W domu dziś jestem.
Chciałam sie pochwalić i powklejać, ale coś mi fotosik strasznie opornie chodzi :? :evil:
Wersja do druku
W domu dziś jestem.
Chciałam sie pochwalić i powklejać, ale coś mi fotosik strasznie opornie chodzi :? :evil:
To może na photobucketa wrzuć, on jakoś dobrze działa :D :D
poćwiczyłam i zmykam do rodziców. Ciastu się będę opierać :roll: :roll:
Jutro do pracy idę. Ałaaaa!!!!
Wyśpię się chociaż, bo zaraz się kładę.
No i piątek i ostatni dzień w starej pracy :roll: Może być nieciekawie :|
Emilko oby ten ostatni dzień w starej pracy nie był taki straszny ...
Przeżyjesz jakoś...
Brawo za ćwiczenia ...
Emilko trzymam kciuki za jutro :P
Będzie dobrze, nie stresuj się tak bardzo ... proszę ...
Całuję i myślami będę jutro z Tobą :wink:
Siedze w pracy dość beznamiętnie.
Przyszłam tylko po to żeby wszystko pozałatwiać. Niestety nie ma tych z którymi mogła bym to zrobić :roll:
Czyli przesiedzę sobie grzecznie jeszzce 6 godzin, posprzątam, poukładam, a podpisy zbiorę 2 stycznia :?
Nic na to nie poradzę.
Jeść nie mogę. Piję herbatę litrami. A że musze dać odpocząć żołądkowi (bo cierpi) to pokatuje się jeszcze lnem mielonym :mrgreen:
Emilko, spokojnego dnia więc życzę ...
I smacznego lnu, choć powody dla których go pijesz nie są miłe ...
A czy byłaś z żołądkiem u lekarza, martwię się, żebyś jakichś wrzodów się nie nabawiła ze stresu :(
Ja dzisiaj niespodziewanie sama w biurze, szefowa wzięła nagle dzień urlopu i siedzę do 15.00, ależ mi się nie chce ...
Buziaki, trzymaj się ciepło :P
Jeszcze tylko 2,5 godziny.
Jakoś daję radę. Ratuję się 2-gą kawą. :wink:
Pietnaście minut... :mrgreen:
Powiem Wam, że w bardzo dziwnym dziale pracowałam. W bardzo dziwnym :shock:
Cieszę sie, ze stąd odchodzę. Co by się później nie działo.
W razie jakbym zapomniała i z rozrzewnieniem stare czasy sobie przypominała, to macie mnie na ziemie sprowadzać.
Idę myś kube, pakuję się i do domu :D :D :D