Magusiu, nie będę opać, ale do dietki pogonię :)
zwoniło moje chłopisko i na yżwy chce iść :D super :) ( też ma "mięsień świąteczny")
Wersja do druku
Magusiu, nie będę opać, ale do dietki pogonię :)
zwoniło moje chłopisko i na yżwy chce iść :D super :) ( też ma "mięsień świąteczny")
cześć
myślałam że bedzie lepiej, ale nie jest najgorzej. Za godzinkę idę z pracy, po dzieciaczki, do lekarza (kontrola), wiec w domu będę później. Tak więc sądzę, że nie będę miała kiedy jeść. Narazie jest 471kcal - wiec jak dla mnie dużo.
Spowiadam się :
zjadłam 1 paluszka z sezamem. :oops:
sory dalej nie czytam, bo nie mam czasu, ale będę miała zaległości
a ja dam takiego małego kopniaczka, co by sie Magusia opamiętała. Jak wszystkie zaczynamy to wszystkie
Małgosiu - ani się waż czekolady zjeść. Zjesz sobie kawałeczek, jak podjetkujesz choć tydzień. Może zastosujemy system wynagrodzeń? Kto będzie pięknie dietkował i ćwiczył ten będzie mógł połasuchować pod koniec tygodnia ( oczywiście 1 ciasteczko lub czekoladka - nic więcej)
no dobra juz dobra...pomimo O i wilkiej ochoty na s......... (tu nie chodzi o seks ;) ) nie bede w tym tygodniu tykac nic slodkiego. tym bardziej, ze znowu w sobote impreza :?
Ewka, nie kus!!!!!! ja dopiero z szoku sie lecze a tuy tu juz czekolada i ciasteczkami kusiysz, nie ma tak dobrze , odchudzamy sie na ostro a za grzecne odchudzanie to dopiero w 21 marca sie wynagrodzimy, zaraz w pierwszy dzien wiosny :wink: :wink: :wink:
Oj zdaje mi sie, ze teraz to ja wszystkich z forum wystraszylam, ok to spadam :wink: :wink:
mnie nikt nie wystraszyl, ja jestem :)
kurcze, ale cisza...to chyba ja plosze...
do jutra