-
Alessaaa, jak idzie sie do nowej szkoly to zawsze ma sie wiele watpliwosci i obaw,ale potem jakos wszystko sie zawsze uklada. Zobaczysz,ze bedzie ok :) A jesli cos bedzie nie tak to jeszcze masz nas :) ale badz dobrej mysli :)
Kredkova, skoro teraz jedziesz na tak niziutkim limiciku i nie wychodzisz poza niego,a dodajesz po 100 to zleca na pewno. Mysle,ze gdzies 1-2kg tygodniowo moze Ci leciec, przynajmniej poczatkowo,a potem pewnie po kilosku tygodniowo. Hmm,nawet nie wiem czy nie lepiej jakbys zaczela od wiekszego limitu,bo moze za duzo poleciec tych kiloskow i co wtedy?
Mala,a teraz w koncu dodajesz po 100 co tydzien czy jak?
Aaggii, chodzenie po schodach to bardzo dobry "spalacz". Lepsze to niz bieganie. A co do schodow to ja wlasnie niedawno mialam taki maly poslizg na nich i sie troszke obilam i poobcieralam :lol: nawet nie troszke...:// dobrze,ze i tak to sie skonczylo jak sie skonczylo...Ale ja to w ogole zdolna jestem:] Chyba przedwczoraj wylalam na siebie 1/2szklanki wrzatku.I to akurat bylam w szortach,a woda poleciala prosto na gole nogi...:// Heh, tylko,ze najlepsze jest to,ze nawet sladu nie mialam,ani mnie nie zabolalo jakos... :shock: No zero oparzenia :) Nie wiem jakim to cudem :lol: I dobrze :) mam jakies glupie szczescie :)
Ok,dziewczynki. Zmykam obierac ziemniaczki :) Ale ja tego nie lubie robic... :? No ale trzeba :)
-
kurde :twisted:
wiecie co , tak wsyztskim dzis nalesniczkow z zserem zazdroscilam no i przyszla mama z pracy z wielka paka nalesnikow , ze 20 z baru mlecznego obok , no i ja jak ten glupek rzucilam sie i zjadlam 5 :( a juz mialam dzis nic nie jesc :(
ponad 2000 jak nic :(
teraz kredkova zkolei ja sie cuzje jak mnie tluszcz obrasta i jaka robie sie znowu wielka i oblesna
ratunku :(
niewiem ja nie moge juz , ja chce do skzoly
juz wole wkuwac i sie meczyc ale chce sie uwolnic od tego zarcia
a i zpaomnialam dodac ze z zalu zjadlam 2 rzadki czekolady :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
Kredkova - szczerze mówiąc podejrzewam, że rodzice naprawdę nie widzą różnicy 2-3 kilogramów. Wręcz idę o zakład, że nie widzi jej nikt poza osobą, której te trzy kilo przybyło. Mnie się też z miejsca wydaje, że wszyscy patrzą na mój brzuch, a już nie daj Boże, jak się ktoś na mnie spojrzy w autobusie czy metrze, mam ochotę schować się do własnej torby.
Problem jest w głowie. Niestety.
Mam nadzieję, że zrzucisz to, co Ci przybyło jeśli poprawi Ci to samopoczucie, ale chyba nie warto zadręczać się tym na zapas :wink: Zaczyna być głupio, kiedy życie płynie pod znakiem walki z jedzeniem i to jedzenie wydaje się być wrogiem. Kochanym, upragnionym ale jednak wrogiem. Zacznie się nowy rok szkolny, będą nowe rzeczy, o których można myśleć i którymi trzeba się zająć.
Szczerze współczuję poczucia tego, że nie radzisz sobie ze sobą. Nie umiem Ci pomóc, niestety nie jestem psychologiem :( Przed Tobą jeszcze cała kupa zdarzeń do przeżycia - matura, później pewnie studia, warto mieć marzenia i dążyć do tego, żeby się spełniły :)
Oscar Wilde powiedział, że "najlepszym sposobem na zwalczenie pokusy jest ulegnięcie jej". Coś w tym jest. Zjadłaś więcej? Rozkoszowałaś się tym jedzeniem, pomyśl: podobno zepsute kobiety są tym, co nigdy nie znudzi się mężczyznom :twisted:
A co do mojego "przytycia", "przytyłam" celowo, z bólem, z poczucia rozsądku, poprzez konsumpcję różnych dóbr w asyście gigantycznych (acz idiotycznych) wyrzutów sumienia. Waże ok 55 kilo, powinnam więc przytyć jeszcze trochę, co doprowadza mnie do skrajnej rozpaczy.
-
Dziewczynki:* mysle ze nie bedzie zle w LO
Kredkova moja szkola tez jest najlepsza w miescie i okolicy dlatego sie ciesze ze do niej ide. To pobadz na tym tysiaku a potem adnie dodawaj i kg bede lecialy, mysle tak jak MlodyAniolek, okolo 1-2kg na tydzien zalezy czy bedziesz sie ruszala czy nie, ja to w ogole sie nie ruszam ostatnio a jem coraz wiecej... Kredkova ale z drugiej strony jak bedziesz tak malo jadla to te tabletki na okres ci nie pomoga bo same nic nie zdzialaja musisz jesc normalnie zeby organizm odzyskal rownowage wiec pomysl slonko bo moze teraz jedz sobie te 1500kcal to do konca wakacji ci ze 2 kg zleca a w roku szkolnym bedziesz miala wiekszy wysilek to jeszcze ze 2 poleca i zaczniesz sobie dodawac po 100kcal an tydzien i wrocisz do starej wagi a moze nawet wiecej ci spadnie:*
Agi no to witam w klubie bo ja dzis tez 5 nalesnikow z serem pochlonelam i wyszlo 2400kcal a taka pelna sie czuje ze zaraz pekne. Mialam nic po tych nalesnikach juz nie jest i wtedy bym zjadla jakies 2100kcal ale ja oczywiscie rzucilam sie na jogurt i 3 ciastka jeszcze potem. A ja sie dziwie dlaczego mam wielki brzuch :roll: bieganie po schodach hmmm dobry pomysl ale ja tak jak Kredkova w domku mieszkam wiec odpada. Co do tych nalesniczkow to ja powiem mamie zeby wiecej juz ich nie robila a jesli juz to wczesniej zebym sobie zjadla male sniadanko typu 300kcal i miala duuuuzo kcal na taki wlasnie obiadek bo dzis przez te nalesniory jestem taka napchana ze az mnie brzuch boli. Agi jutro bedzie lepiej:*
MlodyAniolku to dobrze ze nie masz sladu bo jakbys sie poparzyla to moglaby zostac blizna i by ci nogi oszpecila. Co do szkoly to mam andzieje ze bedzie dobrze. dziekuje za mile slowa:*
Kurde mama robi kurczaka, mhmmmmmmmmm jak pieknie pachnie ale ja jestem taka napchana jak nigdy...
buziaki:*
-
nie no,najpierw wszyscy zajadaja sie w tym samym czasie popcornikiem, teraz nalesniczkami... Smaku mi narobilyscie :P Nalesniczki to bym sobie zjadla. Takie z serem albo z dzemem albo z owocami. Mniam :) Moja mam robi pyszniutkie. Zwlaszcza to ciasto nalesnikowe jest swietne,ale i ser z cynamonikiem miesza i jeszcze jakos tak robi,ze mmm. Tyle ze chyba tam smietana i cukru tyle idzie...Pycha,ale kaloryczne niestety, no i malo zdrowe A jeszcze tez w sklepie niedaleko mnie maja takie wlasnej produkcji z serem i truskawkami. One tez smakuja tak,ze ech :) normalnie bosko, nawet nie jak nalesniki tylko no normalnie cudo jakies :) Ale tez to kalorii ma pewnie od cholery :roll: A jeszcze jak sie je smazy to juz w ogole... No ale zawsze mozna sobie zrobic nalesniczki w wersji light i na tefloniku np. Tyle,ze rodzice zaraz by na mnie krzywo patrzyli... ale co tam i na nie lightowego mozna sie czasem skusic.
