-
Należy mi sie ogromny kop w tyłek......rany.....ile ja zjadłam niedobrych rzeczy w ten weekend zdradziecki....no i mam za swoje....kg więcej na wadze....szlag by trafił ten wyjazd do znajomych....i moją silna wolę....normalnie powinnyście sie zebrać i mnie stłuc i mówie to zupełnie poważnie.Problem polega na tm ,że moi znajomi u których byłam sa na diecie mniej więcej optymalnej.....chylę czoła i wypinam tyłek do bicia.Kopcie.Albo mnie stąd wywalcie
-
qqrq : ja byłam na diecie atkinsa - ok 16 dni ! fakt - okej, zeszłam do 52 kg i był to mój rekord , ALE :
pewnego dnia spadłam zdechnięta i nieprzytomna z roweru (nie miałam energi bo nie było węglowodanów itedeeee) . Moja pierwsza refleksja, że coś jest nie w porządku.
nie miałam też mięśni i rzeźby brzucha np - cm też było więcej pomimo że warzyłam mniej...
moja teściowa schudła na niej 20 kg, ale bardzo zniszczyła sobie organizm
ogólnie : skuteczna, ale bardzo mocno odradzam
anekk : nie przejmuj się - napędzasz metabolizm na przyszłe chudne dni twojej dietki. jeden weekend to nie tragedia, ale teraz bierz się do roboty ! Ten kg to napewno treść jelitowa i za 2-3 dni nie będzie go już
fleuve : podziwiam cię... takie smakołyki przemycasz do 1000 kcal... Mi jest się trudno w te ramy zmieścić bez nich...
Buziaki - zamelduje się później jeszcze...
-
Fru.....wielkie dzięki za pocieszenie
Z tym kg to mam taka nadzieję....buziaczki dla Ciebie
ZYCZĘ POWODZENIA WAM WSZYTSKIM I WIĘCEJ WYTRWAŁOŚCI
-
fru musialas coś zle robić, ponieważ na foruum [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. wielu sportowców zachwala ta dietę i ćwiczy siłowo. A to najlepszy potwierdzenie tej diety. Ale są ludzie i ludziki, jednym coś pasuje innym nie. ja osobiści niegdy nie przeszlabym na tą dietę, dlatego że nie ma jak smak świerzej grahamki z serkiem :P
-
Anekk, nic sie nie stalo, to tylko jeden week-end, dostajesz małe upomnienie i nie rób tego więcej Dalej trzymaj dietkę, a napewno ten 1 kg zniknie za dwa, trzy dni. Buziak dla Ciebie
Fru, sama nie wiem jak sie w tym tysiacu miescilam, ale sie miescilam, nawet nie przeraczalam 900 kcal. Chyba to zasługa tego, że udało mi się nie jesc wieczorem i w nocy.
Dziewczyny, zwazylam się i po week-endzie nie przybylo mi nawet 10 deko, ale co prawda nic tez nie schudlam. Wiec walczę dalej.
Buźka
FLEUVE
-
FLEUVE
UDAŁO CI SIĘ GRATULUJĘ
Trzymaj tak, niech te nocne wędrówki więcej nie wracają
Wielkie brawa
szane
-
jak to fajnie z tej dietowej strony , że długi weekend się już skończył... teraz rzucam się w wir pracy i już nawet prawie nie myślę o tym czego nie zjadłam a chciałabym
jest wieczór ja nie dobiłam do 1000 kcal i choć chyba nie poćwiczę to i tak jest na plus...
pozdrawiam wszystkich ciepło z dnia na dzień coraz bardziej wierzę że się nam wszystkim uda
-
Szane,
Chyba wlasnie dzieki Tobie uwierzyłam, ze moge sie tego pozbyc. Wiesz, taka jedna babka z Instytutu Zywienia mowila, ze to z braku tluszczu w dzien sie chodzi jesc w nocy. Wiec teraz na noc zjadam plaster kurczaka z serem mozarella (zeby byl tluszcz) i na razie odpukac nie chodze. Zobaczymy jak bedzie dalej.
Jeszcze raz Ci dziękuje,
FLEUVE
P.S.Kobitki, trzymam za Was wszystkie kciuki
-
No i taaaaa...... Chyba za wczesnie się ucieszyłam i pochwaliłam. Wczoraj w nocy wtrząchnęłam całą drożdżówke. Na szczęście nie była duża (liczę, że jakieś 200 kcal). Trochę mnie to podłamało, ale walczę dalej. Dzisiaj w ramach pokuty za tę drożdzówkę zaliczyłam marszobieg półgodzinny (-250 kcal).
Ciężko jednak walczyć ze słabościami, ale grunt to się nie poddawać. Wpadki chyba są wpisane w każde zmagania. Ale chyba chodzi o to, żeby się nie poddać.
Ale i tak jestem wkurzona, pięć dni bez pojadania w nocy i wczoraj klops.
FLEUVE_szuka_pocieszenia
-
Flu a co to za humorki???/
Ruszaj tyłeczek do boju nasza dzielna kumpelko
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki