Gośka, dość już tego dobrego... co za dużo to i świnia nie zje... rany... chcesz, żebyśmy się wykończyły... wrócisz doo domu i co o suchym pysku trzeba siedzieć, bo limit przekroczony.DOŚĆ
bo narawdę już nie wytrzymuję z głodu ...
a ja wlasnie mysle coby tu wieczorem zapodac. aaaa! juz wiem
moj dietetyczny bigosik
dobrze, ze ja nie mam od kogo wziac gofrownicy
za to boje sie o to urzadzenie do przygotowywania zapieczonych kanapek...takich z serem zoltym....wcale nie odtluszczonym...
dobrze, ze jeszcze mam mandarynki, bo chyba bym tez umaral z glodu
zawsze możesz zrobić zapiekankę z chlebka. Kroisz w kostkę chlebek, na to papryczkę, mogą być pieczarki, kiełbaska i tak warstwami, zalewasz rozbełtanym jajeczkiem, i tak warstwami przykrywasz żółtym serkiem i do piekarnika na pół godzinki. Nie ma teraz pomidorków to ketchupkiem to potraktować
ale mi smaka narobilas....
ale dzis nie zrobie, bo musze zrobic porzadek w lodowce a jutro jedziemy do Tesciow.
zrobie za ....- 15 kg
Zakładki