Wątek: "z pamiętnika młodej zielarki..."

Noe tylko mam nadzieję, że nie będziesz miała takich zastojów jak ja.... :/

ja dziś jjuż zjadłam 427 kcal
a jeszcze nie tknęłam obiadu

muszę się opanować trochę...... :/

[*] Arus

Noe ja tez mysle, ze 5 miechow to kupa czasu i spokojnie zrzucisz tyle ile chcesz Tylko zacznij cwiczyc na porzadnie, nie musisz sie nie wiadomo jak forsowac, ale brzuszki, taniec czy hulahop to praktycznie zaden wysilek A taki rowerek to wrecz przyjemnosc
Ja do teraz zjadlam 220 kcal :] no ale wstalam o 12 bo troche wczoraj zabalowalam

ja nie umiem hula hopem kręcić :P a co do cwiczeń....grunt, że w ogóle sie zmobilizowałam

dzisiaj nawet pobiegałam troszkę :]

Ja tez nie umiem :P jak bylam mala to troche krecilam , ale i tak slabo mi wychodzilo :P:P
Wazne ze zaczelas cwiczyc JA cwicze 2 razy w tygodniu rano po 20 min :PP ale lepsze to niz nic
Pozdro :*

też nie umiem kręcić hula- hopem, czy jak to się tam odmienia...
A poza tym to już wielki sukces Noe że zmobilizowałaś się do ćwiczeń,
Kłaniam się w pas

hehe...no ale wiesz...to jest tak...góra 15 minut tych ćwiczeń więc nie ma czego chwalić

cosik na wesoły początek dnia:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Wiki...hehehe


kolejny dzień przede mną... będzie ok, wiem to za niedługo idę na rowerek
nawet sobie poćwiczyłam troszeńkę...nie poznaję się

Noemcia brawo ja wstalam dokocznylam czytac Dana Browna - Cryfrowa twerdza - fajne ;] i na komputerek a pada u nas to na rowerek nie pojde ( dobra, jakby nie padalo, to tez bym nie poszla)

A u mnie słoneczko z za chmurek raz wychodzi, raz się chowa. Jak tak dalej będzie to pójdę na rolki. A potem się będę uczyć.
Noemcia, trzymam kciuki za kolejny dzień. U mnie to już 45 dzień Aż nie mogę uwierzyć, że tyle wytrzymałam

:*