Hmm,a ja tak sie wlasnie zastanawiam co by tu sobie jutro na obiadek zrobic... I tak zwyciezylam, bo mama robila zupe i miala tez zrobic dla mnie. Zawsze robi oddzielnie dla nich i dla mnie, bo ja nie jem mieska,wiec mi robi taka sama tylko nie na kosciach. Oczywiscie pakuje tam te smietany,maki,masła jakies... :? ibez tego to wedlug niej jest woda,a nie zupa,nie ma kalorii i nie najadlabym sie tym. Zreszta z tymi smietanami itd. ale nie na kosciach to juz wedlug niej majaca zero kalorii woda :shock: No i dzis mi chciala cos takiego robic na jutro,ale ja stwierdzilam,ze juz mialam na co innego ochote i niech mi nie robi,bo ja mam taka ochote na to :D ,a jak sobie zrobie to zupki nie zjem i jeszcze sie popsuje do nastepnego dnia i co bedzie? :twisted: no i mi nie robila,hihi :lol: ale oczywiscie nie obylo sie bez gadania. Zaraz tata sie dolaczyl i cos tam sie pobelkotali troche. Oczywiscie to zignorowalam. Najwazniejsze,ze nie bede musiala jutro zrec tej zupy :lol: a do gadek rodzicow juz sie przyzwyczilam. Brat tez mi zreszta dogaduje(ale on to robi w taki zartobliwy sposob i akurat jego gadanie mi nie przeszkadza.Chociaz czasem to mam dosc nie tylko pieprzenia rodzicow,ale i tego jego gadek. Hehe, no i ostatnio moj braciszek ma jakas faze,ze ja sobie np. siedze,a ten psychol mnie bierze na rece albo zarzuca na ramie i tak mnie niesie przez caly dom i gada cos w stylu,ze nic nie waze :lol: Musze sie zawsze natrudzic zeby mnie wreszcie puscil,ale jakos mi sie udaje. No coz, nie wnikam skad takie zachowania u niego :wink:
Dobra,koncze pisanko,bo meczyk ogladam :wink:
-
hejka:)) jezusiku,ale zecie wysmazyly postow a postow:))
agi,jejku...nie zauwazylas,ze my mniej wiecej w tym samym czasie takich napadow dostajemy?? :shock: boze,trzeba cos z tym zrobic,ja juz nie daje rady...jak tak dalej pojdzie to sie bede musiala w namiot ubierac,bo zadnego ciucha nie wcisne...niech to bedzie mobilizacja;))agi...cholera jasna,musimy byc silne...po co sie tyle meczylysmy?po co tyle razy odmawialysmy sobie??ano po to,zebysmy ladne byly...nie mozemy tego teraz tak puscic...ale sie latwo mowi,a jak zarcie na stole stoi i pachnie i neci to sie gadka zmienia,niestety:(((((((((((((
alessa,wiesz...tak my tu gadu gadu o tych tabletkach na okres,i ja ci powiem,ze moze i mi sie wydaje,ale jak nieraz zapomne z rana dawke wziac to nie mam takiego apetytu...a jak wezme to jakos sie powieksza....takze sie zastanawiam,czy to oby zwiazku nie ma...:/moze jutro nie wezme w ogole i zobacze,jak mi sie ogranizm zachowa... co do tego 1500 to jest kuszace,ale ja sobie pozwolic nie moge chyba...
napisalas,ze do konca wakacji by mi zlecialo 2 kg na 1500...hmm,no to ile mi zleci w koncu na 1000?siem zakrecilam w ogole;))
mlodyaniolku,masz dobrze,ze ci mam oddzielnie gotuje..znaczy sie,szczescie w nieszczesciu,sama wiesz dlaczego;)) ale fajnie,ze to akceptuje:))
ja sie nadal zastanawiam nad tym miesem...ale cos czuje,ze bez tego sie nie obedzie..jesli sie odwaze i mnie nie odrzuci,to pojde jutro kupic 100 g piersi z kurczaka...sprobuje zjesc...matko;((
no i tak..kupilam ten olej rycynowy,napilam sie...i co?i nic...cholera,chybap owiem o tym matce,niech mi cos zaradzi,to juz 6 dzien,jak z pelnym brzuchem chodze!!! :((
jasne,ze nie bedzie zle w LO:) ja mysle,ze na poczatku torche was postrasza,ze to nie przelewki i w ogole,a pozniej troche wyluzuja:)) bedzie dobrze:*
maladie...ahh,amsz racje kobieto,masz racje...teraz kazde krzywe spojrzenie sprawia,ze bym sie do torby shcowala...nawet nie musi byc krzywe,kazdy w ogole...bleah...ale wiem,ze sie poprawi,jak te 3 kg mi zleca...wiekszy komfort psychiczny...bo jak na razie zadnego,i to nie tylko w tej kwestii;(
haha,Oscar Wilde to fajny koles byl;)) no i wyprzedzal epoke,i stereotypy przelamywal...czytala ktoras "teleny"? fajna ksiazka wlasciwie;))
cholera..ja dizs pol dnia przespalam...jak sie polozylam o 5 to spalam do teraz...znow sie zaczelo uciekanie w sen;// od dzieciaka tak mam,yhh..no ale nic,lepsze to niz objadanie sie ..chybA...??
maladie...a ile jeszcze musisz przytyc?wyobrazam sobie,jakie to musialo byc ciezkie..cholerny paradoks rozumu i uczuc...
oki,ide cos z soba zrobic....kocham was mocno mocno:*
-
nalesniczki... nie wiem co za glupi zbieg okolicznosci ale ja tez dzis mialam na obiadek :) ile liczycie sobie za sztuke z serkiem?:D
-
czesc :)
mala j alicze za sztuke ok. 200 kal bo gdzies znalazlam ze taki sredni ma 194 kcal :) wiec nie jakas tragedia jelsi si enie zje od razu 5 :(
ale wczoraj ladnie od 14;30 niec nie jadlam i biegalam po tych schodkach hehe , fajnie bylo tylko sie strasznie zmeczylam a dzis mnie lydy bola :/
na sniadanko mam 200 kcal a mousialam zjesc co innego niz zawsze bo wszystkie musli i platki mi sie pokonczyly :(
eh musze pojsc i uzupelnic zapas bo dzien bez musli to dzisn stracone , jeszcz sie w chude jogurciki i sekri wiejskie zaopatrzec musze no i wase :)
kredkova faktycznie zawsze jakos tak razem ten naad mamy , hehe
ale teraz zadna nie moze miec bo na drugi dzien bedzie miala nastepna , musimy myslec ze nie dosc sobie wszystko psujemy to jeszcze komus inne ;)
no i sprubuj tego kurczaczka sprobuj , piers nie jest najgorsza , ja dzis robie obiadek wlasnie z piersi kurczaczka makaronu *takich kuleczke zwijanych ) , cebulki i serka zoltego
troszke tlusciutkie ale ja to tylko albo skubne alebo wogole nie zjem , bo kocham gotowac i wogole robic cos zjezeniem a potem tego nie zjesc , dziwne to no ale coz :)
-
hmm,a ja nadal sie zastanawiam co by tu sobie na obiadek zrobic...Musze cos wykombinowac,a jakos pomyslow brak. :roll: Za mna juz 300kcal, nazarlam sie tak,ze bleah...Nie wiem,ale ja ostatnio tak jakos sie rzucam na zarelko :? zwlaszcza z rana... Musze nad soba zapanowac jakos...Chociaz z drugiej strony,chyba nie musze,bo jutro czwartek i szykuje sie zwiekszenie limiciku o 100kcal. Tak wiec bede miala kolejna porcje zarelka dodatkowo do wszamania. Zastanawiam sie czy tez sobie nie przedluzyc godziny jedzenia,ale boje sie,ze tyle zmian moze jednak wplynac negatywnie i dodatkowe kilogramki beda nieuniknione :(
Kredkova,a moze sprobuj zrobic tak.: Jednego dnia zjedz rano Activie,potem koniecznie jabluszko i suszonych sliwek kilka(albo sliwki mozesz zalac woda z odrobinka miodu dzien wczesniej i z rana to wypic na czczo). Poza tymi owocami wypij w ciagu dnia 1l maslanki. Polecam maslanke luksusowa Free. (ona zawsze dziala :lol: ). Powinno Cie ruszyc,jak nie tego dnia to nastepnego. Drugiego dnia dobrze jest znow wszamac Activie. Probuj wszelkich naturalnych sposobow,bo po co waszerowac sie prochami...a jak nie da rady to z tableteczek dobry jest Radirex.
-
rany dziewczynki,ja sie siebi boje dzisiaj :shock: Jest tak wczesnie a ja juz mam za soba prawie 700kcal :shock: taki ze mnie psychol,ze otworzylam sloik dzemu i ...zezarlam go caly...to jest naprawde chore...jak cos otworze to wcinam cale opakowanie...jakie by ono nie bylo... :roll: Dobrze ze to byl dzem Diavity(sloik mial 190g, 56kcal/100g) ale ja dzisiaj tak ze wszystkim...oj,aby ten dzien sie zle nie skonczyl://...ide sie czyms zajac...i jestem ciekawa co tam u was?