-
Kurde. Przesadzilam! Wypilam 3 piwa!!!
Chyba powinnam cos z tym zrobic. Tak nie moze byc. Dzis chce mi sie strasznie pic ale juz woda nie miesci mi sie w brzuchu. Eh...Na razie zjadlam sniadanie i pozniej owoce. Razem jakies 550 kcal. Czyli jeszcze 650 na obiad ale nie mam sily nic wlozyc w siebie. Chce mi sie pic!
-
Oj na obiad na pewno bylo wiecej. Bylam dzis na zakupach i zjadlam obiad w Sfinxie. To nie byl dobry pomysl. Nie moglam sie po nim ruszyc. Az boje sie pomyslec ile to wszystko mialo kalorii. Ugh...jestem zla na siebie. Codziennie jakies wystepki. Koniec z tym! Musze sie porzadnie zabrac za siebie bo niedlugo przytyje a nie schudne.
-
Zwazylam sie dzis na mojej popsutej wadze i bylo 56,5. Czekam na okres, bo po nim powinnam wazyc troche mniej. Musze tez kupic nowa wage. Tylko, ze na razie nie mam za co. Wszystko co udaje mi sie uzbierac przeznaczam na wyjazdy. No ale moze jak wroce pod koniec sierpnia to sobie ja zafunduje. Zobaczymy. Na razie musze liczyc na moja stara, ktora za kazdym razem pokazuje co innego. Sniadanke zjadlam dosc lekkie, a na obiad chyba zjem chinszczyzne. W sumie, piers z kurczaka, warzywka i troche ryzu to nie jest tak zle. Tylko teraz sos zamiast maka, doprawie smietana. O tak!
-
super wiesz co sobie mysle ze w lato ciezko sie odchudzac bo to tu sie wyjdzie to tam no i troche tych kalorii wpada...ale i tak jestes silnanie to co ja..ale od dzis sie biore(musze sobie to powtarzac)
trzymaj sie !!
-
Ulus, jakbysmy nie byly silne, to bysmy nie podjely decyzji o odchudzaniu. Naciezsze za nami. Teraz tylko musimy uwazac na to co jemy i wszystko bedzie super.
-
Jestem juz po obiedzie. Wsunelam dzis juz 1000 kcal. Na kolacje bedzie jeszcze arbuz i powinnam sie zmiescic Czekam az sie troche ochlodzi i wyruszam na rower. pewnie ok. 17
-
Witaj limecia
Ja również będę do Ciebie zaglądać. Razem zawsze raźniej... Trzymam mocno kciuki... Ja też uwielbiam słodycze. To właśnie one i chleb spowodowały że tak dużo ostatnio przytyłam. A już ważyłam 56,5 kg.... W trakcie diety jeszcze jakoś potrafię się powstrzymać od jedzenia slodyczy, niestety po dicie przychodzi mi to znacznie trudniej... No ale nic, raz się udało tyle schudnąć to uda się i drugi raz... Całe szczęście tym razem mam już chyba trochę mniej do schudnięcia (chociaż jak tak na siebie patrzę to będzie z 10kg na pewno)... Dokładnie co i jak będę wiedziała jutro, po porannym ważeniu Pozdrawiam...
-
Dzieki za odwiedziny!
A teraz czas sie do czegos przyznac. Koniec tego! Chyba ani razu nie dotrzymalam tych 1200 kcal. Zawsze bylo kolo 1500 albo wiecej. Ale i tak czuje sie lzejsza. Wiec postanowilam jesc do 1500 kcal. Ale tego juz nie moge przekroczyc. JAk wyjade w gory to jeszcze podniose poprzeczke ale na razie 1500 i koniec. Oczywiscie do tego cwiczenia bo inaczej nie dam rady schudnac. Zobaczyymy jak teraz bedzie. Jesli waga nie bedzie szla w dol to bede to zmniejszac. O tak!
-
Widzę Limeciu, że nie brak Ci samozaparcia Cały czas trzymam kciuki. A co do Sfinksa to jeśli ja chcę zjeść coś na mieście to idę właśnie tam - tam przynajmniej mają sałatki i jeśli poprosisz kelnera to dostaniesz sałatkę bez sosu. Szczerze mówiąc to ciężko znaleźć jakieś niskokaloryczne jedzenie w restauracjach. Wszędzie napchają oleju. Sfinks potrafi być wyjątkiem. Ja wypatrzyłam u mnie w mieście bar wegetariański Muszę sprawdzić co dobrego tam mają:P
-
O rany, przjechalam w dwie godziny 34 km na rowerze. Nogi mi odpadaja. Ale chyba sporo kalorii stracilam. Fajnie sie teraz czuje.
Kasienko, faktycznie surowke mialam bez sosu, ale co z tego jesli do tego zjadlam frytki i mieso z kurczaka z serem plus te kaloryczne sosy. bleh...Nastepnym razem jak bede musiala tam jesc to poprosze zmniejszona porcje i ryz! I kurczaka bez sera. To juz bedzie duza kaloryczna oszczednosc!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki