Gosia brzucholek no coś Ty :wink: my to Ci tych pączusiów to zazdrościmy :oops: pokaż no mi choć jedną co by się nie skusiłą :wink: ja pierwsza w kolejce :lol:
Wersja do druku
Gosia brzucholek no coś Ty :wink: my to Ci tych pączusiów to zazdrościmy :oops: pokaż no mi choć jedną co by się nie skusiłą :wink: ja pierwsza w kolejce :lol:
a ja dzisiaj wracam do rybki :lol:
Precz łazankom 8) przez nie nie spadło mi nawet 100g :cry: :cry:
Szefowo, jak ta nasza Małgorzatka uwijała się w tańcu tak, jak nam pisze, to nie dziwne, że bolą ją posladki. Tam pewnie i wygibusy rockendrollowe były i ... oj to się działo :lol:
i te chłopaki ... :lol: dobrze,ze Konrada nie było :wink:
szczęściara jedna :lol: :lol: :lol:
Gosia Brzucholek - bylo tak jak Dorotka pisze. tance takie, ze...najlepsze aerobiki sie umywaja.
oj dobrze, ze K nie bylo, bo albo bym sie tak nie bawila, albo bylby strasznie zly.
Z Konradem nie bawiłabyś się tak dobrze, bo wiedziałabyś, że jesteś pod obstrzałem. A tak... hulaj dusza... i dobrze, że skorzystałaś, bo tyle Twojego :wink:
Małagorzatko, gratuluję takiej super zabawy :D no i tych komplementów :)
No toś Małgorzatka poszalała :wink: :lol: :lol: :lol:
"ej szalala, szalala..." :lol:
A jak się wystroiła fiu ,fiu :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
imprezowanie szałowe malgorzatki przypomnialo mi imprezę którą mieliśmy na 10 lecie matury. I stwierdziliśmy że wiele osób tak świetnie by się nie bawiło gdyby ich małżonkowie, albo inszy partnerowie byli z nimi. No, ale ja z moim J. to do jednej klasy w liceum chodziliśmy.. aczkolwiek wtedy tylko na stopie koleżeńskiej byliśmy.