-
JA PO RAZ TRZECI I MAM NADZIEJĘ OSTATNI
Witam
mam na imię Karolina, mam prawie 30 lat i dwie córki no i męża (bardzo fajnego)
swój pamiętnik na tym portalu zakładam po raz trzeci i mam nadzieję ostatni.
Za pierwszym razem prawie mi się udało osiągnąć swój cel. Z 72 kilogramów schudłam przy swojej dość silnej wtedy woli i ogromnego wsparcia ze strony dziewczyn właśnie z tego forum do 55. Potem niestety forum dość długo nie działało i ja także. Zaczęło sie normalne jedzenie bez żadnych zahamowań i na wadze po 2 latach znowu 70 kilo. W styczniu tego roku podjęłam kolejną próbę i znowu nie udało sie do końca, gdyż schudłam tylko 7 kilo i sobie odpuściłam. A teraz jestem na diecie od pierwszego sierpnia z wagą początkową 66 kilo. Już czuć zdecydowane luzy ale do moich wymarzonych 52-53 kilo jeszcze bardzo daleka droga.
Kto może i zechce nich sie do mnie przyłącza i wspiera ile sił. Bo silną wolę to ja mam od rana do 18 a potem strrasznie mi ciężko. Podejrzewam jak większości z nas.
pozdrawiam Was wszystkie i zapraszam do wspólnego dietkowania
c.
-
Cześć Caroll.
Ja bardzo chętnie sie do ciebie przyłączę, tak jak ty potrzebuję ogromnego wsparcia ze strony innych.mam nadzieję że bedziemy sie nawzajem dzielnie wspierać
Może coś o sobie napiszę....
Mam 24 lata, 162 cm, 59 kg.podobnie jak ty chcialabym dobic do 53 kg, na początek do 55kg.Mialam kiedys taki czas ze schudlam ponad 5 kg, a teraz jakoś nie potrafię.Rano i w południe ograniczam jedzonko wzorowo, a pozniej wieczorem przychodzi kryzys i siegam po coś zakazanego. Tak samo było wczoraj Caly dzien wytrzymalam, a pożniej zjadłam paczke flipsów Okropność!!!(Tym bardziej że teraz jest mi ciężej bo jestem przed okresem i sama pewnie dobrze wiesz jak to jest )
No ale mam nadzieję że razem nam się uda.Bedę tu zaglądać i obserwowac jak ci idzie.
Trzymam kciuki za nas dwie.
POWODZENIA :P
-
Witam Cię ateczko. Dzięki, że zajrzałaś do mnie. Nie zadręczaj sie tymi flipsami. Jest juz po fakcie i trzeba wziąć sie w garść a nie płakać nad rozlanym mlekiem.
Co do mnie to na razie się trzymam. Dziś był juz jogurt, 2 kawy z mlekiem (oczywiście zagęszczonym ale nie mogę pić z normalnym bo kawa stje mi w gardle). Po przyjściu z pracy planuję zrobić sobie leczo z kabaczka, papryki, przecieru no i może jednej berlinki. W pracy mam jeszcze ze sobą 2 kromki wasy, 2 plasterki wędliny, pomidora i ogórka. I to chyba będzie na tyle.
Mam nadzieję, że wytrwam wieczorem ale o tym napiszę jutro.
AAAAAA jeszcze mój wzrost, żeby ktoś nie pomyslał, że nie mam z czego się odchudzać.
No więc 160 cm.
Narka
-
Witam carolll, ateczko!
Jestem z Wami calym moim serduchem!!! Tak jak Wy - bardzo potrzebuje wsparcia, ale tez bardzo chetnie je Wam ofiaruje!
Kilka slow o mnie. Mam 25 lat, 167 cm wzrostu, waze 53.5 kg, chce dojsc do 52. Niby juz niewiele mi zostalo, ale problem w tym, ze od wczoraj przezywam kryzys!
Od 12 dni stosuje dietke 1000 kcal i calkiem niezle mi szlo... Ale wczoraj dostalam okres i diete diabli wzieli Po pierwsze juz dwa dni nie cwiczylam, za bardzo nie mam sily. Pozwolilam sobie na nocne objadanie sie malokalorycznymi przekaskami, ostatni limit zamknelam na ponad 1600 kcal
Pomozcie mi to jakos zwalczyc! Jestem strasznie zniechecona, stracilam motywacje...
Jak walczyc z tym wieczornym/nocnym objadaniem? Znacie jakies skuteczne sposoby?
Pozdrawiam, milego dnia, no i odzywajcie sie!!!
-
Caroll i jak ci idzie?,Bo mnie kiepściutko, podobnie jak Lilly.No coż, przeczekam zły okres, może nadejda lepsze dni na odchudzanko
-
Caroll i inne dziewczynki - hej
Ja tez do Was sie chetnie przylacze. W szczegolnosci, ze podobnie jak Caroll mam 30 lat, 2letniego synka i tez fajnego męża
A teraz zmykam na obiadek
-
Witam nowe twarzyczki.
No cóż idzie mi nieźle. Wczoraj skusiłam się tylko na jedno ptasie mleczko ale poza tym trzymam formę. Dzisiaj pojechaliśmy z całą rodzinką na rolki i półtorej godziny jazy mam za sobą. Obiadek skromniutki ( pierś pieczona i ogórki małosolne) i dużo humoru. Zaczynają pomału wisieć na mnie spodnie co oczywiście ogromnie mnie cieszy. Jutro ze swoim starym zwyczjem się zważę i ewentualnie uaktualnię wynik. A jeśli chodzi o większe pokusy to mój fajny mąż ciągle mnie kusi np. dziś puieczarkami w śmietanie a ja się śmieję, że jemu pójdzie w biodra a nie mi.
Życzę Wam udanej niedzieli i do jutra
carolll
-
Karolino, fajnie, jak spodnie zaczynaja wisiec, co nie... Ale to przyjemne uczucie
Moj dzisiejszy dzien zaliczam jako udany, w szczegolnosci, ze ostatnie 2 tygodnie nie byly zbyt ciekawe, bo bylam na urlopie i troszke sobie odpusciłam. Postanowilam do konca sierpnia sie nie wazyc (zeby sie nie frustrowac) i byc na diecie 1200 kcal. A co bedzie dalej, to zalezy, jaki wynik wskaze mi waga 1 wrzesnia .
Dzis na koncie mam niecale 1200 kcal, poza tym zrobilam dzis z mezem i moim maluszkiem dlugi spacer za miasto. Jutro zas z samego rana jade na wies do rodzinki z moja mama i moim maluszkiem. Cieszy mnie ta wyprawa, choc zastanawiam sie, jak sobie poradze z dietkowaniem, bo moja ciocia lubi gotowac i przyjmowac gosci - sama wazy chyba ponad 100 kg
No coz, najwazniejsza jest moja silna wola.
-
Cześć dziewczyny. Gratuluję betsabe a ty ateczko nie przejmuj się. Każdemu zdarzają sie wpadki. Jak widać na moim suwaczku jest następne 2 kilo mniej . Czyli w sumie przez 2 tygodnie ubyło mi 4 co nie jest złą liczbą. Dzisiaj czuję się troszkę osłabiona ale to chyba zmiana pogody. Jest pięknie i zaraz wychodzimy więc może nastrój sie poprawi. Wpadne woeczorem żeby poczytać co porabiacie.
pozdrawiam Was
c.
-
Cześć Kobitki, można się przyłączyć?
Mam niecałe 17 latek i już tylko 5 z 6 kilo do zrzucenia Fajnie macie, że możecie same decydować o tym co jecie, bo ja jestem na garnuszku u mamusi i sama sobie robię tylko śniadania i kolacje. A co do uczucia luźnych spodni to dla mnie jest chyba najlepsza motywacja do dalszego odchudzania Trzymam kciuki, żeby się wam udało
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki