Nadmienię, ze mam 6 godzin na plusie z czerwca.
Nic to, miałąm pracować jeszcze przez 45 minut, ale zostałąm tak zmobilizowana, że przesiedzę najbliżesze półtorej godziny.
A teraz idę sobie jakiegoś owoca zakupię. :roll:
-
Jak postanowiłam tak tez zrobiłam. I udało mi się wytrzymać.
Zjadłam jajecznice i banana na poprawę humoru.
A teraz to się pakujemy i jedziemy nad jeziorko :D
Miłego weekendu Kochane :D
-
Ja dzisiaj to bym WSZYSTKO ZJADLA :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :lol: :lol:
A u mnie z ciuchami zupelnie na odwrot. Endrju mnie ciaga po sklepach i namawia na ciuchy :? :? a ja nie przepadam :shock: :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Udanego weekendu Emilka :D
-
Emilko, baw się dobrze nad jeziorem!
Boże! Dziękuję Ci za moją szefową i szefa, ale bardziej za nią :lol: :lol: :lol:
Ja to mam chyba najlepszą szefową na świecie :lol: :lol: :lol:
Buziaczki, wypoczywaj! :P
-
Emilka
mam nadzieję,ze wypoczywasz i zupełnie nie myślisz o ....wiesz czym :roll: trafiłam za Tobą do Anise, poczytałam, powoli wdrażam MM i dobrze mi z tym :wink:
Buziaki
***
Grażyna
-
Wróciłam. I mimo, ze solidnie popracowaliśmy, to wypoczęta jestem :D
Był też grill (u mnie głównie cukinia) i wino.
O jutrze jeszcze nie myślę, bo i po co.
Lecę sobie jeszcze do was pozaglądam.
-
Och, jak cudownie, że wypoczęłaś Emilko!
Wspaniale! :P :P :P :P :P
-
Odpoczełam, ale dziś mi żle. WYkańcza mnie to miejsce. :?
Całe sczęście jeszce tylko 2 godziny dzisiaj. Obawiam sie jednak troche o siebie: to odliczanie i niespanie z nerwów w nocy nie jest raczej normalne i wskazane.
Ehh...
Jeśli ktoś zna szefową na miarę szefowej Kasi, to poprosze o namiary :wink:
-
Emilko
ogromny pakunek pozytywnej energii, morza cierpliwości do Ciebie ślę :wink: żadnych widoków na zmiany w tej Twojej pracy :?:
Poczytałam znowu o MM, nie muszę wiele zmieniać w swoich nawykach, z dzisiejszego menu należy wywalić maślankę i kupny sok, ale małymi kroczkami do celu :D
***
Grazyna
-
Grażynko, ja ciągle mam nadzijeję na jakąś zmianę na lepsze. Ale jak na razie cisza :?
Ja też ciżgle łapie się na tym, ze kupne rzeczy wcale nie są koniecznie MM. Mimo, ze wiele z nich na takie wygląda. Soku poszukaj po prostu innego - znalazłam pomidorowy bez cukru. No a maślanki to nam tylko naturalne zostają.
Poza tym przepisowo i radowo polecam Ci Portal Diety Zuzla. Adresu nie pamiętam, ale jak wpiszesz w wyszukiwarce to na pewno Ci wyskoczy. (Google reacują nawet na samo: zuzla :wink: )
50 minut... :D :D :mrgreen:
-
Znam ten portal :D nawet podrukowane przepisy mam :D co do gotowych produktów to wiem :oops: ale zakupy tygodniowe dopiero dzisiaj robie, więc wybrałam tzw. mniejsze zło 8)
Ślij dziewczyno CV na wszystkie strony świata, bo przecież tak nie mozna :evil:
40 :D :D :mrgreen: ?
-
Emilka, Ty się MUSISZ wyrwać z tego okropnego miejsca, zwanego miejscem pracy :twisted: :twisted:
Ja normalnie nie wiem, jak Ty dajesz radę .............................
Buziaczki :P
-
Grażynko: no tak. To całkiem zrozumiałe. Ja mam lodówkę podzielona na pół. Moja połowa całkiem bezcukrowa i MM. A druga dowolna i ja tam nie sięgam. CV ślę, ale n aLubelszczyźnie wcale tak łatwo o pracę nie jest. A wszelakie propozycję jakie mam oznaczają wielką przeprowadzkę. Jakbym była sama to nie ma problemu... No i jeszcze ta myśł o dzieciaczku pojawiająca się w głowie :roll:
Kasiu:Ja też nie wiem. Całe szczęście mam te szkolenia i one trochę pomagają.
Byliśmy wczoraj oglądać dom. Namówili nas znajomi: połowa bliźniaka 220m2, cena przystępna. W planach było dzilenie na pół. Niestety to co zobaczyliśmy nie nadaje sie zupełnie do podziału. To 220m jest na 4 kondygnacjach, z czego jedna to piwnica z garażem (jednym!), a na pozostłaych 3, jakąś 1/3 zajmują schody. Na dodatek ostatnie piętro, to gorące, niskie poddasze z przeciekającym dachem. Wszystko do wymiany: drzwi, okna, instalacje, tynki, dach, itd. A do tego działka na 1 leżak i pół parasolki.
Zupełny pas. Wypiliśmy, za to przepyszne winko za jakiegoś kolejnego bliźniaka. :wink:
Wyspana nie jestem, bo w nocy nerwy mnie zjadały. Brr, nie cierpię niespania.
Dieta idzie i ma się dobrze. Mobilizację mam nową: męża, któy chce brzuch zgubić. CZyli w domu mamy małe zawody.
Wczorajsze jedzenie:
:arrow: kromka chleba pp + dżem + jogurt naturalny
:arrow: wafel ryżowy z gorzką czekoladą + kawa z mleczkiem
:arrow: 150 g sera białego chudego + pomidor
:arrow: makaron sojowy + tuńczyk + łyżka groszku
:arrow: 2 kostki gorzkiej czekolady
:arrow: wino 1 1/2 lampki
I ćwiczenia:
:arrow: 10 min brzuch
:arrow: 20 min pilates na nogi
Wagi ciągle nie mam. I dobrze, bo nałóg minął i już w róg łazieni nie spoglądam tak często. Poza tym to co bym zobaczyła raczej fajne nie będzie, no i jeszcze @ idzie.
Miłego dnia Dziewczynki :D
-
Emilko, w domku u Ciebie więc rozpoczyna się wielka rywalizacja :wink: :lol: :lol: :lol: skoro mąż postanowił brzucho gubić :lol: :lol: :lol: :lol:
Hmm, ciekawe, kto wygra tę walkę? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Co do domu, to faktycznie kiepsko, szkoda .... skoro cena przystępna ...
Przyjemnego dnia Emilko :P
-
Kasiu, rywalizacja jest. Ale to dobrze. Ze słodyczy tylko galaretkę z owocami mamy, a to niesamowicie mało.
Niestety obawiam się ze mężówi łatwiej pójdzie niż mi. Ale zobaczymy!
Z domem może i kiepsko, a może i nie. W sumie to chciałam w domu mieszkać, ale teraz już taka pewna nie jestem. Ja z pracy przychodzę psychicznie wykończona, mąż pracuje od 7 do 17-19. Chyba nie dalibyśmy rady, ani załatwiać, ani przypilnować budowy, remontu, a później grzać, sprzątać, kosić, itd.
Musimy szukać dalej.
-
Dom na pewno bardziej pracochłonny jest w utrzymaniu niż mieszkanko, to fakt!
Moja szefowa mieszka w dużym domu i ciągle coś w nim trzeba robić, a to kosztuje i to niemało.
Znajdziecie coś na pewno, powodzenia życzę :)
-
Kasiu, właśnie tak jest. Wszycy niby zachwalają, bo czynszu sie nie płaci, sąsiadów brak, więcej miejsca i kawałek ziemi. Ale i koszty są i pracy tez dużo. POza tym jak patrzę na swoją obecną sytuację, to nie jestem pewna czy się wyprowadzać nie będę. I dom chyba trochę gorzej sprzedać i żal pewnie też niesamowity.
Szukamy i nawet znajdujemy, niestety problemem są ceny :?
-
Emilko ja mieszkam w domu ...i powiem Ci, że dom nie jest dla młodych ludzi ... Niby ój dom nowoczesny jest itd ale i tak kupę roboty koło tego dziadostwa jest a tam naprawdę to jest taka duża sypialnia ...Rano człowiek wychodzi do pracy, wraca dość późno ... Napewno są duże plusy domu ale kłopot też niemały ...
My też ostatnio rozglądaliśmy się za mieszkaniem pod wynajem ...Matko 14000 za metr np.... :shock: :shock: :shock: Masakra ...
-
U mnie, blisko mojego domu, właśnie wybudowano apartamentowiec z widokiem na Łazienki ... jest szeroko reklamowany ...
25.000 zł polskich za metr kwadratowy, dla kogo to jest, ja się pytam???? :shock: :evil:
-
Ufff, komputer sformatowany, system przeinstalowany.
Zostaje jeszcze tylko trochę pracy i mężowskie programy może zaczną działać. :wink: :roll:
-
jeszcze tylko dzisiejsze jedzonko:
:arrow: nektarynka
:arrow: chleb z dżemem + kefir
:arrow: jogurt light jogobella
:arrow: serek ziarnisty + pomidor
:arrow: makaron sojowy + tuńczyk
:arrow:kawałek serka Caprio + 2 nektarynki
Z ćwiczeń dziś tylko 15 minut na rowerze. Na więcej siły brak. @ nadchodzi i już daje znać o sobie :? :? :?
-
Emilko dobre i 15 min ćwiczeń ...
Ciekawe kiedy do mnie przyjdzie @ :-( Nawet tego nie wiem taka rozregulowana jestem :-(
Dobrej nocy!
-
Aniu, moja już jest :evil: No nie poprawia mi to humoru i jakoś nadzieja tak słabnie. A tu jeszcze urodziny za pasem :?
No nic wracam do pracy, bo dzień mi się ciężki zapowiada. I to strasznie...
-
Emilko życzę wobec tego łagodnej @ ...
Urodziny masz kiedy?
Miłego dnia.
-
Aniu, @ przebiega sobie. Po lekach jestem i jest już całkiem nieźle. Mam nadzieję, że najgoryszy dzień mam już za sobą.
A urodziny mam 3 września.
Jeszcze tylko pół godziny. Dzień minął dość ciężko, stres przeogromny, sece aż czuję. :? Wracam do domu, robię obiad (może racuchy z jabłkami, albo jakaś rybka), a wieczorem koniecznie wino. :D