Nanti, Waszka - Buziaki Noworoczne!!!!!
Wersja do druku
Nanti, Waszka - Buziaki Noworoczne!!!!!
CAMILLKO WYPADA MI TYLKO ZWIESIĆ GŁOWĘ, WALNĄĆ SIĘ W PIERŚ I PRZYZNAĆ: ŻARŁAM :!: ŻARŁAM :!: DUŻO ŻARŁAM :!: CZUJĘ SIĘ..... WIESZ JAK :twisted: :( :cry: :x
JUŻ SIĘ MARTWIĘ W CZYM PÓJDĘ JUTRO DO PRACY, ŻEBY AŻ TAK NIE RZUCAŁO SIĘ W OCZY MOJE SADEŁKO.
NIE BĘDĘ JUŻ OBIECYWAĆ, POPROSTU TO ZROBIĘ :!: NAPISZĘ JUTRO WIECZOREM JAK MI POSZŁO I CZY DOSZŁAM CHOĆ TROCHĘ DO SIEBIE.
PRZEPRASZAM ZA MÓJ NASTRÓJ, ALE WIESZ JAK TO JEST.
DOBRZE ŻE CHOCIAŻ MAM KOMU TO WYKRZYCZEĆ. ZNIOSŁAŚ TO :?:
Czesc dziewczyny, ja znam ten ból... Trzymam sie jakos dopiero od dwóch dni, to jest straszne, ale damy radę, damy radę:) :)
Nanti - ja też.... Koniec z obiecankami - od jutra, bo dzisiaj juz nam nic nie pomoże, dieta!!!!!! 1000 kcal i ani kalorii więcej. I cwiczyc! Masz gazellke, ja mam orbitreka - co najmniej 30 minut dziennie, a najlepiej 45 - 60 . I koniec z tymi słabosciami! Zero słodyczy, zero jedzenia wieczorem, zero tłustego zarcia! Koniec! Od jutra NOWY POCZĄTEK!!!!
Vienne - miło Cię powitac! Zagladaj do nas, razem raźniej!
Buziaki!
Nanti - od dzisiaj będę Ci pisała, co zjadłam. Na początku naszego postu pisałysmy o wszystkim co pochłonęłysmy w ciagu dnia i to było bardzo dyscyplinujace, bo głupio się przyznać do wpadki. A więc:
śniadanie - kromka chleba (niestety białego) z serem białym chudym i 2 łyżeczkami dżemu z czarnej porzeczki, kawa bez niczego (ok. 240 kcal)
w pracy - cappucino (bez cukru) , jabłko (150 kcal)
I na razie tyle , bo jestem całyczas w pracy :lol: I już nic tu nie zjem, bo już nic nie mam :lol:
Wieczorem dopisze resztę do listy, Ty też mi pisz, co zjadłaś - to będzie bat na nasze nieposkromione ostatnio apetyty :lol: :lol: :lol:
na razie!
CAMILLKO TO JA PROSIACZEK :!: :cry: ZACZYNAM :!: DZISIEJSZE MOJE MENU NIE JEST POWALAJĄCE, ALE JAK CHWILA PRAWDY TO WALĘ PROSTO Z MOSTU: ŚNIADANIE: KROMKA Z MASEŁKEM I ŻÓŁTYM SEREM, W PRACY-HERBATNIKI 300 KALORII :oops: , NA OBIADEK TALERZYK ROSOŁU ODTŁUSZCZONEGO, ALE Z SOLIDNĄ PORCJĄ MAKARONU I KILKA GRYZÓW BARDZO SUCHEJ KIEŁBASKI.
NIE JEST TO IMPONUJĄCE CO :?:
DZISIAJ JEDNAK ZAOPATRZYŁAM SIĘ W CHROM, KTÓRY MA POMÓC W NIEJEDZENIU SŁODYCZY I APLEFIT NA BAZIE OCTU JABŁKOWEGO WSPOMAGAJĄCY ODCHUDZANIE.
