-
przesunęłam ticker'a na 51
ale super, może uda mi się przebrnąć przez ten weekend. Wczoraj miałam 1080 kalorii (1małe i jedno duże piwo ). Dzięki Kasiek!. Teraz małe piwo liczę na 165, a duże 250 (uśredniłam sobie wszystkie informacje) i dzięki temu łatwiej mi będzie trzymać się tysiąca w weekend. Bo wcześniej, jak zjadłam coś kalorycznego, to od razu miałam doła i jadłam ile wlezie, bo i tak nie miałam nadziei, że się zmieszczę. Teraz wierzę, że mi się uda
Jak namówię Miśka, to może dzisiaj pojedziemy na basen
Jego ciężko na basen namówić, ale wczoraj mówił, że może pojedziemy Pływałam chyba z rok temu A uwielbiam pływać, tylko nie mam z kim chodzić na basen
-
O kurcze, nawet nie zauważyłam, że to półmetek
Ktosiula, a czy zmienił się też smak tego musli sante? Bo jeśli to jest wciąż to samo musli, to dziwne, że kaloryczność jest inna. Ciekawę na ile można ufać temu, co podają na opakowaniu
-
Upragniona sobota <post w formie spowiedzi>
Waga 51 kg :P
Wymiary:
biust 88 cm
pod biustem 72 cm
talia 68 cm
na wys. pępka 77,5 cm
na wys. kości biodrowych 85,5 cm
tyłek 92 cm
udo 54 cm
łydka 35,5 cm
o zgrozo.... jeszcze sporo przede mną Jednak waga mnie dzisiaj miło połechtała po mojej ambicji oby tak dalej. Jak myslicie, ile z tych 4 kg to woda? Mam nadzieje, że nie wszystko... Założyłam dziś spódniczke i mi troszkę z tyłka spada miodzio
więcej grzechów nie pamiętam....
Szeflera jeśli chodzi o musli to smakują tak samo. Może są troszkę inne proporcje owoców do tej całej reszty i stąd ta róznica kcal. Ja tam wierze w to co napisali. Sante to porządna firma, wie co robi
Piszcie jak u Was! Buziaki
-
Szeflera bardzo ładnie się prezentuje Twoj tickerek z ta magiczną liczbą 51 Faktycznie jestes juz na pólmetku, nie zmarnuj tego. Ten weekend przetrwasz, trzymam kciuki
-
Ktosiulka i Szeflera, gratuluje Wam tych zgubionych kilogramów jesteś na prawde wielkie
co do ilości wody w tych 4kg, to kiedyś jedna z dziewczyn napisała to :
Etap 1: Przez pierwsze 3 dni diety tracimy 70% wody, 5% białka, 25% tłuszczu
Etap 2: Do 13 dnia diety tracimy 19% wody, 12% białka, 69% tłuszczu
Etap 3: Między 21 a 24 dniem diety tracimy 15% białka, 85% tłuszczu
Etap 4: Od 24 dnia diety tracimy 25% białka, 75% tłuszczu
moje wazenie bedzie w poniedziałek i wtedy się zmierze czuje się pełna energii jak nigdy..dzisiaj z samego rana po sniadaku odkurzyłam całe mieszkanko.rany ile to spalonych kalorii ..teraz ja rywalizuje z moją mamą, bo ona też chce spalać :P
-
A to ciekawe Kasiu co napisałas. Wazne ze teraz zacznie się większe spalanie tłuszczyku Wiem, ze będzie cięzek, ale kg tygodniowo mnie zupełnie zadowoli. Mam nadzieje, że na wyjezdzie uda mi się pilnowac postanowien. Będziecie musiały trzymać kciuki
Kasiek takie odkurzanie to naprawde dobra sprawa Ja wysprzątałam na glacuś cały mój pokój, więc pewnie też troche spaliłam. Jestem już po ćwiczeniach i czuje się wyśmienicie
Kasiu nie daj mamie się przegonić! Bądz twarda, trzymam kciuki (za mamę co prawda też, ale walcz)
Ciekawe co u Ciebie Szeflera. Trzymaj się dzielnie, weekend już niedługo się skończy!
Pozdrawiam, Ktosiula
-
Ktosiula, gratuluję! To teraz ważymy tyle samo
Kasiek, bardzo ciekawa informacja z tym spalaniem, bo ja już się dietuję od początku lipca (poza wpadkami oczywiście). Czyli powinnam teraz spalać głównie tłuszcz
Tysiąca (raczej) dzisiaj nie minę, ale na basenie w końcu nie byłam A szkoda
Ktosiula, mówiłaś, że wyjeżdżasz 9? To już we wtorek. Będę trzymać kciuki. Czyli zostanę tu sama z Kati. Ale z tego co wiem, to Twój główny topic Kati to ten pro-sylwestrowy. A ciekawe jak Megajra (chyba dobrze napisałam), bo od poniedziałku miała przejść na bułki z wodą. Może ona się odezwie...
-
nio to jest mój topik, ale obiecuje, że tutaj także bede zaglądać oczywiście jeśli tylko ktoś tu bedzie pisał ale mam nadzieje, ze bedzie
trzymam za Was kciuki w weekend...nie dajcie się Dziewczyny
ja się dzisiaj wybroniłam przed ciastem na kawke sobie pozwoliłam, bo taka pogoda nie do życia ale na tym koniec
-
oj tam, z weekendami... wczoraj też minęłam tysiąc (przez piwsko), było 1148
Dobrze, że chociaż waga cały czas pokazuje to samo...
Kasiek, ja na kawkę sobie codziennie pozwalam, jedną z cukrem i mlekiem, rano. Wcześniej piłam po kilka kaw dziennie, więc to i tak dla mnie wyrzeczenie.
Wcale mi nie jest wesoło. Drugi dzień z rzędu minęłam tysiąc i nie poszliśmy na basen
-
Haj dziewczyny
Wyjeżdzam w środe raniuteńko, więc we wtorek jeszcze tu z Wami popisze
Szeflera nie smuć się, najważniejsze, że wagi nie przybywa. Dzisiaj koniec weekendu i znowu zaczniesz prawidlowo spalać. Może kilosek spadnie
Kato gratuluje wygranej bitwy z ciastem. Dzisiaj czeka mnie wizyta u babci...a nawet dwóch. Echh postaram się jak mogę, najwyżej jedno ciasteczko wszamam, jeszcze zobacze jak tam po obiadku będzie wyglądał mój stan kalorii.
Swoją drogą ciekawe co z Megajrą, dawno nic nie pisała. Mam nadzieję, że nie zrezygnowała.
Trzymajcie sie cieplutko, pozdrawiam, Ktosiula
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki