na temat Montignaca nic Ci Blanka nie powiem :lol: W tej materii jestem ciemna jak tabaka w rogu :wink: A może i ja bym, się na to skusiła :?: :idea:
Wersja do druku
na temat Montignaca nic Ci Blanka nie powiem :lol: W tej materii jestem ciemna jak tabaka w rogu :wink: A może i ja bym, się na to skusiła :?: :idea:
Coś mi się o ucho gdzies obiło :wink: ale tylko obiło i to dawno temu i szczerze móiąc to zielona jestem :roll: w temacie .
Blanka powiedz no coś bliżej bo te 6 kilo i to w styczniu to ładny wynik :wink:
Przybliż Blanka Monignaca , to może wszystkie się skusimy . Moja waga strajkuje - ale to już cztery miesiące diety i wcale się jej nie dziwię . Więc sama się zastanawiam czy nie zmienić metody - zwłaszcza że do Świąt cztery tygodnie i można by jej jeszcze wykorzystać na jakiś spektakularny sukces wagowy .
Nawiasem mówiąc moja i Basi "ulubiona" odchudzaczka znowu się odezwała - savvana. Zdziwiona że tyje :shock: i sama z sobą koresponduje :shock: bo chyba nikt już nie ma siły na jej pomysły :shock:
Też nic o Montignacu nie wiem, poza tym, że podobno nie wolno na nim pić kawy, z którego to powodu dla mnie odpada.
Malediwy jako miejsce spotkania? :D :D :D
Abutko, rozśmieszyłaś mnie tym cytatem z J.K. Rowling na moim wątku. No to do nie-sprzątania mam już podbudowę ideologiczną :wink: A do końca tygodnia już niedaleko, już niedługo się Harry'ego doczekasz. Chociażby dla samego smoka warto, zresztą animacja wszystkich mitycznych stworzeń we wszystkich częściach mi sie podoba. Ja chyba też jestem optymistką, bo przypuszczenia co do ostatniej części mam takie same, jak Ty... Co ja piszę, przecież ja na pewno jestem optymistką, nie "chyba" :)
Ooo :D :shock: ona koresponduje juz tak chyba dobry miesiąc ,ze też jej się jeszcze chce :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja tylko Dzieńdobry mówię i lece dalej.
Dorotka poszło.
Tris, ja ogólnie to cynamon tez górami jem bo uwielbiam, A gumę może po prostu zmniejsze ilośc. Zobaczymy.
A gdzie można tą Waszą "ulubioną" odchudzaczke znaleźć? Bo przejrzałam kilka forów, szukając wątku, który kończyłby się wpisem takiej osoby i może przeoczyłam, ale nie widzę. Proszę o link, bo ja też chcę dziś kogoś polubić :wink:
Tris, wątek kobieta, autor savvana. tez ją lubię. od razu mi lepiej, jak ja zytam :lol:
Dwa lata temu moja przyjaciółka schudła 10 kg w dwa miesiące właśnie będąc na diecie Montignaca. Zachęcona Jej wynikami , kupiłam książkę i sama wprowadziłam w życie tę dietę. Na początku było trudno, ponieważ ciągle musiałam zerkać co z czym i ile ma IG ( indeks glikemiczny ).Jednak na diecie 1000-1400 kcal też trzeba co chwilę sprawdzać ile co ma kalorii. Schudłam bez głodowania, w zimę ( jak trafnie zauwazyłyście , co nie jest łatwe ) 6 kg. Efekt utrzymywał się przez 4 miesiące , choć wróciłam do złych nawyków :-(
Żałowałam , że nie zostałam dłużej na tej diecie.
"Podstawa metody to taki dobór pokarmów, który nie powoduje nadmiernego wzrostu stężenia cukru we krwi, przy jednoczesnym zachowaniu równowagi w odżywianiu i normalnym spożywaniu węglowodanów.
Hipoteza będąca kamieniem węgielnym metody mówi że otyłość może być tylko i wyłącznie skutkiem nadmiaru insuliny we krwi. Nadmiar ten jest efektem znacznie podwyższonego poziomu cukru we krwi. Z kolei podwyższony poziom cukru we krwi jest skutkiem nadmiernego spożywania węglowodanów o podwyższonym indeksie glikemicznym."
Wtedy jeszcze nie piłam w ogóle kawy ( nauczyłam się ją pić po diecie kopenhaskiej :-( ) :twisted: ) To w tej chwili jest moja jedyna słabość , ponieważ nawet nad słodyczami potrafię zapanować . Uznałam jednak, że skoro mam być przykładem dla męża, to ja też powinnam ponieść jakieś "ofiary " :-)
Plusem jest to, że można pić czerwone wino :-)
TROCHE POCZYTAŁAM TA sAVANNE.. hmmm...dziewczyna ma problem i to poważny (moim skromnym zdaniem)
a tak na powaznie...az mi jej żal. Ma tak rozregulowany oragnizm ze hej..tylko dlaczego nikogo mądrego nie chce posłuchać?