-
w moim przypadku to jest tak: Jak sobie pomyślę że właśnie słodycze i tłuste żarcie doprowadzły mnie do 78 kg, to jak teraz na nie patrzę to mi się odrazu ich odechciewa. Mówię sobie o nie! Za dużo wysiłku i wyrzeczeń kosztuje mnie póżniej dietka. Pozdrawiam
-
Jak przez jakis czas nie bedziesz jesc slodyczy, to sie od nich odzwyczaisz. Pozniej juz tak do nich nie ciagnie, przeczytalam w pewnej madrej ksiazce, ze jedzenie wielu slodkich produktow moze spowodowac powazne zaburzenia poziomu cukru we krwi (stad te napady musze zjesc cos slodkiego, jak poziom cukru bedzie odpowiedni nie powinny sie pojawiac), hustawke nastrojow, nadpobudliwosc itd. itd.... Dlugo by o tym pisac.
Ja jak juz mam nieodparta ochote na cos slodkiego to siegam po odrobine suszonych owocow takich jak chipsy bananowe czy morele - sa pyszne i zdrowe!
-
Forma ma racje: jedzenie slodyczy powoduje chec na jedzenie slodyczy.... i tak sie nakreca spirala. Najlepiej odstawic je calkowicie, przynajmniej na poczatku odchudzania. Potem, jak zobaczysz ze kiloski leca nie bedziesz potrzebowac innej zachety aby oprzec sie ich czarowi
-
Dzis idzie duzo lepiej. Zjadlam ciemna bulke z serkiem czyli jakies 200 kcal a teraz serek 210 kcal. Mam nadzieje, ze sie nie poddam. Macie racje, nie bede na razie jesc slodyczy, bo takie jedzenie jednego kawalka czekolady dziennie tylko mnie pobudza i rzucam sie na slodycze. Kurcze a w zamrazarce taki pyszny sorbet czeka
-
Limecia - pytasz jak to zrobić, żeby jeść i nie czuć głodu
Hm...
Przede wszystkim staraj się jesć wszystko na ciepło - cieplejsze rzeczy bardziej sycą.
Małe przykłady:
600g kalafiora - ok 120kcal (licząc 20kcal/100g) ogromna porcja
400g bobu - ok 160kcal (licząc 40/100g)
500g arbuza - ok 100kcal (licząc 20/100g)
500g truskawek - ok 160kcal - zagrzej z odrobiną wody i słodzikiem - pyszności
serek Maćkowy 250g, 0%tłuszczu, naturalny +szczypiorek i sól i pieprz - 160kcal (można zrobić wersję słodką z owocami)
-
Kasienka Ty to chyba jestes specjalistka w jedzeniu malych ilosci kalorii.
Ale prosze mi tu sie nie stosowac do swoich rad! Masz jesc wiecej! Ja moge sie poodchudzac :P
-
No niestety jestem specjalistka Generalnie najlepszy patent to galaretka z kawy czy herbaty Jakby trzeba było podrzucić pomysł na nisko kaloryczne jedzonko zawsze służę pomocą
-
Jakto galaretka z kawy lub herbaty?
-
cholera nie wyrobilam i zjadlam te lody, a pozniej czekoladke...razy 4 Kuźwa no. Dobra, obiecuje teraz wszystkim bywalczyniom forum, ze nie bede jesc slodyczy do przyjazdu mojego chlopaka, tzn do nastepnej niedzieli. A potem sie zobaczy. A teraz bede miala taka kare, ze moge zjesc tylko 1200 kcal. Czyli niewiele mi zostalo do konca dnia. Moze mnie to czegos nauczy! Nie wolno sobie poblazac.
-
Galaretka z kawy z mlekiem - jak dla mnie jest 1000 razy lepsza niż owocowe. Można zrobić też tylko z mleka albo z mocnej herbaty owocowej. Musisz zagotować to z czego chcesz zrobić galaretke a potem dodać żelatyne z woda w proporcji - 1 łyżeczka żelatyny + 4 łyżki wody na 200ml tego czegoś z czego robisz galaretkę. 2 łyżeczki żelatyny to ok 10 g - 35kcal. Potem wstawiasz to do lodówki i czekasz aż się zetnie. Dzieciakom smakuje galaretka zrobiona z kakao z rodzynkami i czekoladą.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki