No dotarłam nareszcie do siebie.
Po spotkaniu mam całe kieszenie motywacji, a Beatkę i Kasię to sobie w kryzysowe dni pożyczę i przyczepię do lodówki.
Ostatnio jestem permanentnie zmęczona i wściekła na siebie za to zmęczenie. Jakieś tam bdania robiłam i nic nie wykazały. Tarczyca w porządku (tzn. mam góza, ale poziom chormonów jest OK), krew też. Nie wiem już kurcze co się dzieje.
Dzisiaj miałam się jeszcze uczyć, ale szczęśliwie rozbolała mnie głowa i miałam świetny pretekst żeby poodwiedzać forumowe koleżanki.
Juto zacznę znwu ćwiczyć.....może w ten sposób naładuję akumulatory.
Zakładki