-
Hej, hej!!!
Śniadanie - owsianka (tak jak wczoraj)
w pracy - kubuś (150 kcal - to diabelstwo ma strasznie duzo kcal!!!! ale to jest jedyny ratunek, gdy jednocześnie chce mi sie pić i jesć, a do obiadu daleko :lol: )
Obiad - zupa warzywna z makaronem - myślę, ze 300 kcal, bo troche tego makaronu było....)
O kolacji nie myślę na razie, bo po tej zupie jest mi jakos tak pełno w brzuszku...
MOja droga Nanti- jest lepiej :lol: :!: :!: :!:
Na razie buźka, odezwę się wkrótce!
-
Raportu ciag dalszy:
W ramach kolacji zjadłam w odstępach 20 minutowych - przylepkę od chlebka ( :P ), potem 3 kromki wasa z plasterkiem sera żołtego i wypiłam trochę soku. Ile to w sumie - pewnie ponad 250 kcal. Bilans łacznnie z powyższymi śniadaniem i obiadem - coś koło 1000 kcal.
Poza tym ćwiczyłam 40 minut na różne częsci mojego opasłego ciała :lol:
ORBiTREK IS DEAD :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: Nie wiem, kiedy mój maz go nareperuje, bo tzreba coś tam dokupić, a on człowiek pracujacy, czas na zakupy ma tylko w weekendy.
Qrcze, ciągnie mnie, zeby sie znów zapisać na basen. Nie mam na to kompletnie czasu, bo w zasadzie tylko praca- dom, a w domu rycie, zakuwanie, stukanie i jakby tego inaczej nie nazwac. Mam we wrześniu egzamin, a czas leci...... :x Jak nie będę trzymac diety , to nadwaga murowana, bo ruchu za dużo miec nie będę :x
Drobiowe parówki są super, ostatnio tak mnie naszło na parówki, ze specjalnie wyszłam do sklepu :!: Zrobilam je z duszonymi pieczarkami , zresztą chyba już o tym pisałam :wink:
Buziaczki, moja Nanti!!!!
-
NANTI
CAMILLKO MOJE ŚNIADANKO JAK NARAZIE NIEZMIENNE, DZISIEJSZY OBIADEK
TO JEDEN LUB DWA KOTLECIKI MIELONE Z PORĄ I BURACZKAMI NA PRZEMIAN. CO DO KOLACJI NIE MAM JESZCZE PLANÓW, MOŻE UDA SIĘ NIC NIE WRZUCIĆ :lol:
PRZYMIERZAM SIĘ DO UGOTOWANIA SOBIE NA CAŁY DZIONEK PSZENICY I JEŚĆ NA ŚNIADANKO, OBIAD I KOLACJE. PONOĆ OCZYSZCZA JELITA. TYLKO ŻE JAK NARAZIE DOJRZEWAM DO TEGO POMYSŁU.
ALE JAK WIDZĘ OBIE WRACAMY NA DOBRĄ DROGĘ, A TO SIĘ LICZY :!: :lol:
PA :!: KOCIACZKU, JAK MNIE NIE ZMORZY ZBYT WCZEŚNIE TO ODEZWĘ SIĘ JESZCZE WIECZORKIEM.
-
Nanti - u mnie w porzadku! Sniadanie - 2 wazy z białym serem i dzemem (nie wiecej niż 200 kcal), na zajeciach jabłko, potem kawa z mlekiem, twister (zamiast obiadu, nnie mogłam nic innego zjeść, bo byłam na miescie, policze go za jakieś 400 kcal), na kolację - dwa jajka, 200 g gotowanych warzyw, plasterek serek żółtego (miało go nie byc :x ) - chyba ze 300 kcal :oops: Ale za cały dzień wyszło ok. 1000 kcal, wiec jest dobrze :)
Słyszałam, ze takie oczyszczanie za pomoca pszenicy daje super efekty. Moja koleżanka schudła przez tydzień 9 kg. Ale ona miała dużą nadwagę po ciąży. Dla mnie taka dieta jest zbyt radykalna, nie dam rady na samej pszenicy :cry:
Orbitrek nadal nie działa, ale i tak sobie pocwiczę! A co! :lol: :lol: :lol:
Buziaczki, uciekam już, bo jeszcze musze sie pouczyć! Ble!
Do jutra!
-
NANTI
CAMILLKO DZISIAJ MOJA DIETA TO MONODIETA BO: ŚNIADANIE DWA KOTLECIKI MIELONE I DWIE MANDARYNKI, OBIAD - DWA KOTLECIKI MIELONE, KOLACJA - KROMALEK Z ŻÓŁTYM SEREM. A NIE PISAŁAM ŻE JESTEM MIĘSOŻERCĄ :lol:
PSZENICZKA JESZCZE DOJRZEWA :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
DZISIAJ JESTEM PADNIĘTA, MIAŁAM DOŚC FORSOWNY DZIONEK.
WIĘCEJ NAPISZĘ JUTRO.
DUŻA BUŹKA OD NANTI :lol: :lol:
-
Nanti - ja tez padam na twarz :( Po zakupach i wizycie u teściowej odeszly mi chęci do zycia :wink: Ale wróciły jak ok. 21 usiadłam do książek i uczyłam się aż do tej pory (24). Wstyd sie przyznać - w związku z wizytą zaliczyłam 5 delicji. Poza tym - kalorie chyba w normie, chociaz niezdrowo , bo na obiad jadłam frytki (jkoś mnie tak naszło, nie jadłam od lat...). Na sniadanie - 2 wazy z białym serkiem i dżemikiem (monotematycznie coś ostatnio), w pracy jabłko. No i te frytki i delicje. Nie wiem ile w sumie kcal, trudno. Jutro będę jadła bardziej "świadomie".
Ale jesteś mięsożercą :lol: Ja nie jem mięsa (poza drobiem) od lat, ale kotlecik mielony to mi sie czasem śni po nocach :D :D :D Dobra rzecz, dobra...
Buziaczki, śpij dobrze!
-
NANTI
CAMOLLKO DZISIAJ MOJE MENU RÓWNIEŻ GODNE MIĘSOŻERCY I TAK: ŚNIADANKO MAŁA MISECZKA ZUPY GULASZOWEJ, OBIADEK - JEDEN ZRAZIK Z CZERWONĄ KAPUSTKĄ, A TAK POZA TYM WSTYD SIĘ PRZYZNAĆ, BO NIGDZIE NIE BYŁAM A TEŻ WRZUCIŁAM DELICJE W LICZBIE 4 I MANDARYNKĘ. PRZED SNEM BĘDZIE JESZCZE KUBECZEK MLECZKA I TO BY BYŁO NA TYLE :lol:
CHYBA NIE JEST NAJGORZEJ, CHOĆ LEPIEJ BYĆ MOŻE.
NA GAZELLCE DZISIAJ NIE GANIAŁAM, BO BYŁAM ZBYT ZMĘCZONA. ALBO LENIWA :?
TRUDNO ZGADNĄĆ :lol:
DUŻA BUŹKA :lol: PA, PA :!:
-
hej, Nanti! Mnie jakoś sobota przeleciała, nawet nie wiem jak. NIc wsumie nie robiłam - byłam na zakupach ranoi trochę na spacerze (ale fajna pogoda , wiosenna!), potem sie pouczyłam, a po południu ogladaliśmy filmy. Ponieważ zwykle siedzenie w domu wiąże sie z podjadaniem :oops: zjadłam poza normą troche paluszków i wypiłam piwo :oops: Poza tym - śniadanie 2 wasy z serem białym i dzemem (monotematycznie :) !!!) , obiad był skromny - tylko kawałek pieczonego łososia z surówką z kapusty kwaszonej zmarchewką,. Nastawiałam sie na tego łososia, dobry był, ale wcale się nim nie najadlam, chyba kupiliśmy za małe dzwonki :lol: :lol: :lol: A reszta - to co wyżej :piwo i paluszki :oops:
I nie cwiczył, bo orbitrek juz odszedla chyba bezpowrotnie :twisted: Ale chyba sie znów zapisze na basen, bo to było najlepsze. Trudno! Brak czasu brakiem czasu, ale nie mogę zgnuśniec do końca.
Miłej niedzielki!!!!
-
NANTI
CAMILLKO RZECZYWIŚCIE NIEDZIELA NIE ZAWSZE SPRZYJA ZDROWEMU ROZSĄDKOWI. JA NIESTETY TEŻ OSTRO PRZESADZIŁAM. NA ŚNIADANKO JAJECZNICA Z KROMALKIEM, OBIADEK - ZRAZIK Z ZIEMNIACZKAMI I OGÓRECZKIEM, A DESEREK - TUBKA SKONDENSOWANEGO MLECZKA (no i powiedz, czy człowiek nie jest kopnięty :?: ). ALE ZARAZ BĘDZIE KARA CZYLI BIEG NA GAZELCE, ABY PRZYNAJMNIEJ ZRZUCIĆ TO MLECZKO :oops:
JA Z MĘŻEM I PIESKIEM POJECHALIŚMY SAMOCHODEM NA SPACEREK DO LASU, ALE POGODA NIE BARDZO SPRZYJAŁA SPACERKOM (omało głowy nie urwło :shock: ).
A NIEDZIELA WIECZÓR TO JUŻ NERWUWA. MUSZĘ PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO SZKOŁY NA JUTRO, POSIEDZIEĆ TROCHĘ PRZY KOMPIE, CHOĆ GO NIEZNOSZĘ, I JESZCZE MNÓSTWO INNYCH RZECZY O KTÓRYCH AŻ NIE CHCE MI SIĘ PISAĆ :( TAK WIĘC KONIEC RELAKSU.
JA TOBIE ŻYCZĘ LEKKIEGO PONIEDZIAŁKU I SZYBKIEGO NASTĘPNEGO WEEKENDU :lol:
DO JUTRA KOCIACZKU :lol: :lol: :lol:
-
Ale Nanti - to mleczko jest pyszne! Co prawda z wiadomych wzgledów nie jadłam (piłam) go od liceum, ale pamiętam tę słodycz :P
My też byliśmy na spacerze i też wiało okropnie! Mieszkam na 11 piętrze i w domu jest wygwizdów, nie można spac w nocy , bo tak strasznie wieje, ze az szyby trzeszczą. Nie lubie takiej pogody, ona budzi we mnie taki dziwny niepokój...
NIe lubię poniediałku, chociaż ostatnio czas tak szybko leci, ze zaraz znów bedzie piatek :lol:
Kupiłam sobie dzis dwie pary spodni. Rozmiar 40 :twisted: A juz było 38! Co prawda są luźnawe, w talii oczywiscie trochę odstają, ale 38 lezało fatalnie. Ale i tak jestem zadowolona, bo szukałam spodni już chyba ze 2 miesiące. Takich eleganckich do bluzki koszulowej. Nie lubię chodzic w kostiumach, a dżinsy to jednak zbytnia ekstrawagancja do pracy (czasem w piątek zakładam), wiec takie spodnie i bluzka to strój optymalny. Bo w spódnicy tez za bardzo nie lubię chodzić :wink:
Miłego tygodnia! Buziak!