-
Emilko, a jakie buty? Ze studiami to ja wiedziałam, że tak będzie
Kiedy pierwszy zjazd? A co do wagi, to one się chyba zmówiły. A może dziś po prostu święto złośliwej wagi, a my nie zauważyłyśmy? Jutro sprawdzimy czy efekty będą podobne do dzisiejszych czy raczej wczorajszych. Buziaki!
-
Hej Kochane
Meteorku:
moje studia to zintegrowane zarządzanie jakością, bezpieczeństwem i środowiskiem na politechnice Rzeszowskiej; mam nadzieję, że moich mi nie zamkną; a Ty co chcesz studiować?
a za niemciecki to kciuki się przydadzą, bo jeszzce nienaumiana jestem
Zosiu:nie mam pojęcia kiedy pierwszy zjazd, w internecie jeszcze plany nie ma; może dowiem się czegoś od kolegów jutro; buty są na zimę, czarne, na zamek, tylko troszkę za kostkę; czytałam i o Towich przebojach z wagą; ja swoją ukarzę i zważę sie dopiero w następną sobotę; niech ma za karę, zero zainteresowania
dziś dietowanie takie sobie, oczywiście przez obiad u rodziców
ale i tak jest lepiej niż wczoraj;
a na jutro to już całkiem dietetyczne jedzonko na mnie czeka;
za to przemogłam się i dziś jednako poćwiczyłam; a jutro aerobik
dobrza dziewczyny uciekam, bo za plecami książka do mnie woła "komm hier"
-
Emilko, poniedziałkowy dzień pracy już się kończy. O której masz ten niemiecki? Będę trzymać kciuki na wszelki wypadek cały czas.
Mam nadzieję, że pierwszy dzień z kierowniczką nie był taki znowu straszny i że egzamin pójdzie dobrze. Buziaki ślę !
-
Cześć Kochane
Zosiu:
jest tak: dzień fatalny, biegam, ganiam i nic do przodu. Niestety na niemiecki nie poszłam, musiałam zostać w pracy. Wszyscy jakby się szaleju najedli. Zrobiłąm dziś masę rzeczy, ale nie to co sobie zaplanowałąm. Musiałam zostać w kozie i w końcu zrobić to co powinnam. No i właśnie siedzę i robię. Pewnie byłąbym zła gdyby nie to, że to dla mojego niemieckiego ulubieńca robię.
Obiecałąm i muszę skończyć, mam nadzieję, że przed pólnocą się wyrobie. Nie kurcze ja muszę przed 7-mą skończyć bo na aerobik idę.
Z kierowniczką jako tako, tzn na razie cisza. Było jakieś ogólne opierdalanie ale mnie na nim nie było
. W firmę sobie poszłąm. Koledzy mówią, że jako jedyna byłam chwalona, ale jak im wierzyć jak po pierwsze ciężko, po drugie sama nie słyszałąm.
pozdrawiam
-
Emilko, a jaki oni mieliby interes w tym, żeby zmyślać? Moja droga, jestem pewna, że tak właśnie było bo absolutnie ci się pochwały należą! Rób dla Niemca, rób, mam nadzieję, że pójdzie ci szybko i na aerobik zdążysz, żebyś miała też coś dla siebie z tego dnia. Jestem z ciebie dumna, że taki humor masz i podejście. O.
-
Hej Kochane1
w końcu jestem. Jakoś mi to moje życie za szybko pędzi.
Ciągle gdzieś ostatnio biegnę, lecę gonię. I zupełnie jak nie ja jestem rotrzepana, roztargniona i niepoukładana. A ja potrzebuję ciszy i spokoju, żeby normalnie funkcjonować.
Tak jak i ze wszytskim ostatnio, jest tez z jedzeniem. Jem w biegu i wydaje mi się, że jem mało, ale to może tylko złudzenie. Bo tak na prawdę to nie bardzo pamiętam co dziś jadłam.
Pamiętam tylko, że wczoraj ćwiczyłąm i smarowałam się.
Kochane muszę uciekac bo mąz mnie goni
na razie papa
-
Emilko, odpisałam, przepraszam raz jeszcze, że dopiero teraz. Ostatnie dni w biegu, nic dziwnego, skoro tyle masz na głowie. Ale mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej. Niemcy już pojechali, kierowniczka wróciła i tego nie zmienisz. Mam nadzieję, że i cała reszta zacznie się układać. Trzymam kciuki.
-
-
cze milasku, trzymaj sie mocno i nie jedz w biegu, bo to bardzo gubi, takie nieprzemyslane, szybkie posilki, niby nic, a jednak pozniej, gdy zrobi sie rachunek sumienia, to nazbiera sie zazwyczaj calkiem pokazna sumka kalorii.
zwolnij troszke, moze gdy tydzien pracy sie skonczy, przyjdzie piatek wieczor, bedziesz miala chwilke dla siebie, zeby usiasc cichutko w fotelu, poczytac, posluchac muzyki czy tez obejrzec jakas glupiutka komedie, tego ci zycze milasku, bo tego walsnie teraz potrzebujesz
-
Cześć!
jestem sobie w pracy, ale koledzy poszli na egzamin więc mogę do Was popisać.
W końcu spać zaczełam i już wszystko jest jak wcześniej, bo rano nie mogę zwlec się z łóżka. A w pracy kawa nie pomaga. Wróciłąm więc do normy
Meteorku: strasznie Ci współczuję, postaram się nie dawać; i Ty też się nie dawaj; a z asertywnością to jest tak, że ja chyba na jakiś kurs pójdę niech mie nauczą i wtedy zobaczymy
Jumbo:postanowiłam sobie, ze nie będę już jadła w biegu i jak na razie się tego trzymam; wracam do zapisywania tego co zjadłam; na wieczór planyję pouczyć się niemieckiego, może coś poczytam;
z oflądaniem będzie kiepsko, co prawda kupiliśmy ostatnio DVD, siostra zarzuciła nas filmami, tylko, że ona gustuje w tych ambitnych, a nie są to komedie
a ja chwilowo nie mam siły i natchnienia na ambitne filmy, muszą poczekać na lepsze czasy
jak postanowiłam tak tez robie:
jedzonko:
jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem
kawa+ 2 kostki czekolady 90%
wczoraj zamiast ćwiczeń długie chodzenie
i oczywiście smarowanie
pozdrawiam i miłego dnia życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki