:P
A! Widzę, że nie tylko ja tak niekumata i nie mam pojęcia co to za Weider - choc to moze być Twój krajan Maggy sądząc po nazwisku![]()
Ja sobie popijam Fita o smaku śródziemnomorskim i jest mi dobrze, że ho, ho. Może dzisiaj w pracy będą luzy i pobuszuje trochę po internecie w poszukiwaniu atrakcji na wakacje. I przeczytałam tę polecaną przez którąś z Was stronę o regułach odchudzania i bardzo ją sobie wzięłam do serca. Mi właśnie nie chodzi o szybkie zrzucenie kiogramów , a potem martwienie się, że znowu przytyję tylko o stopniową zmianę nawyków żywieniowych. Ale oczywiście o zrzucenie kilogramów stanowiących Nadwagę też - w pierszej kolejności. Ja nigdy nie byłam chuda. Na koniec liceum (jakieś 11 lat temu ) ważyłam ok. 70 kg. (wzrost 173 cm) Więc jak teraz schudne do 68 (a uda mi się z Waszą Kochane Dziewczynki pomocą) to będę b. zadowolona , i będe mogła włożyć moją spódniczkę z matury i egzaminów wstępnych (a to tak ładna spódniczka jest).
Kasia - wielki kawał ciasta![]()
![]()
kotem Cie pogonić
(choróbcia - ale smaczne było co
![]()
?)
-----------------------
Gosia
czesc dziewczyny
pierwszy dzien dietkowania za mna i nawet nie bylo tak zle i nie czulam sie glodna ... hm ale moze to zle ... a moze byscie spojrzaly na moje menu i powiedzialy czy to co jem mozna nazwac dieta i czy sie mieszcze w 1000?
A wiec tak - oto co wczoraj zjadlam
S: ser bialy poltlusty (jakies 100gr) z rzodkiewkami, pomidorem, ogorkiem i kawa z mlekiem poltlustym
P: ogorek zielony, trojkacik smieszki krowki light, 4 plasterki schabu pieczonego, salata zielona, bialko z jajka
O: talerz zupy pomidorowej (chudej) i 100gr fasolki zielonej, pietruszka zielona
K: 4 ogorki konserwowe , kilka plasterki schabu znowu(takie spore te kilka), plasterek pasztetu pieczonego
P: 3 sliwki suszone
hmm jak tak sama na to patrze to calkiem sporo mi sie wydaje ze zjadlam...
wieczorem mnie jeszcze kusilo na czekolade ale sobie o was przypomnialam i pomyslalam ze bedzie wstyd przyznac sie ze sie zlamalam juz w 1 dniu i sie powstrzymalam - wieczorami zawsze mnie skreca na slodkie... ale mam nadzije ze sobie poradze
Cześć Dziewczyny ...
Wątek i towarzystwo się pięknie rozrastają ...Witam serdecznie !!! Tak trzymać - a waga ma spadać ...
Za mną pierwsze zwycięstwo - ważę mniej niż mój mążWreszcie
Teraz nasza waga się myli - i myśli że ja to On. Hi ,hi,hi - poczekam jeszcze kilogram - i zaprogramuję ją od nowa ...
Drugi etap - to zejść do 65 kg - mój kochany obiecał mi komplet uroczej bielizny(z tym to jeszcze poczekam) i extra drogi balsam ujędrniający (a to się baaardzo przyda)- tak że mam o co walczyć![]()
Pozdrowienia
Joanna
Zakładki