-
Jestem na moment. Roboty mnóstwo (a miał być spokój!), głowa zaczęła boleć, a humor skisł. Byłam u lekarza i dostałam skierowania bez problemu na potrzebne badania i na konsultacje, mam porobić i wrócić za miesiąc. Czyli tak jak chciałam. Jedno przynajmniej idzie gładko 
Kawa wypita, zupa zjedzona (wychodzi mi że micha mojej zupy ma 150 kcal jakieś, głównie w postaci soczewicy
), na koncie 520 kcal, a głodna nie jestem. Mam ze sobą jeszcze jogurt, tekturkę z pasztetem i pomidora...
Emilko, lekarka sensowna i bez problemów dała skierowania, co bardzo mnie cieszy.
Asiu, wybierz się do kina, tej jesieni będzie na co! Ale maratonu nie polecam jeśli nie możesz wysiedzieć. Ja ostatnio tez mam problemy i dawno już nie byłam!
-
Zosiu mam pytanie? Czy zauważyłaś zmiany w wyglądzie twojego brzucha?Bo Ty już właściwie finiszujesz z szóstką?
-
Maluszku, zauważyłam ogromne! Po pierwsze schudłam o kilka cm w tym rejonie, mimo iż waga ruszyła się jedynie o półtora kg w dół, a po drugie pod warstwą tłuszczu widać mięśnie. Niestety nie tak ładnie jak u Tagottki, ale widać zdecydowanie i jak jeszcze kilka kg schudnę to będę miała chyba całkiem sensowny brzuszek!
O boże, co za dzień. A miało być miło i spokojnie!! Łeb pęka, wszyscy mają do mnie pretensje (jak to nie mogę załatwić na za 10 godzin samochodu z nawigacją w mieście, w którym są gigantyczne targi i wszyscy wypożyczają samochody??), spędziłam cały dzień wisząc na telefonie, w tym własnym, komórkowym. Mam dość.
Jedyne co mi humor poporawia, choć też i nieco trapi to fakt, że nocuje u nas dziś i jutro dawno nie widziany bliski znajomy, mamy wieczorem razem zjeść, wypić, posiedzieć i pogadać. Uff, obym się naładowała do tego czasu!
-
Zosieńko no to teraz motywacja moja jeszcze wzrasta...tylko jak ja mam znaleźć na to czas...muszę przełamywać zmęczenie i ćwiczyć...po prostu...tylko czasem ciężko bo np. teraz musiałam jeszcze zostac w pracy...zważywszy na to, że jestem od 8 to nie powiem jestem zmęczona...
Zyczę Ci sympatycznego wieczoru ze starym znajomym i mężem oczywiście też
-
Zosiu, to świetnie, że widzisz zmiany na swoim brzuszku, to prawdziwa motywacja!!!
Ja już też wkrótce zaczynam szóstkę, tylko muszę pomyśleć, jak pogodzić ją z pedałowaniem, bo z rowerka absolutnie nie zamierzam i nie chcę rezygnować.
Miłego wieczoru (mam nadzieję, że się troszkę doładujesz
)
-
Maluszku, bez wykrętów. Jeśli będziesz chciała to czas znajdziesz! Ja w pracy siedzę codziennie od 8:20 do 17:30-18, ostatnio bez przerw, a czas na ćwiczenia znajduję o 22 najwcześniej. I jakoś daję radę!
Powodzenia.
Kasiu, zastanów się czy na czas szóstki nie skrócić trochę pedałowania!
Wczorajszy wieczór bardzo udany, był makaron sojowy z warzywami i kurczakiem na kolację i winko, a potem do północy ponad graliśmy w przywiezioną przez Gościa planszówkę. Super! Dziś plany podobne tylko jedzenie inne. Niestety - ćwiczeń nie było i dziś też nie będzie. Raz że gość, dwa że czasu brak, bo wchodzę do domu i siedzimy w trójkę. Ćwiczenia jednak nie uciekną 
Dziś dzień odrobinę spokojniejszy (dzięki św. opatrzności!), popijam właśnie kawę. Spokojniejszy niestety nie oznacza brak roboty więc znikam z forum i wrócę jak się uda. Miłego dnia!
Ah, gdzie te czasy, kiedy dzień zaczynałam od forum, a potem jeszcze trzy razy w ciągu dnia miałam czas żeby tu zajrzeć!
-
Zosiu czas na ćwiczenia muszę znaleźć...wiem, że przecież wszyscy pracujemy dużo a skoro inni mogą to ja też...
Nie przejmujesz się widzę tym, że nie było wczoraj ćwicze ń i dobrze...szóstka nie zając nie ucieknie
Ja zrobiłam sobie małą przerwę na kawę i forum ale tez musze uciekać...
Miłego dnia!
-
Zosiu, miłego i spokojnego dnia!
Tak, tak, będę musiała troszeczkę skrócić pedałowanie, bo nie wyrobię czasowo a po nocy nie mam warunków do ćwiczeń
-
Zosiu masz rację, jak człowiek chce , to czas na ćwiczenia zawsze znajdzie............. Mi się zdarzało ćwiczyć szóstkę o północy, żeby tylko nie opuścić żadnego dnia............ Kurcze , ale musiałam być wtedy zmotywowana.................
Miłego dnia w pracy i wieczoru w towarzystwie panów.
-
Zosiu,
mam nadzieję że dajesz radę. U mnie się pochmurno zrobiło i humor nie najlepszy. Ale staram sie nie dawać!
Poćwiczę za Ciebie, a Ty za mnie się porelaksuj, ok?
Oczywiście na makaron sojowy ochoty mi narobiłaś.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki