Wątek: "z pamiętnika młodej zielarki..."

On poprostu nie wie co robi, bo ta co ma 16 lat, mogla do prokuratury podać, a pewnie ta druga jeszcze młodsza była!!! Tak po cichu Wam powiem tylko, że "ona" ta pierwsza, nie jest niczemu winna, bo ekhm... no on ją zmusił, no!!!!
Kurde aż mnie bierze, jak sobie k*** pomyśle o tym! Teraz "jej" pomagam, bo mi naprawde jej żal!

No tak.. dlatego trzeba uwazac z kim sie zadaje

No Motylq masz świętą rację! On to chyba ma 2 tożsamości! ja trafiłam na ta lepszą, ale już o "niej" zapomniałam... zostało za mną! No ale i tak wpałdma w glęboką derpechę i nawet psycholog sobie nie umial poradziś!

na takich to słów brak co za śmieć... całe szczęście nie wszyscy tacy są... jaka ja jestem szcześliwa, że mój chłopak taki nie jest i że mu na tym nie zależy... mój jest odpowiedzialny i bardziej mu zależy na tym jak się czuję, a nie na tym, żeby się zabawić...

Teraz jestem z chłopakiem o 5 lat starszym i bardzo się z tego ciesze, b stwierdzilam, że nie ma odpowiedzialnych chłopaków w moim wieku! Ten z którym teraz jestm, tak się o mnie troszczy i dba, że aż czasem mi wstyd! Jak jestem chora to przysyła co godzinke eska jak się czuję, a jak mam wyznaczone godziny leków, to do mnie dzwoni, żebym nie zapomniała, i żeby mi powiedzieć że mnie kocha!... No cud miód!

super no mój jest starszy ode mnie 1,5 roku (w kwietniu skończył 18 ), ale jest bardzo odpowiedzialny i wrażliwy i się martwi o mnie (czasami chyba nawet za bardzo ). Bardzo Go kocham Tylko teraz jakoś nie mogę się dogadać z Nim.. ale to raczej moja wina...

Noemciu to minie zobaczysz... ani się obejrzysz i znów będziesz bardzo szczęśliwa

mam nadzieje... wlasnie z nim "rozmawiam" przez telefon...a dalam w cydzyslow, bo nie wiem o czym mam z nim rozmawiac... i nic nie mowimy...

Hmmmm... no ja nie potrafię Ci powiedzieć tego, bo nie znam "Go" i nie umiem powiedziec o czym lubi gadać
Ale coś wymyslicz

eh...przez jakies 15 minut slyszałam jedynie jego oddech... i czasami mruczenie... już nawet nie pamiętam kiedy z Nim normalnie rozmawiałam... a kiedyś potrafiliśmy nawet do 2 w nocy na telefonie wisieć...