-
No dotarłam :D
Zosiu: komputer mi działa, ale nie mogę w pracy nic już pisać. Wszystko przez te zmiany, wszyscy latają po pokojach i nic się ukryć nie da. A będzie jeszcze gorzej :( Bo będę siedziała na widoku kierowniczce. A ekran komputera będzie widziany przez wszystkich. sprawę komplikuje tez to dziwne logowanie się po kilka razy na diecie.
Ale w sumie nie jest tak źle. Zadzwoniłam do Niemca. Porozmawiałam z rozsądną osobą. Dobrze, że tacy jeszcze są.
Najmaluszku: już jest cudownie. Pierwszy raz do nie pamiętam juz kiedy mam wolne i to od razu 4 dni :D
lecę sobie szybko poczytać co u Was.
-
Radosnych Świąt Wielkanocnych i duuużooo wypoczynku życzy Iza :D
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka403.jpg
-
Spokojnego, przyjemnego, radosnego świętowania!
Z lekkim żołądkiem, miłością w serduszku, a w poniedziałek porządnego "lania"!
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka420.jpg
-
Emilka jupiiiiiiiiiiiiiiii 4 dni wolnego, niektórzy to mają dobrze :-) Ale należy Ci się, bo ostatnio mało czasu miałaś na odpoczynek!
Mam nadzieję, że mimo zmiany miejsca kompa uda Ci się mimo wszystko wejśc od czasu do czasu na dietkę :-) i masz rację to kilkakrotne logowanie jest bardzo uporczywe :-(
A tymczasem...
http://img79.imageshack.us/img79/147...006ania5bw.jpg
-
Mam wolne. W końcu. Miałam nadzieję, że pośpie dłużej, ale jak widać nic z tego. Ale dużo mam do zrobienia i nie ma się co martwić. :roll:
Muszę sobie jakos dobrze dzień zaplanować, żeby się z wszystkim wyrobić i czasu nie zmarnować. I dobrze by było jakby jeszcze trochę na odpoczynek zostało.
Miałam na dziś szalony plan odżywiania się tylk sokiem pomidorowym. Ale zostałam naprostowana, bo skończyłoby się to najpewniej rzuceniem na jedzenie w święta. A tak teraz spokojnie kontynuuję sobie SB pod postacią serka ziarnistego ze szczypiorkiem.
I pomały zabieram się za listę zapupów.
-
Emilko no to pospałaś :-) Już na nogach :-(
Proponuję dzień z sokiem pomidorowym :-) przełożyć na po świetach :-) Taki oczyszczający dzień będzie wtedy bardzo wskazany:-) No chyba, że nie zamierzasz w święta ulec choćby troszkę pokusie :-)
Emilko miłego sprzątania...mąż pomoże?
Buźka.
-
Najmaluszku,
szleć nie za barzdo mam zamiar. Chleba jeśc nie będę bo jak zjem kromkę to od razu następnego dnia waga w górę. Zostają ciasta, ale jakoś powinnam sobie dać radę.
A mąż w pracy niestety, ale ktoś musi pracować, żeby sie ktos mógł lenić.
pozdrawiam i miłęgo dnia życzę.
-
U mnie jest na odwrót, ja do pracy a Jarek w domu i dlatego myślę, że coś posprząta chłopina bo przezcież nie pozwolę mu leżeć do góry brzuchem cały dzień...
Emilko ja na ciasta też napewno się skuszę, nawet nie mówię , że nie bo to byłoby kłamstwo :-)
Kurcze gdyby jeszcze tylko pogoda była łaskawsza ...
-
Najmaluszku,
u mnie słońce świeci.
Koniecznie pogoń Jarka do roboty. :twisted:
-
-
Słońce???Nie żartuj, u mnie deszcz i ponuro...wcale nie chce mi się z domu wychodzić...pogonię oczywiście teraz jeszcze śpi ale jak tylko wstanie to do roboty...
Musisz zrobić jeszcze jakieś zakupy pewnie? Ja wczoraj byam w Tesco i aż mi się śmiać chciało jak widziałam tych wszystkich ludzi, którzy jakiegoś takiego szału przedświąteczngeo dostali...całe wózki zarcia kupują i po co to? Potem po świetach przed miesiąc będą musieli jeśc to co kupili aż im bokiem wyjdzie :-)
Do kasy oczywiście stałam pół godziny a to tylko dlatego, że tylko w Tesco moge kupić sobie parówki sojowe idealne na SB :-)
-
Kurcze Dziewczyny u mnie grzmi najnormalniej w świecie a chmury sino-granatowe. :shock:
-
Emilka u mnie dość podobnie choć jeszcze nie grzmi ale niebo wygląda paskudnie.Niech zyje wiosna!!!
-
Emilko, pogoda jak widać dziś niezdecydowana. Ale może to i dobrze. Ja dziś też nie pospałam bo do 01:00 się pakowałam, a chwilę po 6 już wstałam. Ale nawet bez problemu, czuję sie dobrze. Przed wyjściem z pracy strzelę sobię kawę, a na drogę kupię redbulla bez cukru i będzie dobrze!
-
Najmaluszku,
u mnie popadało, pogrzmiało strasznie, a już teraz świeci piękne słońce i niebo przecudnie błękitne :shock:
A ja tylk oze swetrami ganiam z łazienki, na sznurki za okno i tak wkółko.
A głowa mnie boli przeokrutnie, ciekawe czy przez wolne, czy przez pogodę?
-
Mimo ze masz wolne to jednak pracowity dzień jak by nie było...
a ja się troszkę obijam bo w pracy dziś mało pracy :-)aż mam wyrzuty sumienia...:-)
U nas słońca nadal brak i nie zapowiada się żeby było inaczej...
U Ciebie porządki pełną parą ;-)
-
U mnie juz czuć święta. Mieszkanie prawie posprzątane (kuchnia zostawiona n ajurto). Sos tatarki w lodówce, 2 babki na parapecie, trzecia w piekarniku.
Przy okazji nabawiłam się silnego bólu żołądka. tego gryznełam, tamtego spróbowałam. Niby nic cały dzień nie jadłam, ale teraz cierpię. Ratuję się ziołami.
Pozdrawiam prawie już świątecznie
http://bi.gazeta.pl/im/9/3265/z3265209G.jpg
-
-
U mnie dziś piekna pogoda (pewnie tylko na razie :D ), słońce świeci, ani jednej chmurki.
Trochę muszę jeszcze dziś popracować, ale mam plan i wszystko powinno pójśc sprawnie. No i jeszce mąz będzie wykorzystywany np. do wyrabiania ciasta drożdzowego :twisted:
Jak się ze wszystkim wyrobimy to mamy w planach pojechanie na dzisłke nad jezioro, tak na chwile pooddychac świeżym powietrzem i popatrzec na coś innego niż bloki.
Ale fajnie jest mieć wolne:!:
Jedzeniowo na razie jogurt z otrębami. W palnach obiadowych zupa owocowa.
http://bi.gazeta.pl/im/8/2594/z2594468G.jpg
-
Emilko u mnie dziś też dość dużo słonka jest choć i wiatr przeokropny :-)
Koszyk poświęcony mam i nie będę ukrywać że na koncie masz też troszkę wielkanocnego ciasta :-) a co tam?
A ty na razie bezgrzesznie?
Buźka.
Byliście nad tym jeziorkiem???
-
Najmaluszku,
niestety zrobiłąm przepuszną babkę bananową, którą pozwoliłam zacząć męzowi. No i zjadłam kawałek. Ale co tam. Niewiele ponad zjadłam, a święta są raz w roku.
No i przekonało mnie to jeszcze bardziej o SB. Źle się czuję po słodyczach i wszelkiego rodzaju pieczywie. Ciężko mi i nie najlepiej teraz.
Plan na dziś wykonany, 3 babki stoją (nie zaczynane) polukrowane, 4-ta w piekarniku, jajka zrobione, sos tatarski też.
Na działce byliśmy. Mogłabym już tam zostać. To jedno z moich ulubionych miejsc. Taras, fotel, koc i książka. No i rowerowe wypady wszędzie dookoła. Tak mogła bym spędzać życie, z przynajmniej czas wolny.:D
http://bi.gazeta.pl/im/3/2594/z2594473G.jpg
-
Emilka sporo tych bab napiekłaś? Ja uwielbiam baby :-)
A działka to super rzecz :-) Macie tam jakiś domek?
Dziś dalszy ciąg obzarstwa :-) Hurraaaa!!!
-
No już po pierwszym dniu świąt. Koniec jedzenia na dziś. Teraz zostaje herbatka i spokojne trawienie. :wink: Tak ja planowałam chleba nie było, poza małym kawałeczkiem ze święconki. No i szczerze muszę przyznać, że mniej się przejadłam niż w poprzednie święta.
Najmaluszku: bab było pięć, wszystkie wyniesione z domu. Na działce jest domek. Jedno z moich ulubionych wakacyjnych miejsc. Nic tam nie trzeba.
-
Emilko pierwszy dzień świąt zakończyłaś chyba pomyślnie, dośc wczesnie skonczyłas jeść...ja jeszcze o 20 jadłam lody :-(
Zyczę kolejnego ładnego, miłego i radosnego dnia świętowania...
Swoją drogą dobrze ze jutro już koniec bo mój brzuch ma dość :-)
-
No ja już po świętach.
Teraz zostaje herbatka a jutro grzecznie na SB.
Dziś było już znacznie skromniej niż wczoraj i całe szczęście.
Miałam tyle zaplanowane na święta. W sumie to 4 dni wolne i masa wolnego.
Ale żyję już tyle i jeszcze się nie nauczyłam, że w święta nigdy nic się nie da zrobić.
Zostaje praca na tygodniu.
Dziś się wykąpię, zaaplikuję maseczkę i inne cuda. Trzeba nabrać sił i optymizmu na kolejne cięzkie pponad 2 tygodnie. Bo najbliższe wolne szykuje mi się dopiero 30 kwietnia.
Ten weekend w Rzeszowie, a kolejna sobota na weselu kolegi z pracy.
http://bi.gazeta.pl/im/0/1969/z1969110G.jpg
-
Emilka ja się cieszę, że już po świętach...bo mam dośc cięzki żołądek :-)
A wesele kolegi z pracy to sama przyjemność :-) masz kreację już?
Buźka.
-
ciesze sie milasku, ze swieta zlecialy spokojnie, mialas czas na zregenerowanie sil przed kolejnym dwu-tygodniowym maratonem pracy i nauki. mam nadzieje, ze rozpieszczlas sie ile tylko sie dalo, zaslugujesz na wielkie rozpieszczanie! :D pozdrawiam cie goracoooo
-
Zaczynamy nowy tydzień pracy :-)
No cóż trzeba być dzielnym, mam nadzieję, że Tobie po świętach nie jest tak cięzko jak mi :-) Bo ja czuję się jak słoniątko :-)
Pozdrawiam. Miłego dnia :-)
-
Witam. Wracamy już do naszych dietek i nie możemy juz sobie tak folgowac jak jeszcze 2 dni temu. Ale to dobrze. I Tobie zyczę, abyś wytrwała na swojej SB. Pozdrawiam.
-
Świat jest dziś okropny :(
Zimno w pracy okrutnie. I ganiają mnie jak psa. :evil:
-
Emilka bądź silna...
U mnie też zimno...ale ratuje się ciepłymi herbatkami:-)
-
Najmaluszku,
staram się, wstawiliśmy farelkę i jest o niebo lepiej.
Złapałam dziś doła strasznego. Najchętniej siedziałąbym z paczką ciastek i płakała. Żle mi jest przeokrutnie. A tymczasem siedzę sobie, ale z kefirem i w pracy. Może sobie wcześniej wyjdę do domu.
-
Emilko, tak samo jak ja. Zimno w pracy jak w psiarni, dół okrutny i najchętniej trzasnęłabym drzwiami i tu nie wracała. Poszła do domu i jadła pyszności. Niestety, na kefirku się nie skończyło. Na koncie mam już 800 kcal i na tysiaku się raczej dziś nie skończy. Uh ;/
Czy ciebie też nadal wylogowuje co chwilę?
-
Emila jest jakiś konkretny powód twojego samopoczucia???Czy tak po prostu szok po świąteczny :-)
Trzymaj się dzielnie, wyjdź do domku wcześniej jeśli taka możliwość jest i zrelaksuj się porządnie...może na jakieś ćwiczonka wyskoczysz?
Buźka.
-
No w końcu w domu. :D
Uciekłam godzinę wcześniej. Mam duużo godzin na plusie, kierowniczki nie ma. A nasz nowy kochany kierownik nie robiz takich problemów jak ona. Z ytm ciągłym wypytywaniem, po co, na co, ale czy w pracy nic się nie zawali, itd... Wyjdzie człowiek po wielkich bojach, a później i tak się boję i mam wyrzuty sumienia. Więc dziś korzystając z okazji poszłam do kierownika, powiedziałm, że idę, a on ok nawet nie pisął. Kochany jest!
Poszłam sobie poszalećpo sklepach i skończyło się na 3 swetrach :roll:
jedzeniowe daję radę, ale resztką sił. Zjadłam:
:arrow: serek Piątnicy light
:arrow: duży kefir
:arrow: plasterek pieczonego mięsa
:arrow: serek waniliowy Danio light
i na razie tyle. Na obiad będzie sałata z jakimś mięskiem. Kochani rodzice zaopatrzyli mnie w masę poświątecznego sjedzenia. całe szczęście oprócz ciasta, dostałam też dużo pieczonego różnego rodzaju mięsa i 3 rodzaje sałatek. Całą resztę musi zjeść mąż.
Zosiu:ja nie dałam rady i wyszłam. I wcale mi nie jest lepiej. Dalej chce mi się płakać. Jak widać wyżej pojawił się u mnie Danio light i jego zjadłam w ramach słodyczy. Ciężko mi okrutnie. Wieje beznadzieją. Trzymaj się dzielnie i ni epocieszaj jedzeniem, bo to koniec końców psuje humor. Głaszczę Cię i ściskam.
Mnie też ciągle wyrzuca, aż się pisać odechciewa. No bo ile razy można się logować.
Najmaluszku:szczerze Ci powiem, ze nie bardzo wiem o co chodzi. Ale pewnie to jednak ten szok. W pracy wszystko się wali. Nie wiem jak bardzo bym się starała, to zawsze ktoś inny coś popsuje, albo nie dopilnuje i jest źle. Nie mam siły myśleć, pamiętać i pracowac za wszystkich. A za wszystko ja dostaję.
A może to po prostu spadek cukru. P5rzez święta solidną dawkę sobie zaaplikowałam, a dziś grzecznie nic.
pozdrawiam
-
Emilko - to widzę, że nie tylko u mnie dołki dolne...
trzymaj się dzielnie i nie daj się smutkom, dobrze?
za dietę - jak zawsze podziwiam
eh, co za konsekwencja żelazna
-
Emila humor już lepszy?
Miłego wieczoru :-)
-
Niestety moja żelazna konsekwencja i upór padły :oops: Nie dałam rady
Było przepięknie i przewzorowo do 18. Później poszliśmy do rodziców. Byli moi teściowe, a na stole ciasto. No i zaczeło się 1 kawałek, 2 gi. W sumie 4 i jeszcze na dokłądkę 4 cukierki.
Okropieństwo. zmarnowałam taki piękny pierwszy dzień SB.
No i oczywiście zaczynam już sobie roztłumaczać, że w tym tygodniu to już nie ma sensu, bo ...
Ciągle sobie znajduję jakieś wymówki:a to studia, a to obiad u rodziców, a to jakies wyjście, wesele, komunia, itd... A przeciez mimo to wszystko da się dietować szczególnie na SB! Nikt mnie na siłe na karmi, nikt mi nie wkłąda jedzenia i za mnie nie połyka. Jak jest coś czego nie powinnam jeść, to po prostu powinnam nie jeść tego.
Chyba sama się oszukuję i szukam wymówek. I to niestety nie jest najmądrzejsze zachowanie. I na nim na pewno nie schudnę. Ani tym bardziej nie utrzymam wagi. Idę sobie to wszystko w spokoju przemyśleć.
Wstyd mi okropnie za swoją głupotę.
Meteorku: niestety przechwaliłaś mnie :oops:
-
Emilko, mam nadzieję, że przemyślałaś, przespałaś i już jest ok. Masz racje, nie ma co szukać wymówek, trzeba po prostu jeszcze trochę powalczyć. Coraz więcej świeżych warzyw i owoców się nam pojawia na straganach, będzie więc łatwiej. Bądź dzielna, przetrzymaj dzień w pracy. No i napisz, jakie to swetry kupiłaś? Ja też czuję potrzebę kupienia nowych ubrań (2 pary spodni to zdecydowanie za mało! W tym jednej za duże) i butów (za chwilę jednak będzie już za ciepło na ocieplane kozaki, a do spódnicy nie mam NIC innego, poza letnimi klapeczkami, te jednak z kolei jeszcze nie szybko).
Uznajmy obie wczorajszy dzień za niebyły i dzielnie rozpocznijmy walkę. Od dziś.
-
bardzo mocno trzymam kciuki za dzisiejszy dzień (nie chwalę!!!) :D
http://64.211.46.141/postcard/pictures/p2089.jpg