Aneta, coś Ty oszalała? Patrz odpuściłaś ciasteczkom, a to już jest coś. Owocki są ok.
A ja przestałam kupować razowiewc, bo go uwielbiam i też nie wytrzymałabym, gdyby stał przede mną Uszy do góry, po co ten stres, jak jest dobrze
Dorota Ty mi tu oczu nie "mydlaj " narzekasz, narzekasz a w piąteczek suwak sam do przodu pojedzie
Dorka to zrób mu teraz zupę z lentilek i kotleta z lentilek i zapiekankę z lentilek a co przyniósł niech je chłopina
Ps jak ktoś widział mojego byka niech oko przymknie już poprawiony
jeszcze troszkę i zmykam mam dziś "spotkanie służbowe" mam nadzieję,że oprócz kawki ominą mnie wszystkie paskudne ciastka i insze wynalazki
Dorka a tam gadasz wleziesz ,wleziesz i potem przylecisz jak na skrzydełkach zobaczysz pójdzie w dół chrzanić lentilki łapki precz od nich
Dzien doberek Kochane!
Mamy juz 200 stroniczek - trzebaby zabalowac!
Ja dopiero teraz,bo od rana ruch mam jak w mlynie. Jutro przywoza meble do sypialni (wreszcie) i w zwiazku z tym bylo sporo prac tzw.porzadkowych itp.
No oczywiscie rano musialam pobiegac, caly dzien trzymam sie wzorowo na 100%.
A zostalo juz tylko 95 dni!
Aha,dzisiaj ostatni dzien lata,kolejna okazja do swietowania. Mam jeszcze luke w limicie i moze tak jak Ty,Basiu - uracze sie jakims drinkiem.
Dziewczyny,te wpadki to rzecz ludzka- ja juz tu ponad miesiac sie rozpisuje a waga jakos pozostaje niezmienna. Po prostu tez czasem wymiekam.Ale ta nasza stowa to faktycznie wyzwanie,ktoremu mam zamiar podolac.
Annette,nie mysl w ten sposob - praktycznie kazda z nas ma niezle grzeszki dietowe na sumieniu. ale po to tu jestesmy,zeby sie wygadac,nakrzyczec i dietowac dalej.
Chyba znowu troche zwieje z domu - jakis lazik mi sie wlaczyl,wiec buty na nogi i w plener. Do milego!
a,Dorka wczoraj nie dalam rady dobic do 1000,choc mialam pietra przed Twoja miotla. Za to dzis odpuscilam kefirkowanie - jutro powitam jesien tym boskim napojem.
Choc nie lubie jesieni za bardzo - no chyba,ze sloneczna.
Zakładki