no to chyba też fajnie
a będziesz mieszkała w akademiku? będę mogła Ciebie kiedyś odwiedzić w tym Toruniu
no i czy wpadniesz w końcu do mnie? :P
no to chyba też fajnie
a będziesz mieszkała w akademiku? będę mogła Ciebie kiedyś odwiedzić w tym Toruniu
no i czy wpadniesz w końcu do mnie? :P
No cooooo tam, że do piernikowa - ja tam pierniki uwielbiam, co by w piernikowie nie mogło być równie pyszotnie i supcio zupcio .
Za Wrocław i spółkę będę trzymać paluchy póki mi to moje articulationes matacarpophalangeales i interhalangeales wytrzymią - i tak mi po cho---- teraz palce, móóózg by stykło poużywać .
Cool nocki życzy night mushroom
tez zlozylam do torunia :P
D- doskonałosc zawsze daleka..
..::})i({::..
Nie, chcę coś wynająć nie chcę w akademiku... pewnie, że będziesz mogła mnie odwiedzić, Aguś nie ma sprawy A Ciebie też w końcu odwiedzę, nie bój nic
Grzybek - trzymaj lepiej za Toruń
Ally, a na co?
hej, noe, dawno cię nie widziałam, nie słysząłam i widze, że też myślisz, na jakie studia iść. ja tez mogłam iść na administrację, ale postranowiłam, że to jednak nie dla mnie poczekam ten rok, potem jakies kursy i pójde na psychologie
a jak ci się powodzi?
Nie ma sprawy, już się robi .
Btw. - nie ma to jak akademik - tylko że też trafić na jaki gdzie mieszkanie będzie radością i nie męczarniami to niezła sztuka jest czasami, studenci z Pragi by godzinami opowiadać mogli...ehh...kochane nasze w Ołomuńcu - cud, miód, orzeszki, mega ludzie .
Have a nice day .
P.S. - rower już naprawiony ?
hehe jaki rower? ja od czwartku szalałam w Toruniu i w Chełmnie wróciłam dzisiaj... zmęczona jestem, bo mnie wytłukło po tych autobusach, a jeszcze wstałam przed 6:00... no nic...to ja idę spać :P
aj no Toruń - pierwsza klasa szkoda tylko, że pogoda nie dopisała, ale jak pójdę na studia, to pewnie nieraz mi się trafi
Wyjechałam o 4:00 z domu, więc byłam padnięta cały dzień, ale dało radę pokręciłam się od 13:00 po centrum i po 16:00 spotkałam się z koleżanką (poznałam ją przez neta zresztą ) poszłyśmy na pizze i na lody ;P (nie ma to jak dietetyczne jedzenie na swoje usprawiedliwienie mam to, że przez ten dzień zjadłam 2 jabłka ino wczesniej i maleńką drożdżówkę ) no i później poszłyśmy jeszcze z moją chrzestną kuzynką (2w1 ) na "Shreka Trzeciego" przyjemnie było, choć do 16:00 trochę kropiło no i chłodno było - dopiero później się przejaśniło. W piątek byłam u kuzynki w Chełmnie, ale tam lało cały dzień z małą przerwą koło południa kuzynka w pracy to poszłam trochę pozwiedzać - śliczne miasto, szkoda tylko, że pogoda taka lipna... no ale nadrobię innym razem
Póki co - baaaardzo się ciesze, że jednak wybrałam Toruń jestem pełna optymizmu teraz byle się na studia dostać
Ciekawy dzionek miałaś hhe
Masz racje - nie ma to jak 'dietetyczne" jedzenie
Zakładki