Jak mi dobrze... Spacer (w moim przypadku raczej marsz) jest dobry na wszystko - na smetne nastroje,na slabnaca "silna" wole,na glodomora tez. Wrocilam spocona i zadowolona i maszerowalabym jeszcze,ale dzieci tez juz wrocily no i wieczorek sie zbliza.
Do tej pory wtranzolilam niecale 500 kcal i na dodatek mnie przeczyscilo () - nie wiem czy cos jeszcze zjesc. Troche mam stracha - a glodu tez nie czuje.
Moze jogurt naturalny? Sama nie wiem - tak czy owak bilans mam wspaniale ujemny,bo spalilam 2 razy tyle co zjadlam.
Hejka!
Zakładki