-
Helo!!!
A facetom to się nie dawaj.....bo potem to tak wyglada...
pozdrawiam Asia
-
A i jeszcze jedno
Tak to jest z facetami.....
pozdrawiam Asia
-
Cześć Maszka,
Ja też na pewno będę u Ciebie codziennym gościem, bo baaardzo odpowiada mi Twoje poczucie humoru.
Jak zakończyła się sprawa telefonu?
Pozdrawiam cieplutko
Kaszania
-
dziecko śpi to ja myk do komputera. Nie na długo bo mój Sebek ogląda samochody na stronie moto Co do telefonu - trzeba iść do punktu Ery i wydadzą drugą kartę sim, kosztuje to na szczęście tylko 30 zł. Nie miałam pojęcia jak wygląda karta sim, nigdy jej nie wyciągaliśmy z telefonu aż do przedwczoraj, mojego męża brat chciał koniecznie skorzystać z telefonu a jego się rozładował. Laska do niego wydzwaniała (a swoją żonę z dziećmi u teściowej zostawił) i przyjechałą po niego samochodem tak się stęskniła. Tak normalnie to bym się nie czepiała ale że przez tą babę to wściekła byłam na męża że mu pozwolił korzystać z naszego telefonu bo czułam się jak zdrajczyni. No i jeszcze musimy płacić za to 30 zł. Nie chciałabym tu tworzyć towarzystwa wzajemnej adoracji ale muszę stwierdzić, że bardzo fajne babki tu są w większości i wesołe i sympatyczne. Więc miło się odchudzać w takim towarzystwie. Muszę kupić wagę kuchenną,do tej pory jakoś sobie radziłam ale widzę że przy mojej tuszy jeszcze długo potrwa to odchudzanie i trzeba będzie to jakoś rozsądnie zaplanować. Ostatnio w sklepie widziałam taką za 200zł Bardzo droga, miałam nadzieję, że są tańsze Ja teraz jestem na urlopie macierzyńskim ale powiem wam że od miesiąca pracuję dorywczo. Jestem księgową i mam taką małą firmę dodatkowo oprócz moich stałych dwóch prac Na początku listopada wracam do pracy. Żal mi bardzo Jasia, bardzo chciałabym zostać z nim na urlopie wychowawczym ale zwyczajnie nie stać nas na to. Nie umiem poradzić sobie z jedną pensją. Już zaczynamy się zadłużać. W przyszłości marzy mi się własne biuro rachunkowe, na razie jestem na etapie "zbierania" firm czyli na samym początku. Na razie zmykam do obowiązków póki Jasiek śpi.
-
wczoraj zjadłam 1050 kcal ..... a potem jeszcze 500 Byłam wczoraj zmarznięta jakaś taka i chciało mi się rozpaczliwie czegoś ciepłego. Zjadłam więc bigosu trochę i pół naleśnika. Następnie jedno ptasie mleczko świeżutkie waniliowe i jednego pierniczka w czekoladzie nadziewanego Nie lubię tak połowicznie grzeszyć Za to dzisiaj rano czułam się jakbym była już po conajmniej dwóch śniadaniach Jadę dziś do tej niby pracki więc tam nic nie zjem, a wrócę późnawo bo 20 tuż tuż i trzeba się wyrobić. No to rozgrzeszam się w całości z wczorajszej wpadki również i dalej dietuję.
-
Matko, już nie pamiętam jak smakuje ptasie mleczko!
Naleśnik z bigosem? No no no....a jak się teraz czujesz? Też zdażało mi się zjeść kabanosa z jogurtem owocowym, ale potem romansowałam długo z toaletą.
Miłego dnia........szczerze (bo może być ciężko, chyba że masz zdrowy żołądek!)
Kaszania
-
Żołądek swój przyzwyczaiłam w ciąży do różnych mieszanek, np. smażone kanie (takie grzybki) w panierce przegryzałam czekoladą mleczną itp. W każdym razie dzisiaj nie było źle i nawet przez większą częśc dnia zapomniałam że mam żołądek, taka jest moja praca A potem kupiłam sobie wagę za 24 zł, zwyczajną bez elektroniki ale waży. Zjadłam 1003 kcal i dzień uważam za zaliczony do odchudzania. Jasiek mój jest coraz piękniejszy, można schrupać cukiereczka małego, po kąpieli ubrałam go w taką czapeczkę czerwono-żółtą z różkami no i zapiszczałam z zachwytu, tak wyglądał cudnie. A mój prawie dorosły syn nazbierał grzybów, jakiś wysyp grzybów notuje się ostatnio, wyskakują spod ziemi jak zaczarowane ponoć. A średni syn jeździł cały czas na rowerze , ewentualnie przesiada się na deskorolkę i tak w kółko, moja mama chciała dziś go przekupić żeby zjadł zupę jarzynową ale nie dało rady, bo pływały tam marchewki i inne trucizny Na obiad zjadł chleba z nutellą , jak się tłumaczyła moja mama bo by z głodu w końcu zasłabł więc dała mu co chciał w desperacji. A chudzina jak nie wiem co z niego. Taki szczypiorek Długi i chudy jak jego tatuś.
-
Masza -albo mi sie wydaje albo to twój drugi pamiętniczek -a co z tamtym ? zgubiłaś?
Podziwiam Cie ,ze udaje Ci sie utrzymać przy tym 1000 cu
to bardzo malutko
Na śniadanie potrafie zaliczyć dużo wiecej -a potem latam wściekła z
kalkulatorem i myśle z czego by tu odjąć
Te połowiczne grzechy :P też to robie ,ale przekonałam sie ,ze czasami lepiej nie dotykać żarła bo zawsze żle sie kończy
Wczoraj chciałam skubnać tylko czekoladki a zjadłam 3 kostki --licze--150cal!!!!
i po co?? przecież zdrowsze byłoby 2 jajka --
Co do dzieci to im mniej dasz im słodkości to mniej będą chorować
masz okazje ich zdrowo wychować ---bo ja byłam kiedyś ciemną babą
ale sie rozpisałam -a pakowanie mnie czeka --
do napisania -może uda mi sie szybciej wrócić
pozdrowienia i buziaczki
-
Witaj Maszeńko,
Moje dzieci też niejadki! Najchętniej jedzą kanapki z nutellą, omlet i kaszkę (sinlac - taka bezmlezna, bo mleka nie mogą )
Do tego cigle w ruchu, więc to co zjedzą natychmiast spalą, a matka potem oczami świeci że takie ma chucherka.
Swoją drogą to nie zmuszam ich do jedzenia. Podsówam zdrowe jedzonko i wybierają to na co mają ochotę. Odkąd moja mama mieszka daleko i przestała ingerować w jedzenie (tzn. wpychać na siłę aż do wymiotów) moje potworki odzyskały apetyt.
Może nie jedzą ogromnych ilości, ale przynajmniej z apetytem i nie uciekają na widok jedzenia.
Jaś jest teraz w najcudniejszym wieku.Dużo śpi, nie pyskuje, i do tego pozwala sobie założyć idiotyczną czapeczkę żeby mama mogła popiszczeć
Spróbuj włożyć coś fikuśnego starszym synom
Pozdrawiam cieplutko
Kaszania
-
to jest tak na prawdę już mój trzeci pamiętniczek Ale chyba na tym poprzestanę. Dzisiaj 1155 kcal, mogłoby być ździebko mniej Mój mąż chce robić casting na opiekunkę dla Jasia, już niedługo będzie potrzebna Nie wiem w końcu dla kogo on szuka tej opiekunki, czy na pewno dla Jasia?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki