-
Mnie po pierwszym tygodniu diety ( ale takiej prawdziwej diety) poleciało 2 kg :D .Z tym, że najpierw człowiek gubi wodę, W drugim tygodniu poszło znów prawie 2 kg, a później po kilogramie lub po pół kilograma. Teraz już idzie po malutku ale nie jest źle. Z kolei idzie wszystko jak burza, jeśli jest mniej niż 1000 kalorii dziennie ale to jest krótkotrwałe i złe,bo rozwalisz sobie metabolizm, później są duże zastoje no i gwarantowany efekt jojo. :wink: Tak, że lepiej trzymać się tysiączka :D 8)
-
Grabinko, początkowo mąż patrzł na mnie jak na kosmitę ale teraz wspiera i kontroluje to, co je. :D Ba, nawet chwali się znajomym, że mi tak świetnie idzie :D
Wiecie, on potrafił mi powiedzieć, co jadłam w sobotę, dokładnie wiedział co to było i ile 8) Tajnos agentos :wink: A wczoraj wyszlo mi 1012 kalorii z lodzikiem i 2 kostkami czekolady :lol:
-
A kawka? Pijamy ją wszystkie, żadna z niej nie zrezygnowała. Z tym, że ja ograniczyłam do jednej ale jest i mleko w niej i cukier. A co :?: :?: Taka jestem...nie odmówię sobie wszystkiego :wink: A propos kawy- idę się jej teraz napić :D pa
-
-
A ja z rana tylko herbatki,teraz przyszła pora na Green Tea Citrus Liptona inna zielona jakos tak nie wchodzi mi,a nie wspomnę o czerwonej.No nie tkne cholerstwa(tu przepraszam za słowo) za nic!!!
Mój mąż w czasie poprzedniej diety zmobilizował mnie tym,ze powiedział:wiesz wydaje mi sie,i prawie jestem pewien,że ci się nie uda.Ty przecież tak lubisz słodycze :!: to mnie tak :evil: zdenerwowało i podziałało,ze zawziełam sie strasznie.Teraz kiedy zaczełam walkę nie powiedział nic i wiecie co może to szmieszne ale właśnie tych ostrych słów bardzo mi brakuje!
Teraz patrzy i tylko pyta :" a taka gotowana na parze pierś to smaczna,czy raczej ma posmak wiórowaty,przecież ona taka sucha" Na to ja mu "spróbuj to bedziesz wiedział :D ,a on ,ze woli tradycyjna polską kuchnię,no i od tego rosnie mu taki brzusio i ma to co ma :D
-
No to czekam z utęsknieniem na piątkowe ważenie i mam nadzieję,ze i u mnie ze 2 poleci.
Ja kompletnie zapomniałam ile to sie gubi na początek,ale mam też nadzieje,ze te 2 podbuduja i zmobilizuja do dalszej walki :!:
No i jeszcze jak patrze na wasze paseczki :!: o to jest dla mnie najsilniejszy bodziec! :!:
Choc powiem,ze czuję sie lżejsza ale i pełna energi do walki :!: Wiec witam koleżanki poniedziałkowo i do "boju"!
-
-
Już nawet nie wiem, czy ja wogóle powinnam tutaj cokolwiek pisac. To jest forum dla osób które sie odchudzaja, a nie jedza co popadnie w zbyt dużych ilościach. Wiadomo co -weekend. naprawde, gdybym miała stały dostęp do internetu w domu i mogła z niego bezproblemowo korzystać to może odczuwałabym to wsparcie, na które z Waszej strony kochane dziewuszki mogę liczyć. A tak to jem co popadnie, nie bedąc nawet głodną. Nie mam już do siebie siły. Mój mąż wczoraj na kolacje zjadł tylko jabłka, a ja ? Kielbase z ogniska. Mam siebie dośc, nigdy nie schudnę. :cry: :cry: :cry:
Bardzo mi jest źle :cry:
-
Cześć laseczki :D :D
Ja wiem ,ze dostałam niezłą "burę" za to ,że chciałam zrezygnować z diety, ale dzieki dziewczyny za te słowa. Miałam takiego doła, że gdyby nie wy to pewnie poszłabym do kuchni i nawtkałabym w siebie wszystko co by mi wpadło w ręce :( Dzięki serdeczne jeszcze raz za wsparcie. :lol:
Grabinko trzymaj się , mnie sie wydaje że te 2 kg co to je sie traci na początku to natura sama wymyśliła,żeby nas zachęcić do walki 8) No bo jak stracimy 2 kilo to już jest łatwiej i jest mobilizacja do działania :D
A mężem się nie przejmuj, mój wczoraj zjadł mi ostatni kawałek piersi z kurczaka , która sobie trzymałam na chydy obiadek. sic! :? Ale dostało mu się ,ruszylo go sumienie i sam zrobił obiad a dla mnie zrobił pulpeta na wodzie ( hmm swoja drogą to nie wiedziałam ,że tak można :D :D ) Dobry sposób - teraz dzięki temu - rodzince kotlety mielone tradycyjne a sobie na wodzie , choroba jak on to wymyślił? :) :)
Papatki, będę wpadać :P
-
Brzucholku, tysię tu nie łam tylko do działania. Poćwicz sobie dzisiaj to spalisz nadwyzkę kalorii i juz . Nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem, do roboty, dzisiaj zrób tysiaczka i tyle :D I nie przestawaj dietkować , zjedz dzisiaj więcej trocinek to ci metabolizm ruszy i popijaj wodą, przecież każdej z nas zdarzaja sie wpadki , mnie przecież też.
Trzymaj się. :D