-
Witam!
Witam entomologia!
Mam nadzieję, że razem uda nam się wszystkim
Trzeba wiąść się za pas. Właśnie się z Fitness zastanawiamy czym się najlepiej zmotywować i doszłyśmy do błędnego koła: mnie zawsze motywuje szybki spadek wagi, ale zeby zauwazyc szybki spadek wagi trzeba sie ostro wziasc za siebie, a zeby to zrobic trzeba miec motywacje, i tu sie kolo zamyka. Ma ktoś na to jakąś radę?
-
witam pewnie, że w grupie raźniej.
Ech, co do tej mobilizacji to rzeczywiście problem. Z Ewką do niczego sensownego nie doszłyśmy. Dzisiaj u mnie nieciekawie, w dodatku bardzo źle się czuję, musiało mnie przewiać.
Dzisiaj zjadłam:
- musli z mlekem
- zestaw Happy Meal z McDonalda + cheeseburger
- gorący kubek żurek Knorr
- cztery parówki
- 2 ogórki konserwowe
Dieta nieciekawa - a wyszło to dzięki temu, że cały dzień właściwie byłam poza domem (lekcji nie mam) i tak się znalazło w tym McDonaldzie Ale już jutro dzielnie trzymam. Przyrzekam wam to.
Jak przejdą mi zawroty w głowie to się jeszcze dziś poćwiczę - mam nadzieję, że mi się uda Zajrzę jeszcze przed snem - papatki
-
Nie przyzekaj tylko zmobilizuj sie. I nie jedz tyle tego swiństwa-parówki, matko jak Ty mozesz to jesc
-
Dzień udany!
Ja dzionek zaliczam do udanych Później jeszcze był kisielek (błyskawiczny) i znowu rybka. Myślę, że w 1500kcal udało mi się zamknąć mimo, że nie liczyłam (nie wiem ile wagowo tej ryby zjadłam i ile ona miała kcal). Ja tam się cieszę
Buziaczki dla wszystkich!
Ewka
-
Ostatnio mi też smakuje rybka, ale nie jadam takich zwykłych paluszków w panierce. Niestety ryby nie należą do tanich i to mnie przeraża. 6zł za dwa kawałki fileta z morszczuka
-
Niestety ryby za drogie Ale ostatnio nie mam na nie apetytu jakoś. Ewka - trzymaj tak dalej.
Wczoraj jednak się nie ćwiczyłam. A dzisiaj dzionek ładnie zaczynam. Przed chwilą zszamałam musli z mlekiem. Poczekam jak śniadanko się ułoży i lecę ćwiczyć górną część ciała.
-
Rybki i gołąbki ;)
Ja na szczęście jeszcze rybki sama kupować nie musiałam, mama zrobiła, ale cena niestety nie jest taka jak być powinna Ja paluszków nie jem, bo jak je usmaże to są strasznie tłuste i mi nie smakują, same zresztą też nie za bardzo, a moją ulubioną wersją rybki jest ta po grecku w warzywach Mniam.
Uwielbiam również owoce morza, ale niestety te też są drogie i pozwalam sobie na nie baaaaardzo rzadko.
A dzisiaj dzionek nadal idzie dobrze
Na śniadanko zjadłam 125g serka (niestety w lodówce znalazlam tylko tłusty, ale nie był aż tak) i może łyżkę pasty rybnej, a na obiadek średniego gołąbka (starałam się nienakładać sosu).
O 16 jade na rowerek, myślę, że z 1,5h pojeżdżę, ale to się zobaczy, bo po zimie z kondycją pewnie będzie cienko. I jutro raczej nie siodełko już nie usiąde
Muszę jakieś zapasy w lodówce dietetyczne zrobić, bo moja rodzinka, mimo, że by się jej przydało, to za chudymi rzeczami nie przepada. Ale jeszcze poczekam pare dni i zobaczę, czy się rzeczywiście za to ochudzanie wzięłam, czy to tylko przejściowe, żeby później nie leżało.
Miłego dnia (dietetycznego) życzę
Ewka
-
Przejściowe na pewno nie jest - nie waż mi się tak nawet myśleć. Zastanawiam się czy na obiad nie zjeść tuńczyka z warzywkami... I chyba tak zrobię. Na rowerku byłam już 2 razy w tym roku. Jechałam w czasie wichur (jak ja się namęczyłam jadąc pod wiatr), ale jaka frajda było wracać do domu, bo z wiatrem. I tyłeczek od siodełka potem bolał... Dzisiaj u mnie pogoda na rower nienajlepsza, odstrasza od wyjścia z domu. Ale zaraz lecę pogimnastykować brzuszek i ramionka.
-
I poćwiczyłam się Jaka z siebie dumna jestem, zwłaszcza że zbierałam się ponad 2 tygodnie by powrócić do ćwiczeń.
Wyczytałam gdzieś, że dobrze jest po pół godzinie treningu zjeść jedynie białkowy posiłek 25-35g, gdyż taki posiłek może podnieść poziom podstawowej przemiany materii nawet o 40%, oraz hamować łaknienie. Potem po tym posiłku odczekać godzinkę i zjeść białkowo-węglowodanowy posiłek. Zaciekawiło mnie to, więc eksperymentuję. Zjadłam na razie tuńczyk w sosie własnym. Zobaczymy jak będzie po tygodniu mego eksperymentu.
-
:)
Dzionek zaliczam do udanych Po obiadku zjadłam dopiero kolacyjkę (niestety późną, ale nie miałam kiedy), przed 21 zjadłam dwa jajka. No i pojeździłam na rowerku. W sumie nie było mnie 3h, ale jeszcze troszkę siedziałam na drzewie więc myślę, że z dwie godzinki tego było- szybkiej jazdy. Ale muszę się przyznać, że cienko z moją kondychą po zimie ;(
Nóżki mnie teraz bolą i tyłek (ale to normalne przy pierwszej jeździe
Jutro nie wiem czy będe w stanie wsiąść na rower, ale w czwartek pójde napewno. jutro może rolki?
Buziaczki,
Ewka
ps. dziecwzyny odzywajcie się!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki