Na szlaku nazbierane, częstujcie się
pozdrawiam serdecznie Gaździnkę i wszystkich Przytulniaków
Aneczko, cudna fota
Na szlaku nazbierane, częstujcie się
pozdrawiam serdecznie Gaździnkę i wszystkich Przytulniaków
Aneczko, cudna fota
Czyżby wszyscy na urlopie, że nie ma kto nawet do Przytulni zajrzeć? Ja przyznaję się bez bicia - nie miałem czasu żeby coś napisać...
U mnie ogólnie bez zmian. Niestety podsumowanie czerwca czeka aż będę miał chwilę na przerzucenie notatek do arkusza kalkulacyjnego...
Napiszcie co u Was?
Lunka daj znać czy wszystko w porządku.
Pozdrawiam
"Bo kot, Panie Doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Kot mi schudł - K. Grochola
Cześć
Najpierw meldunek ze szlaku :
Chyba naprawdę mam farta . Jem sporo , myślę , że przekraczam 1500 - a chudnę
Tak przynajmniej waga twierdzi
Od największej wagi po joju czyli 90,5 schudłam 4,5 kg
Isterku nie jesteśmy wszyscy na urlopie ... Do zobaczenia
Cześć
Nadal chudnę
Może to zasługa wody z sokiem cytrynowym rano ?
Chwilo , trwaj
Myślę o tym , żeby się odchudzać jedząc niemało , np. 1500 , ale odpowiednie rzeczy , i dużo się ruszać . Z pewnością to da piękne proporcje figurce
Przemówiło do mnie zdanie "jestem jak piec hutniczy" które napisał Pablo27 w wątku "zamiast żarcia" na forum Sukcesy
Kiedyś myślałam , że to mała ilość kalorii bardzo mnie osłabia i dlatego dietkując chcę więcej spać . Bo to się trochę wzajemnie zastępuje przy regeneracji sił .Oczywiście nie jem czekoladek, buły z masłem i pasztetem czy tego typu jedzenia.
Raczej sięgam po płatki fitness (bo je lubie) z jogurtem naturalnym, pierś z kurczaka z ciemnym ryżem i warzywka, czy serek wiejski lekki. To wszystko plus ćwiczenia powoduje, że moj organizm pracuje jak wielki piec hutniczy spalający kalorie, które ma ciągle dostarczane w małych ilościach. Przez co nigdy mnie nie dopada wilczy głód. Tak właśnie straciłem 16kg w niecałe 2 miesiące i już pół roku utrzymuje wagę.
A poza tym niedawno pomyślałam , że to jest jedna z różnic w stosunku do wieku np. 20 lat . Muszę teraz więcej wypoczywać i kropka .
Piękny, ale i niebezpieczny widok
Dagmarko, gratuluję pięknego spadku wagi :P :P
Tak trzymaj!
I pij wodę z cytrynką coś w tym jest
Dagmarko brawo za zwalczanie joja!!! bardzo się cieszę
kochana zobacz ile słonik awi wazy ciąża ciążą ale Maluszek nie ma jeszcze pól kg, a ja przytyłąm ok 11 kg.. masakra.. tak wiec bądź moim przykładem w walce z moim jojem i nadwagą którą zacznę za kilka m-cy..
Pozdrawiam
Raport na temat zliczania kroków.
Ustaliłem sobie pewne założenia. Na okres rozruchowy zaplanowałem po 150 tys. kroków miesięcznie (do lipca włącznie). Od sierpnia zwiększam miesięczny limit po 10 tys. miesięcznie. Czyli w sierpniu 160k, we wrześniu 170k. itd. Łącznie do końca roku zaplanowałem 1500000 (to trochę więcej niż wynika z takiego rozliczenia, ale trzeba stawiać sobie ambitne zadania ).
A teraz sprawozdanie odnośnie realizacji. Przede wszystkim zaległy czerwiec:
Liczba kroków: 208981 W tym jest jakieś 10000 na stepperze (mało...).
Lipiec wygląda, że będzie słabszy, jak do tej pory 107437 kroków co jednak daje już ponad 71% założeń na ten miesiąc.
Łącznie od kiedy mam krokomierz (od 10 kwietnia): 564257 kroków, co stanowi 38% realizacji rocznego założenia.
Przeciętnie w miesiącu realizowałem do tej pory 116 % planu, przy czym najbardziej zaniża mi kwiecień (jednak dobry plan czyni cuda).
Ostatnio gdzieś się natknąłem przy okazji oglądania krokomierzy na oceny aktywności. Zalecana jest aktywność na poziomie 10k kroków dziennie. Uwzględniając braki w pomiarach w niektóre dni osiągnę to dopiero na poziomie 250k kroków miesięcznie. Jeszcze trochę i muszę więcej chodzić codziennie. I będzie ok.
Pozdrawiam
PS
Jak będę miał chwilę, dołączę ticker krokowy
"Bo kot, Panie Doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Kot mi schudł - K. Grochola
Przez pewien czas będę zapewne nieobecna . Muszę w końcu przeczytać strony [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] a wszystko w planie dnia się nie chce zmieścić
Awi a propos "bądź moim przykładem" je też szukam przykładów , np. oglądam się za zgrabnymi laskami na ulicy Ostatnio utkwiła mi w pamięci pani lat ok. 50 , bo figurę miała idealną . Jak ktoś ma równe obwody w biuście i w biodrach to wygląda świetnie . Zastanawiam się , czy mogę do tego dojść . Gdy schudlam , miałam różnicę w tych obwodach 2 cm , a teraz mam różnicę 5 cm . Byłam niezadowolona z tamtej różnicy , choć dla większości widzów to nie ma znaczenia ...
Czytam tę stronę super-sylwetka i dużo się dowiedziałam rzeczy , których dotychczas nie wykorzystałam . Tak więc może wszystko przebiegać efektywniej
Poza tym nigdy nie jest tak , by nie mogło być lepiej , gdy się zastanawiam , dużo rzeczy mi przychodzi do głowy w różnych dziedzinach . Tylko że w końcu dochodzę do tego , że jak mam to wszystko zrealizować , to chyba bym musiała odhaczać codziennie w planie dnia ze 30 punktów ...
Awi ja nie wiem dokładnie , co jest przyczyną wrzucenia u Ciebie 11 kg . Nie wychylam się z pierwszym z brzegu przypuszczeniem , bo łatwo o chybienie . Planowałaś zdrowo jeść Ponieważ ja też planowałam to i owo - teraz próbuję metody wizualizacji , żeby nie zapominać . Zdam relację .
Kasiu widok jest taki : trzymam w wyciągniętej ręce ciastko i spoglądam w dół urwiska . Jakie ogromnie ciężkie to ciastkoooooooooooo łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ...................
Ister widzę że masz zacięcie matematyczne Czy mogę Ci czasem podrzucić jakieś obliczenia Nie opanowałam jeszcze tabel z zawartością BTW więc ich za dobrze nie obliczam ...
Dagmara: Jasne, tylko musisz mi podrzucić wszystko co jest do obliczenia potrzebne. Może wyprodukuję jakiś arkusz kalkulacyjny, albo coś podobnego...
Co do zacięcia matematycznego... Hmmm to jakby były moje studia
Pozdrawiam
"Bo kot, Panie Doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Kot mi schudł - K. Grochola
Zakładki