I TAK DZIEŃ PO DNIU NICZYM NAŁOGOWIEC BĘDĘ SCHODZIĆ Z KALORII.
NA GAZELLCE NIE MOGĘ ĆWICZYĆ DOPUTY DOPUKI MĄŻ MI JEJ NIE NAOLIWI, BO STRASZNIE TRZESZCZY. DZISIAJ BYŁA U MNIE KOLEŻANKA Z PIĘTRA NIŻEJ, KTÓRA POWIEDZIAŁA ŻE JAK ONEGDAJ ĆWICZYŁAM OKOŁO 24 W NOCY TO WRAZ Z MĘŻEM MYŚLELI ŻE JA TAK DOKAZUJE Z MĘŻEM I DZIWILI SIĘ TYLKO ŻE JAK MOŻNA TAK DŁUGO. WYOBRAŻASZ SOBIE JAKI OBCIACH :!: :shock:
BUZIAKI :!: NANTI :lol:
Ach, Wy Rozpustnicy :lol: :lol: :lol: No to nieźle sobie koleżanka pomyślała!!!!!! Ale to nie powinno Cię powstrzymywać w ćwiczeniach...
:lol: :lol: :lol: :lol:
NIe pisałaś mi chyba, czy Twoja gazellkajest używana? Bo jak mój orbitrek padnie to może sobie zafunduję gaellkę z allegro. Orbitrek na razie się sprawuje całkiem, calkiem, ale też skrzypi niemiłosiernie.
Cd mojego menu - na obiad jadłam usmażone pieczarki z warzywami i parówkami drobiowymi - myśle , ze na oko jakieś 450 kcal, a na kolacje - przylepkę od chlebka (uwielbiam przylepki!!!!) z kawałkiem serkabiałego i łyżeczką dżemu (tak jak na sniadanie, tylko, ze mniej - myslę, ze 150 kcal. W sumie z całegodnia wyszło mi prawie 1000 kcal. Ssie mnie w żołądku :x :x :x Ale juz nic nie zjem, tylko poćwiczę na oritreczku, chociaż pół godzinki.
Nanti - myślę, że Twoje dzisiejsze menu nie odbiegało aż tak bardzo od normy, zreszta trudno się tak przestawic na malutkie porcje po świątecznym objadaniu.
NAnti - ten aplefit to działa? Stosowałaś go kiedyś albo któraś z Twoich koleżanek?
Kiedys brałam chrom, nie wiem, czy działał, bo i tak nie jadłam wtedy słodyczy, takie miałam samozaparcie :lol: :lol: NIe to co teraz....
Dobranoc! Do juterka!
CAMILLKO GAZELLKA BYŁA OCZYWIŚCIE UŻYWANA, ALE PO NAOLIWIENIU OKAZAŁO SIĘ ŻE JEST JUŻ NIEŹLE TAK ŻE MOGĘ BEZKARNIE ZRZUCAĆ KG. A ĆWICZY SIĘ NA PRAWDĘ SUPER :!: A CO DZISIAJ POCHŁONĘŁAM :?: OTÓŻ:
:arrow: ŚNIADANKO :arrow: KROMECZKA Z ŻÓŁTYM SERKIEM
KROMECZKA Z BIAŁYM SERKIEM "FIGURA" I PLASTRKAMI
ŚWIEŻEGO OGÓRECZKA
MAŁY KAWAŁEK BARDZO SUCHEJ KIEŁBASKI
:arrow: OBIAD :arrow: GOŁĄBEK I JAJECZKO SADZONE (fajny zestaw co :?: , ale to było jedzonko na raty :lol: )
:arrow: KOLACJA :arrow: (której już nie powinno być, a była) TO CO TY LUBISZ NAJBARDZIEJ CZYLI DWIE MAŁE PRZYLEPKI OD ŚWIEŻUTKIEGO I PYSZNEGO CHLEBKA (nie mogłam się oprzeć).
