-
zaraz wejdę na pocztę teraz albo póżniej wieczorkiem i zobaczę te zdjątka i poprzesyłam może moje. Ja się dzisiaj ważyłam i waże 42,5 kg (tylko to nie było całkiem naczczo) no a wzrostu mam CHYBA 156cm, nie wiem raz wychodzi 155,5 raz 156,6 a jeszcze innym razem 157cm
Wrrr... nawet nie wiem ile mam wzrostu 
A gumy owocowe to uwielbiam
Normalnie kidyś była uzależniona dzień w dzień żułam, teraz to tak sporadycznie raczej jak mam drobne i sobię idę do sklepu to biorę
A taka paczuszka ma ok.25kcal więc ujdzie :P
Kredkova cpo ty gadasz :P 1400kcal... co by ci sie miało stać przy 1400kcal :P Na pewno nie przytyjesz heh :P:P:P głuptasek :*
A ja się postanowiłam na serio wziąć za siebie no bo chce tą ciote! No i chyba serio trza się przyłożyć BARDZIEJ do tego tłuszczu albo raczej kaloriosków. 1500-16000 to jednak ZA MAŁO.
Co mi szkodzi jak by co zawsze można schudnąć, racjonalnie oczywiście 
A z tym SB kredkova... to czemu nie
skoro masz takie powołanie hehe
Aaaaaaa w ogóle jaka fazę mam dzisiaj z tym płotem i jeszcze na religii była u mnie faza, a pozatym chcę zmienić imie :P Aaa co za dzień
-
ja mam 173,4 i waze jakos 52kg...wlasnie dziewuszki bo ja tez sie nie lapie ile ktora z was wazy i mierzy wiec piszcie
no a ma ktos podobny wzroscik do mnie?
-
czesc 
ja tez zaraz wejde zdjatka obejrzec sobie 
shangladenka no 5000 kcal takie zemsy z krekdova ekscesy mialy , no moze ze 4000
ale ja mialam raz tylko taki jak mialam racuchy takie zywkle to zzarlam chyba z pol kg i wogole jeszcze inne rzeczy zarlam , a z waga jakos nie tragicznie na drugi dzien i nastepny bylo + 1 kg ale potem schodiz sobie smao i spowrotme bylo tyle ile bylo , a wiec dziwuszki jedzcie i nie znaizajcie bo napewno nie przytyjecie
a ja od jutra jem 1200-1300 bo to 1500 to za duzo jednak ?
kredkowa wszystko mozesz i duzo mozesz !!
tzn wszystko to co dozwolone rzecz jasna no a to co napisalam to mozesz 
no lece fizyke zakuwac :/
-
Hej laski
cały tamten tydzień miałam zachrzan i teraz wcale nie zapowiada sie lepiej:/
przez ostatnie 3 dni z rzędu miałam napady na winogrona(nie dziwne jak 5 wiader stoi)no i tak gdzies z kilo szło,ale na drugi dzień rano od razu do kibelka.....Teraz tez zjadłam sporo ale nie tak dużo jak ostatnio chyba.....i jeszcze moja babcia takie pycha ciasto zrobiła cappucino-czekoladowe z rodzynkami i troche go zniknęło w mojej paszczy
Dzisiaj u nas w szkole pielęgniarka brała kilka osób do siebie na ważenie itp tzn te któe miały nadwage albo niedowage,ale mnie nie wzieła bo tam ma stare dokumenty i tam jeszcze nie było tak jak teraz....I dobrze,nie musiałam sie tłumaczyć,dlaczego jest tak a nie inaczej.....
fakt kiecuszka tamta śliczna jest.Ja na balu byłam w takim garniaczku białym jak na fotkach widziałyście troszke bo nie chciałam isć w sukience ani w spódnicy.
ja też sie dołączam z prosbą o jakiekolwiek zdjąta kasiooniu i wogóle wszystkie jak macie to ślijcie,jak ja przeżuce wkońcu swoje na tego kompa to wam porozzyłam te z obozu i czasów 41 kg.W sumie to dzisiaj rano ważyłam 44 kg czyli 1 kg więcej niż ostatnio.To już coś.
Wogóle troche mi sie atmosferka w klasie zwaliła,niby jest ok ale zawiodłam sie na jednej koleżance....Cóż,moze jeszcze ktoś fajny sie znajdzie
a co do gum..dziewczyny mi psycholożka powiedziała ze to nerwowe....ja zjadam około 3 paczek dziennie i to takich po 10 sztuk....a drazetki to praktycznie znikają po 15 minutach.....Musiałam na jakiś czas przestać bo żołądek mi sie buntował od sorbitolu.
Kurcze,normalnie nie moge,wiecie ze ja też robie kolczyki i takie pierdoły,paski,bransoletki itp????Ubrania tez przerabiam ale rzadziej!!!!Tez cykne pare fotek tych najfajniejszych to sie mozę wyminimy bo jestem ciekawa
ostatnio mało robiłam bo czasu wcale nie ma
ehh...lece jutro mam sprawdzian z gegry i ta facetka jest jakas psychiczna..Ona powiedziała ze albo nam zrobi sprawdzian w parach na 45 min albo pojedynczo 30 min!!Przecież to chyba łamie regulamin ale dobra......i w dodatku to będą....arkusze maturalne.ŚWIETNIE.
-
ahh nom winogronka pysznę są
A tych zdjęć to w mailu nie było, był sam mail, pewnie przeoczyłaś mi tesh się to zdarza caaaaały czas.
A uczyć mi się w ogóle nie chce :P
Ahh Verdonka to ja widzę że z jedzonkiem lepiej.... no może poza tymi napadami.
Ja dzisiaj wszamałam :
śniadanie : ciemna buła z ziarnami + msało + biały ser coś a'la almette (pomysł mojej matki masło do białego sera
) + pomidor
w szkółce : jabłko
obiad : chińska mrożonka + ryż + sos sojowy
podwieczorek : 250g malin + 2 batony Mars (każdy po 89kcal)
kolacja : serek wiejski + pumpernikiel
No i to cała moja spowiedź :P
Yygh, a gdzie można kupić takie zaczpy do kolczyków bo ja nawt nie wiem??
-
hej koffane:***
mala ja waze 40 i mam 168cm wzrostu
a dzisiaj dzien sie tak dobrze zaczal zarelkowo, ale teraz na wieczor jakiegos dola zalapalam.........ehh.....ale zawsze sa gorsze chwile, no nie??
kredkova 1400 i przytycie-przestan :P kaloriowy szajbus, ale jak my wszytskie tutaj
sprobuje wyslac jeszcze raz te fotki. moze po jedenj powysylam to dojda.
aaggi a do ciebie doszlo?
shagladenka ja tez sie boje przytyc, ale musimy.a pare kiloskow dla zdrowka to nie jo-jo od razu
fajnie ze sobie bedziesz tanczyc, ja tez chcialam, ale cos mi te plany nie wyszly
bo ja koooooocham tanczyc!!!
worry ja tez sie martwie tym okresem
ostatnio ciocie w lipcu widzialam, a tak echo
a do tego zeby wrocila tluszcze potrzebne sa, bo jak ich nie ma to nie produkuja sie hormony babskie. tak mi doktorka powiedziala.
a co co lakarzy to jutro z ranca znowu na badania. tym razem jonogram, cholesterol, bialka i morfologia. swoda wolna, czwartek psycholog a w piatek pan doktorek-anorek
napiety mam plan.
verdonka daj mi adres to ci wysle
u mnie tez zapieprz...ugh. w tym tygodniu 4 spr ...na razie..taaa
ale DAMY RADE laski, no nie??
a winogronka to przynajmniej jelita ci pobudzily, sie chlopaki wzieli do roboty wreszcie
ugh...lece pocwiczyc i francais zaqwac...
buziaki:***
-
JAK UNIKNAC JOJO - CZYTAC!
Skopiowane z SFD.
"Pare słów o tym co i jak należy zrobić aby zakończyć odchudzanie z minimalnym ryzykiem ponownego przytycia :
- im bardziej restrykcyjna była twoja dieta, im dłuzej trwała, im mniejsza była dzienna liczba posiłków, im mniej było w diecie tłuszczy, im mniej w trakcie diety ćwiczyłeś - tym gorzej dla ciebie, ryzyko przytycia po takiej diecie jest większe i bardziej się należy przyłożyć do prawidłowego jej zakończenia
- jeżeli na diecie straciłeś więcej niż 10% swojej wagi, ryzyko szybkiego przytycia jest bardzo duże (nie dotyczy osób bardzo otyłych)
- jeżeli po zakończeniu diety dochodzisz do wniosku że musisz jeszcze schudnąć, przed przystąpieniem do kolejnego odchudzania powinieneś utrzymywać jednakową wagę przez 2-3 miesiące aby przyzwyczaić organizm do nowej wagi (gdybyś od razu zaczął drugą dietę, wzrośnie ryzyko iż po jej zakończeniu organizm będzie się bardzo starał wrócić do wagi z przed pierwszej diety)
- po zakończeniu diety nie należy gwałtownie zmieniać czegokolwiek - ani liczby posiłków, ani proporcji makroskładników, ani kaloryczności
- kaloryczność diety nalezy zwiększać powoli i stopniowo, w tempie 200-300 kcal co tydzień - szybsze zwiększanie kaloryczności diety zwiększa ryzyko gwałtownego przytycia
- jeżeli chudłeś np. z 16-18 do 8-10 % tkanki tłuszczowej nie powinieneś sobie pozwalać w przyszłości na posiadanie więcej niż 12-14 % tłuszczu - gdy zblizysz się do tej granicy, zrzuć nieco sadła aby w przyszłości nie być zmuszonym znowu odchudzać się w sposób radykalny
- w okresie wychodzenia z diety szczególną uwagę należy zwrócić na rodzaj spożywanych tłuszczy - zaleca się ograniczyć tłuszcze nasycone gdyż ich duża ilość w tym okresie sprzyja wzrostowi liczby komórek tłuszczowych
- generalnie zaleca się ograniczenie liczby kalorii pochodzących z tłuszczu do poniżej 30% (wyjątkiem są sytuacje wychodzenia z diet wysokotłuszczowych gdzie udział tłuszczy należy ograniczać stopniowo
- zwiększonemu spożyciu kalorii powinno towarzyszyć zwiększenie aktywności fizycznej, szczególnie jeśli nie ćwiczyłeś w trakcie diety (nawiasem mówiąc jeśli tak było to był to fatalny błąd - najlepiej by było gdyby twój deficyt kaloryczny w czasie odchudzania w 70% pochodził ze zwiększonej aktywności fizycznej (aeroby) a jedynie w 30% z obciętych kalorii)
- o ile w trakcie diety była ona ograniczona, liczbę posiłków należy zwiększać stopniowo (o jeden na mniej więcej dwa tygodnie) aż do osiągnięcia liczby minimum 5-6 (im wiecej tym lepiej)
- należy zdecydowanie unikać łączenia w jednym posiłku duzych ilości weglowodanów oraz tłuszczy
- spożycie węglowodanów o wysokim IG powinno być ograniczone wyłącznie do okresu okołotreningowego i jedyne z czym mogą być one łączone to chude białko
- jeszcze raz należy podkreślić że niezależnie od tego czy planujemy chudnąć dalej czy planujemy nabierać masy mięsniowej, w każdym przypadku po odchudzaniu niezbędny jest okres stabilizacji nowej wagi i nowego poziomu tkanki tłuszczowej - zaniedbanie tego może spowodować gwałtowne tycie przy pierwszej okazji gdy zaczniesz znacząco więcej jeść lub gdy z jakichkolwiek powodów będziesz zmuszony ograniczyć swoją aktywność fizyczną".
-------
Zastanawialam sie czy nie zalozyc nowego tematu, aby kazdy kto wychodzi z diety mogl miec to ladnie podane :P Bo jesli zacznie czytac wszystkie strony z tego topiku to predzej padnie haha 
No, ale...wkleilam tutaj, jako ze Wy dowodzicie tym tematem. Najwyzej OP przeniesie to i przybije do tablicy korkowej, zamykajac przy okazji temat.
Pozdrawiam
-
Bardzo mądre rady
-
kasioonia wazysz 40kg i masz 168cm wzrostu???
ja mam 164cm i waze 47kg! schudlam od marca 23 kg! okresu nie mam,niektorzy maja mnie za anorektyczke...ale widze ze tutaj sa gorsze przypadki od mojego...3majcie sie
-
wpadłam tylko na moemcik:0
kasioonia to mój adresik [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
dzisiaj troche mi sie znów powaliło z jedzonkiem,na śniadanie jadłam to pyszne ciacho co wczoraj babcia przywiozła,potem jeszcze dziabnęłam jogurt i tak poszło.Miałam do szkoły na 11 i na drugie ....dorwałam sie do winogron.Oczywiście poszło ich za dużo i taka napęczniała siedziałam w budzie:/i wogóle mi sie jeść nie chce
aaaajjjj.....ale damy rade.Już troche lepiej.
co do tańca,to ja przez prawei 8 lat do takiego zespołu należałam,ale pół roku temu sie zaczęło namnażać 10letnich dzieci u nas w grupie i sie wypisałam,ale podobno od października znów rusza"grupa starsza".Kurcze,takie fajne wspomnienia stamtąd mam,różne wyjazdy,wycieczki itp...Z dziewczynami to tam jedna big rodzina byłyśmy
.Ale i tak teraz chyba ja będe najstarsza jeśli nikt sie więcej nie dopisze więc nie wiem czy sie decydować....:/A ze wszystkich sportów to ja właśnie najbardziej kocham taniec(jezeli to zalicza sie do sportu).Ahhhh....a jak ja nie cierpię biegać w szkole na czas:/ oh nie nawidze wprost!!!!!
tzn ja już szmat czasu nie cwicze na wfie bo mam zwolnienie ale to zawsze było moją zmorą....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki