Witam carolll, ateczko!
Jestem z Wami calym moim serduchem!!! Tak jak Wy - bardzo potrzebuje wsparcia, ale tez bardzo chetnie je Wam ofiaruje!
Kilka slow o mnie. Mam 25 lat, 167 cm wzrostu, waze 53.5 kg, chce dojsc do 52. Niby juz niewiele mi zostalo, ale problem w tym, ze od wczoraj przezywam kryzys!
Od 12 dni stosuje dietke 1000 kcal i calkiem niezle mi szlo... Ale wczoraj dostalam okres i diete diabli wzieli Po pierwsze juz dwa dni nie cwiczylam, za bardzo nie mam sily. Pozwolilam sobie na nocne objadanie sie malokalorycznymi przekaskami, ostatni limit zamknelam na ponad 1600 kcal
Pomozcie mi to jakos zwalczyc! Jestem strasznie zniechecona, stracilam motywacje...
Jak walczyc z tym wieczornym/nocnym objadaniem? Znacie jakies skuteczne sposoby?

Pozdrawiam, milego dnia, no i odzywajcie sie!!!