Emilka i udało się dotrwać ...
Zaczynasz nowy etap teraz ... :-) Będzie dobrze ... Zobaczysz:-)
Wersja do druku
Emilka i udało się dotrwać ...
Zaczynasz nowy etap teraz ... :-) Będzie dobrze ... Zobaczysz:-)
Czesc Emila za mną też chodzi ta sałataka, ale chyba jednak zdeecyduje sie na tą tradycyjna warzywna (ze względu na Kamilka...)
sałatka z tuńczykiem w 10 minut :)
--------------------------------------------------------------------------------
Składniki:
1 puszka tuńczyka
15-20dag sera żółtego (ja kupuje już taki starty w Lidlu)
5 jajek ugotowanych
mała cebula lub por
majonez
Kolejność układnia
Białka z tych 5 jaj trzemy na tarce o grubych oczkach, nastepnie dodajemy ser żółty starty na takich samych grubych oczkach, następnie majonez ok 8 łyżek idzie, tak aby pokryło ser, kolejno idzie tuńczyk rozdrobniony z puszki drobno posiekana cebula, maleńko jej chyba że ktoś lubi więcej znów ser starty, kolejno znów na ser kładziemy majonez, i na drobniutkiej tarce, żołtko jaj (jeśli mamy podac na stół to żółtko zaraz przed wystawieniem na stół, coby kolor dłużej był ładny )
warstwy podane jak wsypywać do półmiska
żółtka<-------- na górze
majonez
ser
cebula
tuńczyk
majonez
ser zółty
białko<-------- na spodzie
Składników nie mieszamy bo to sałatka warstwowa
Ja jak mam gości robie z podwójnej ilości składników.
Smacznego!
Gosia: dzięki :D Uwielbiam ją normalnie. Jadłam robioną przez ciocię, ale Twoja jest o niebo lepsza. I nadaje się na moje MM. :D
Wczoraj udało mi się przegłodzić Tzn: dużo picia, siemię, kawa i 2 jabłka. Od razu mi lepiej. Nie mówiąc o żołądku. :roll:
Dziś na śniadanie zjadłam tradycyjne tekturki z białym serem i dżemem. teraz popijam kawę :D :D
Sobota jednak fajna jest :mrgreen:
Zostaje mi na dziś: zamarynowanie mięsa, sprzątanie, zakupy, nauczenie się kilku czasowników niemieckich, ćwiczenia...i pewnie coś jeszcze :roll:
Wkleję jeszcze zaległe zdjęcia prezentowe:
skarpetki
http://lh5.google.pl/emila.sawicka/R...8/DSCF8234.JPG
bluzka
http://lh5.google.pl/emila.sawicka/R...8/DSCF8237.JPG
bielizna
http://lh4.google.pl/emila.sawicka/R...8/DSCF8238.JPG
kosmetyki
http://lh3.google.pl/emila.sawicka/R...8/DSCF8239.JPG
książki
http://lh6.google.pl/emila.sawicka/R...8/DSCF8240.JPG
portfel
http://lh3.google.pl/emila.sawicka/R...8/DSCF8241.JPG
włoska paczka jedzeniowa :wink:
http://lh3.google.pl/emila.sawicka/R...8/DSCF8242.JPG
Pewnie, że sobota jest SUPER :P :P
I super są Twoje prezenty Emilko :) Urocze skarpetki :) :)
Miłego dnia :D
Śliczne prezenty!
U mnie sobota była też super, ale baaaaaaaaaardzo niedietetyczna... :wink:
U mni8e sobota była dietetyczna. nawet pomimo wizyty u rodziny.
Niestety męczy mnie, że tak powiem totalne zakorkowanie. łykam błonnik, piję jak smok, jem tylko razowe, dużo warzyw i nic. Nawet kawa nie pomaga.
Czuję się jak balon, wszystko mnie boli. A pomysłów brak.
Odczekam po błonniku i zjem sobie jogurt ze śliwkami :lol:
Emila biedna Ty współczuję ... może łyżeczkę normogranu ...??? ja z doświadczenia wiem, że w takich momentach tylko farmakologiczne środki pomagają mi ....
Zgadzam się z Anią :wink: ja już bym dawno łyknęła Xennę, jest łagodna i skuteczna :wink:
Emilko, ponieważ jutro pracuję, to chciałabym złożyć Ci już dziś najserdeczniejsze noworoczne życzenia :P :P
Na wszystkie dni Nowego 2008 Roku życzę Ci wiary w sercu i światła w mroku, obyś jednym krokiem mijała przeszkody, byś czuła się silna i wiecznie młoda, i duchem i ciałem :P
Oby rok ten oszczędził Ci trosk i przyniósł wiele radości, zdrowia i miłości :P
http://www.allglittergraphics.com/ho...raphics_08.gif
http://www.gory.net.pl/sylwester/sylwester.jpg
Tak sobie siedzę nad szklaną wody i myślę o roku 2007. Ciężki był dla mnie. Nie to że zły, ale po prostu ciężki.
Ciężko było w pracy, aż ją sobie zmieniłam. :roll: W nowym roku okaże się czy dobrze zrobiłam.
Przy okazji podjęliśmy decyzję, ze zostajemy tu i kupujemy mieszkanie. Mieszkanie się buduje z nas bank zdziera pieniądze :wink:
Lekarz uświadomił mnie, ze z doczekaniem sie dzieci lekko nie będzie, o ile w ogóle :cry:
Schudnąć, nawet chudłam, ale generalnie utyłam, za co zła pioruńsko na siebie jestem. Wszystko znowu przede mną 8) :roll:
Skończyłam studia podypl, angielski , niemieckiego sie ciągle uczę.
Trochę rodzina mi się pochorowała. Część wyzdrowiałą, reszta walczy dalej.
Było 5 wesel i jedna komunia. Wszystko zaliczone i nawet bez finansowej katastrofy.
Mąż, mimo wszystko, wciąż ten sam :wink: :lol:
A i królik ma się nieźle. Nawet nigdzie nie spadł, nic sobie nie połamał.
Rok mi się zaczął od podpalenia mojej własnej powieki, później było kilka zapaleń krtani, upadek w górach na głowę, zatoki mi się pochorowały, a ostatnio az mi gardło i oczy zakaziły. Nie ma mowy w tym roku z daleka od zapałek. Nic dziś nie odgrzewam :twisted: