-
Dzięki za szybką odpowiedź. Co do kryzysu to nie martw się i...
USZY DO GÓRY, JUTRO BĘDZIE LEPSZY DZIEŃ
-
Weekend jak zawsze koszmarny, za duzo zarcia, za malo picia, nie ma sie czym chwalic. Waga stanela w miejscu, spodziewalam sie tego ale dlaczego tak szybko??? Postanowilam jednak nie przejmowac sie tym smutnym faktem, choc jutrzejsze wazenie sie chyba nie bedzie powodem do radosci. Wiem co jest moim slabym punktem, nie potrafie tylko wykorzystac tej wiedzy. No slaba kobita jestem i tyle...........
-
I tam słaba Ważne, że uparta Weekendy są zawsze najgorsze. Trzymam kciuki i dzięki za odwiedzinki.
-
Zarlok gora a waga zawsze prawde powie
Po dzisiejszym wazeniu powinnam przesunac suwaczek w lewo, nie zrobie tego jednak, dam sobie jeszcze jedna szanse!!! Bo to przeciez tak nie moze byc aby mna rzadzila glupia chec na slodkie, tluste i tuczace!!!!
Przedemna dlugi weekend, postanowilam sie bardzo starac. Zobaczymy czy wroce na tarczy czy z podwinietym ogonkiem
-
trzymam kciuki!!na pewno dasz rade!! a jak sie nie uda dzis to sie uda jutro,najwazniejsze ze probujeszbuzka
-
Postanowilam dzisiaj napisac
FATSIA REAKTYWACJA
Ostatnio ciagle ulegalam swoim slabosciom, dzisiaj mowie im NIE. Ta okropna waga musi spasc bo ja tak postanowilam i koniec!!!
Wydaje mi sie ze na oslabiebie mojej woli wplynely pochwaly innych ze ladnie wygladam i ze widac ze cos ze soba robie. Chwalili, chwalili az siadlam na laurach
Widac na mnie pochwaly dzialaja oslabiajaco, zamiast stymulowac, ten typ tak ma
Gdyby jeszcze udalo mi sie wstac rano o 6 aby pojezdzic na rowerze to bylabym po prostu uchachana po pachy.
Znowu zaczynam pisac menu, to mi pomagalo utrzymac sie w karbach.
sniadanie: 2 kromeczki grahama, z margaryna, twarogiem 0% i serkiem z orzechami, kawa z mlekiem
II sniadanie: 2 krazki ryzowe
obiad: zupa ziemniaczna, kasza gryczana, gulasz
podwieczorek: jogurt naturalny z musli
kolacja: 2 jablka
silownia (jak sie uda wyrwac z domu)
-
Grzechy: brak
Bonusy: na obiad zjadlam tylko zupe
Pani waga za moja wczorajsza dzielnosc nagrodzila mnie dzisiaj kolejna, mniejsza cyferka, jutro oficjalne wazenie wiec dzisiaj prosze o mocne zaciskanie kciukow za mnie!!! Wieczorem bede miala gosci na kolacji, bedzie wiec jedzenie no i wodeczka A wodeczka robi z moja slaba silna wola co chce wiec chyba czeka mnie abstynencki wieczorek
Niestety nie dalam rady wstac rano aby pojezdzic na rowerze, no nie moge i juz Musze chyba sobie wymyslic jakas ekstra nagrode za wczesne wstawanie, i tak nigdy jej nie dostane
Dzisiejsze menu:
sniadanie: dwie kromeczki grahamki, posmarowane margaryna i serkiem z orzechami, kawa z mlekiem
II sniadanie: 2 krazki ryzowe
obiad: ziemniaczanka, kasza gryczana, gulsza, salata
podwieczorek: raczej nie bedzie
kolacja: ??? MAM BYC DZIELNA, MAM BYC DZIELNA, MAM BYC DZIELNA
-
nagroda za wczesne wstawanie? ajjjjj znam ten ból ... mi tez jest cięzko wywlekac się z wyra - nie lubię robic czegokoliwek wbrew moim chęciom ... oj jak ja to dobrze znam ... wiesz ja stawiam daleko budzik od łożka by gdy zadzwoni wstać i już do łozka nie wracać (sorrry za ten dziwny rym) ... moze na ciebie to zadziala? trzymaj sie :P
-
Nie bede juz marudzila o weekendzie, w koncu miala byc reaktywacja
W kazdym razie w sobote i niedziele:
Grzechy: za duzo jedzenia, za duzo alkoholu, za malo wody i ruchu
Sukcesy: absolutny brak
Wczoraj jednak bylam twarda okrutnie, diety pilnowalam, po 19-stej juz nie szamalam, jak glod mnie chcial pod sciana postawic zrobilam sobie herbaty czerwonej i zalatwilam go bez mydla
Na silowni ostro cwiczylam, nie pozwolilam nawet aby pewien maruda wytracil mnie z rytmu, jednym slowem CHWALE SIE (to chyba dwa slowa).
Prosze trzymajcie kciuki aby w piatek na wadze bylo ponizej 66kg!!!
Co do porannego wstawania to ciezko nad tym pracuje, dzisiaj wstalam zaraz po 7. Noc mialam ciezko (Maly rozrabial, zajac jeden!) ale nie uleglam, jutro moze wstane troche wczesniej i jednak wsiade na ten rower???
-
Prosze juz nie trzymac kciukow za mniej niz 66 w piatek bo tu nawet Wasze kciuki nie pomoga
A oto dowody:
wczoraj:
GRZECHY: za duzo kaszy na obiad (talerz mialam co prawda maly ale gorka kaszy na nim byla DUZA ) podjadanie po 19-stej, a dokladnie: 2 gotowanej kukurydze, jablko, garsc platkow z maslanka
SUKCESY: 50 min na rowerze stacjonarnym
dzisiaj:
GRZECHY: cale pudelko raffaello (poszlo w 10min )
SUKCESY: chocbym na glowie stanela to sukcesu dzisiaj nie bedzie
wiec o czym my tu mowimy? Odchudzanie???? Raczej smiech na sali W piatek oficjalne warzenie i niestety nastapi przesuniecie suwaczka bez wzgledu na ubytek (bardzo malo prawdopodbny) lub przyrost (praktycznie pewny) wagi.
A tak w ogole MILEGO DNIA
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki