-
NANTI Tak to jest z produktami light! One wcale nie są mniej kaloryczne! Zawsze lepiej zjeść np. szarlotkę, bo przynajmniej kalorie są zdrowe :lol:
Idę dziś na piwo. Trudno, niech się dzieje co chce! Dawno sie nie widziałam z koleżnaką i idziemy na koncert szantowy połączony z piciem piwa. Nawet jak wypiję 2 to będzie 1500 kcal (bo 1000 zjadłam), więc nie ma tragedii. Chociaż chyba zaczynam tracić motywację... :cry:
Znalazłaś coś ciekawego na allegro?
Odezwę sie jutro!
PA!
-
NANTI
CAMILLKO :!: NIESTETY NIE ZNALAZŁAM :!: BYŁO KILKA ORBITREKÓW W CENIE OD 288 ZŁ DO 440 ZŁ, ROWERKI, ŁAWECZKI I INNE, A MOJEGO UPATRZONEGO URZĄDZONKA ANI ŚLADU. PRZYPUSZCZAM ŻE TO NOWUM I DLATEGO LUDZIE TYM NIE HANDLUJĄ.
NIE TRAĆ MOTYWACJI, NIE WOLNO CI :!: :!: :!: TO ŻE CZASAMI POZWOLISZ SOBIE NA ODSTĘPSTWA OD DIETY TO NIE ZBRODNIA. NIECH CIĘ TRZYMA TO ŻE JA TU JESTEM I WALCZĘ RAZEM Z TOBĄ POKONUJĄC SWOJE SŁABOŚCI.
PA :!: PAMIĘTAJ ZE TU JESTEM :!: :lol: :lol: :lol:
-
i ja wracam ze wstydem na Grubasów łono :oops:
-
po prostu jestem żarłokiem uzaleznionym od sernika
-
Hej!
Nanti... wiem ...i dziękuję. Ale tak mi jako ostatnio nie wychodzi. Za duzo pracy, a za mało ruchu. Jak w wakacje jedziłam do pracy na rowerze, to mimo, ze duzo pracowałam, było lepiej. Mój orgainzm jjest uzależniony od ruchu i jak mam go mniej to zaczyna gusnieć. Wczoraj poszłam na godzinę na rower , dzisiaj bylimy na 2godzinnym spacerze i od razu lepiej. Poza tym w zwiazku z tym, ze ama mało czasu jem niezbyt madrze - prawie ciagle kanapki (z wyzej wspomnianymi bułkami zytnimi :lol: ). Bez sensu. Cieszę się, że Ty masz siłę i jestes konsekwentna :)
Waszka - no cóz serniczek jest pyszny... rozumiem Cię dokonale...
Miłej niedzielki i oby w poniedziałek nie padało!
-
teraz ogólny klops dietowy :( nic mi się niechce, a wizja dzisiejszych i jutrzejszych spacerów po cmentarzach (i okolicznych ciotkach z kawkami i serniczkami) napawa mnie przerażeniem....
-
Waszka, nie przejmuj sie kawką (zawsze mozna bez cukru i mleczka), a serniczki spalisz na spacerach po cmetarzach.Głowa do góry :wink:
Ja dopiero jutro jadę na cmentarze, a potem na obiad do rodziców. Dzisiaj zaliczyłam godzinę na rowerze, ale troche za duzy wiatr na jeżdżenie. Jakoś tak mi dziwnie , bo wstałąm jak zwylke, a tu godzina zapasu! Jest 12 , a ja już myślę o obiedzie. Zwykle jemy obiad w weekend ok. 14, więc wypadałoby za godzinę.
NAnti, co u Ciebie?
Do jutra!
-
-
u mnie cud :shock: po kilku dniach świętowania po Polsku, czyli żarcia na potęgę jak leci moja waga STOI :shock: 57 jak było :shock: a ja spodziewałam się jakichś 59 :)
buziaki Camille i Nanti jak tam u was??
-
NANTI
WASZKA 57 KG TO MÓJ CEL, ALE CHYBA NIEOSIĄGALNY :cry:
CAMILLKO NIESTETY NIE JEST TAK SŁODKO JAK MYŚLISZ. JAK PISAŁAM WCZEŚNIEJ TRUDNO MI SIĘ POZBIERAĆ I ODSTAWIĆ SIĘ OD JEDZONKA WIECZORAMI. DZIŚ KOLEJNA PRÓBA NIEJEDZENIA OD 16.00. PAMIĘTAM TO JUŻ PRZERABIAŁAM. NAJGORZEJ JEST PRZEZ PIERWSZE KILKA DNI, MASZ WTEDY WRAŻENIE ŻE NIE ZNIESIESZ TEGO SSANIA. CZĘSTO MUSIAŁAM WIĘC SIĘGAĆ PO MAALOX (mleczko na żołądek). ALE PO TYCH KILKU DNIACH PĘD DO JEDZENIA WIECZORAMI MALAŁ, AŻ ZUPEŁNIE ODSZEDŁ. PRZESTAŁAM MIEĆ WŚCIEKŁE ŁAKNIENIE, A ZA TYM WIDOCZNY SPADEK WAGI :P
MUSZĘ WIĘC PRZETRWAĆ TE DNI, KILKA PIERWSZYCH DNI I SUKCES BĘDZIE W ZASIĘGU RĘKI. DOCHODZĘ JUŻ PRAWIE DO 60 KG I JESTEM PRZERAŻONA :shock:
MYŚLĘ TEŻ ZAMÓWIĆ TO URZĄDZENIE O KTÓRYM CI WCZEŚNIEJ PISAŁAM.
PA :!: MAM NADZIEJĘ ŻE PRZETRWAM :?