Emilko wstać w dobrym humorze to połowa sukcesu :-) Mnie się nie udało :-(
Weekend pracowity przed Tobą...mnie byś się za cholerę nie chciało stać przy słoikach :-) Więc bardzo podziwiam!!!
A z językami tak jest, że trzeba przełamać pewna barierę strachu,...jak już raz zagadasz to potem już leci jak z nut:-)
Miłego dnia!