POWIEM SZCZERZE, ŻE NIE LICZYŁAM KALORII, ALE PEWNIE JEST PONAD 1000.
MYŚLĘ JEDNAK, ŻE JUŻ LEPIEJ NIŻ WCZORAJ. POMAŁU DOCHODZĘ DO SIEBIE.
CO DO CHROMU (kupiłam ten organiczny) TO NIEWIEM NA ILE TO JEGO DZIAŁANIE, A NA ILE TO MÓJ ORGANIZM, ALE DZISIAJ PO ZAŻYCIU ZUPEŁNIE NIE MYŚLAŁAM O SŁODKOŚCIACH (no, ale to dopiero jeden dzień).
APLETIF NATOMIAST PODOBNIE DZISIAJ PO RAZ PIERWSZY WZIĘŁAM I NIE SZALAŁAM ZA JEDZONKIEM, CHOĆ POWINNAM WZIĄĆ PRZYNAJMNIEJ DWA, RANO JEDEN I PO POŁUDNIU JEDEN.
NARAZIE TYLE, JUTRO MAM NADZIEJĘ POCHWALĘ SIĘ LEPSZYM I BARDZIEJ PRZEMYŚLANYM MENU. TYMCZASEM DUŻA BUŹKA :!:
Moja Nanti!!!
Chyba Twoje menu nie przekroczyło zbytnio 1000 kcal (jeżeli w ogóle :) )
Mojemu orbitrekowi znowu cos dolega - nie mogę ustawiac obciazenia, tylko cały czas "chodzę" na luzie. Hmmm... Niezbyt fajnie :?
Pochłonęłam dzisiaj na pewno więcej niż 1000 kcal, bo byłam w pracy od 10 do 22, a zwykle zamawiamy wtedy obiad, który do zbyt dietetycznych nie należy. A więc:
śniadanie - owsianka bez mleka z łyżką miodu - tak "na oko" 200 kcal
w pracy - sok pomidorowy - 130 kcal (dużo go wypiłam, ale jest pyszny - ten pikantny z chili Tarczyna)
obiad - zupa pomidorowa, kanapka z grillowanym kurczakiem i warzywami - myślę, ze całość na pewno miała 500-550 kcal :x
jabłko 60 kcal, cappucino 60 kcal
3 chrupkie chlebki waza - tu wiem dokładnie - 69 kcal :wink:
W sumie wychodzi ok. 1200 :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Al ejutro będzie lepiej, bo obiad zjem przynajmniej w domu i zapanuję nad jego kalorycznością.
Nanti - ja też mam poczucie, ze odzyskuję władzę nad sobą i teraz moze już być tylko lepiej :lol:
Buziaki i do juterka!
CAMILLKO JEST ZDECYDOWANIE LEPIEJ :lol: TAK TRZYMAĆ :!:
MOJE DZISIEJSZE ŚNIADANKO :arrow: POWTÓRKA WCZORAJSZEGO ALE BEZ KIEŁBASKI TYLKO Z 2 MANDARYNKAMI.
OBIADEK :arrow: 3 SMAŻONE SKRZYDEŁKA (uwielbiam, choć kaloryczne) Z MARCHEWKĄ I GROSZKIEM
KOLACYJKA :arrow: KROMALEK JESZCZE NIE NIEM Z CZYM :?: I MOŻE DROBIOWA MAŁA PARÓWKA (ale to w przypadku strasznego ssania w żołądku).
WIEM JAK MUSISZ BYĆ WŚCIEKŁA NA SWOJEGO "ORBITKA". MOŻE TWÓJ MĄŻ COŚ NA TO ZARADZI, A JAK NIE TO RZECZYWIŚCIE ZAJRZYJ NA ALLEGRO I POCZYŃ ZAKUPY.
WSPOMAGACZ MUSI BYĆ :!: :!: :!:
PAPAJKI KOCIACZKU :!: