-
jestem już, jestem...
wczoraj tak późno wróciłam do domku i już na nic siły nie miałam :(
ale dzisiaj jesem :) z nowymi pokładami energii :)
hheheh, jasssne :P
rano nie ćwiczyłam, bo mi się nie chciało :(
po prostu jak miałam spać te 15 minut dłużej, to wiadomo co wybrałam ;)
ale zaraz poćwiczę :) chwilkę, bo chwilkę, ale zawsze :)
ago: rozumiem Cię, że Ci się nie chcę usiąść do książek... ja też... w kółko tylko opowiadam jak to dużo mam roboty i wciąż piszę, że idę się uczyć, ale NIC nie robię :(
ale musze się pochwalić, wczoraj dostałam 4 z anatomii :) :) :)
ale jutro znów mam koło z chemii :(
jeszcze nie zaczęłam a nic z tego nie jarzę
ale ja głupek jestem, bo wszystko sobie tak na ostatnią chwilę zostawiam :(
a co do mojego związku :) hehhe, nic oficjalnie jeszcze nie obiecywaliśmy sobie, ale wiadomo, jakies wspólne plany już są :)
milusia: a może tym razem akurat będzie na dłużej... ja też na początku tak do tego podchodziłam jak Ty, w sumie dlatego, zeby się nie przejechać, ale wyszło jak wyszło :)
kasjo: a Ty dzielna dziewczynka jesteś :) sama remont...
a Twój facet i jego oponka... jak on zacznie, to Ty będziesz miała większą motywację :)
pizza? czasem trzeba :) ja to doskonale rozumiem :)
no to laseczki, zadzieram kiecę i lecę ;)
jakby mnie nie było wieczorem, to się nie martwcie, obowiązki
jutro nadrobię :*
-
Hej:)
Jestem, jestem :) Radek mnie nie zabrał a poprostu brak czasu =/
Wczoraj nie wytrzymałam...miałam taką ochote na coś słodkiego ,że zjadłam troszke chałwy (dwa gryzy ) i kilka łyżek kakao rozpuszczalnego "Puchatek" i jedna delicje. Wiem ze to w sumie nie zaduzo ale i tak wyzuty jakies sa :roll: :?
No ale dzisiaj jest ok. Chociaż tez miałam ochote na cosik dobrego wiec przyniosłam sobie kilka jabłuszek z piwnicy (tata kupił aż dwa wielkie worki :shock: ) obrałam je, starałam na tarce do rondelka i upróżyłam żeby były takie mieciutkie...mmmmm...pycha .... :twisted:
Ago- ja tez zawsze zakmuje sie masa inych rzeczy tylko nie nauką. Cały dom posprzatam, upieke ciasto (ktorego potem nie jjem ;P) ale nauka jest ostatnia rzecza na która mam ochote :wink: :? A co do czytanie książek to nie bardzo cxzytam :? Przeczytałam kilka ksiązek w moim życiu ale jakoś nie ciągnie mnie do czytania. Nie nawidze ksiażek fantastycznych (filmów zreszta tez)!!! Jeżeli czytam cos to staram sie aby było to pisane w formie pamietnika. Normalne ksiażki jakoś mi nie wchodzą. :roll:
Agassi- nie przejmuj sie niecwiczeniem, ja tez nie cwicze i to juz od dłużeszego czasu. Na treningi capo nie chodzę bo mam cosik z bioderkiem nie tak =/ ale mam zamiar znowu wrócic do hula-hoopu :)
Kasjopeja a no mecze sie mecze na tej kapuscie, chociaz juz powoli sie zaczynam do niej przyzwyczajać i kto wie może jeszcze bardzo to polubie :wink: ?
Dobra uciekam dziewczynki...musze sie nauczyc na angielski :wink:
Postaram sie jeszcze wpaść dzisiaj :)
papap :****
-
dziewczyny napiszcie mi jak przyrządzić taka kapuścianą zupke :)
-
no ja przepraszam laski, ze tak rzadko wpadam, ale dalej neta ni mam :? a brat jak widac od swojego kompa mnie odgania..wredniak jeden :P
a tu jeszcze ago nas od jakis wydr wyzywa :P
no, ale meluduje szybciuchno co tam u mnie...
wiec..w weekend sie troche pilnowalam no i jak sie wazylam w pon. to wyszlo ze nie przytylam..ufff
ale teraz znowu cos wcinam..
jak tak zimno to sie nie moge opanowac..cos mi trudno na dietce wytrwac :roll:
ale jutro juz 1 grudnia wiec moze wreszcie mi sie uda bo malo czasu zostalo :roll:
wiecie co..musze sie pochwalic :P mialam z takiej jakby probnej matury z angielskiego 93.8% :D to jeszczenie ta prawdziwa probna ale zawsze cos:P troche mnie podbudowala :P
w ogole to ja nie wiem...z kim by tu isc na studniowke :P paranoja :P
juz grudzien i to nie jest smieszne :P
no nic..to tyle :P postaram sie wpasc w najblizszym czasie :)
3majcie siem :*
i nie zrec mi tej obrzydliwej zupy kapuscianej :P
-
Ago - mówisz i masz:) Oto przepisik na zupke:
- 1 główka kapusty
- 6 dużych cebul
- 2 zielone papryki
- 6-12 pomidorów lub 1-2 puszki
- pęczek selera naciowego
Do tego zioła jakie tylko chcesz ale nie wolno solić ani dodawać kostek rosołowych.
Warzywka kroimi i wszystko razem gotujemy żeby było mięciutkie. Zupke można jeść kiedy tylko ma sie ochote :)
Juz niestety nie sezon na selera naciowego wiec ja włożyłam poprostu korzeń.A zamiast pomidorkó koncentratu pomidorowego :wink:
Oprócz zupy należy ściśle przestrzegać poniższego menu na każdy dzień tygodnia. Tylko ścisłe przestrzeganie przepisu i nie oszukiwanie daje rezultaty. A z tydzień człowiek lżejszy o 3 - 7 kg.
Menu:
1 dzień:
Tylko zupa i owoce (oprócz bananów). Oczywiście trzeba dużo pić: gorzką herbatę, kawę oraz wodę.
2 dzień:
Zupa i warzywa (surowe albo gotowane), najlepiej zielone. Nie wolno jeść: fasoli, grochu i kukurydzy. Na kolację "w nagrodę" ugotujcie lub upieczcie w skórce dwa duże ziemniaki, jednak zjedzcie je bez soli z odrobiną masła. Nigdy ziemniak nie smakował lepiej! Nie wolno jeść w tym dniu żadnych owoców!
3 dzień:
Dziś zupa, owoce i warzywa (oprócz ziemniaków i bananów), w dowolnych ilościach. Uwaga, już można odczuć spadek wagi!
4 dzień:
Zupa oraz 3-4 banany. W tym dniu trzeba wypić 8 szklanek odtłuszczonego mleka i wody.
5 dzień:
Uwaga, dziś mięso oraz pomidory: Wolno zjeść od 1/4 do 1/2 kg mięsa (najlepiej wołowiny, może też być pierś z kurczaka czy indyka lub chuda ryba) oraz 6 niedużych surowych pomidorów. Mięso powinno być gotowane albo opiekane bez tłuszczu i soli. Trzeba wypić 6-8 szklanek wody i nie zapominajcie o zupie - przynajmniej raz.
6 dzień:
Wołowina i warzywa, najlepiej zielone bez ograniczeń. Zamiast wołowiny - ryba, kurczak, indyk. Oczywiście przynajmniej raz zupa.
7 dzień:
Dziś trzeba zjeść: oczywiście przynajmniej raz zupę, trochę gotowanego ciemnego, niełuskanego ryżu, warzywa. Do picia: woda i soki warzywne w dużych ilościach..
A jutro rano stajemy na wagę lub ubieramy dżinsy z dawno zapomnianych wakacji! I jest sukces?
Uwaga:
Nie wolno!
Używać soli, tłuszczu, cukru, spożywać produktów zbożowych, pieczywa, pić napojów gazowanych i alkoholu (pod każdą postacią), potraw smażonych.
Trzeba!
Pić co najmniej 1 litr niegazowanej wody, gorzkiej herbaty (ziołowe, owocowe), kawy (bez cukru), soków owocowych (najlepiej świeżych), mleka (0% tłuszczu) itp.
Pamiętajcie!
Im więcej będziecie jeść zupy, a mniej dopuszczalnych dodatków, tym mniej kilogramów wskaże waga po tygodniu (czyli więcej schudniecie)!
Dobranoc :**
-
Aphro jakoś tak milusio jak wpadasz, a od wydr będę Cię wyzywać jak nie będziesz gospodarzyć w swoim wątku :P
Milusiaa Koffana jestes :) dzięki za przepis - spróbuję, bez względu na krzyki wrednej paskudy Dagmary :**** Ja lubię kapustkę, więc choćby te kilka dni wytrzymam :) a jak tak poczytałam ten przepisik, to normalnie mi siem kce zjeść taką zupę:)
Agassi coś Ty taka niemrawa Miśq? :)
Kasjo a Ty co? oponkę spalasz? :P
Dobrej nocki Kfiatuchy :) dajcie mi jakieś fajowe pomysły na spędzenie Wigilii :> jak u Was spędza sie święta? bo u mnie powoli mama wpada w szał zakupowo - kucharsko- sprzątaniowo- panikarski :)
Buziole :***
-
u mnie święta...
mama nie wariuje :P
w sumie przychodzi do nas taka pani, która sprząta, więc porządków jakoś specjalnie nie odczuwam ;)
co do gotowania... też nie nadzwyczajnie... bo zazwyczaj w 4 jesteśmy w Wigilię i po prostu nie miałby kto tego zjeść... Karpia nie lubimy ;)
barszczyk z pasztecikiem
jakieś pierogi
i potem kluchy z makiem :)
ja piekę pierniczki co roku
a mama... nawet nie wiem ;) jakiś taki placek fajny jest z makiem nie mielonym i dużymi kawałkami bakalii... chyba prosty przepis
i może coś kupuje? albo babcia nam daje?
na święta potem jedziemy do jednej i drugiej babci
więc nie znam takiego przedświątecznego szału, o którym niektórzy opowiadają :)
już czas zacząć kupowac prezenty, co?
pochwalcie się, co ciekawego kupujecie swoim najbliższym?
ja zaliczyłam chemię na 3,5 :)
jak na to, że za dużo się nie uczyłam, to rewelacja :)
zjadłam 13oo, ale jeszcze pewnie dojem ;)
a niedługo na basen jadę :)
ago: jutro ide połazić po lekarzach
nie chce mi sie jak nie wiem co, ale jak mus, to mus :)
pytałaś o książki... ja kocham czytać :) takie lżaejsze książki raczej... bardzo lubię Agathę Christie... i jej autobiografia też jest doskonała
niby fantastyki nie trawię, ale lubię czytać J.Carolla a to takie trochę fantastyczne jest
lubię Musierowicz :) pojutrze nowa książka wychodzi :) :) :)
i jeszcze stare romanse... jak "Rozważna i romantyczna" :P
i w ogóle jak mi coś w rece wpadnie, to czytam :)
"Plotkara" jest taka książka dla nastolatek... głupia jak nie wiem co :P na poziomie Twista może
ale też lubię :P
dobra, lecę już :*
kocham Was :*
-
Hej :)
Qrcze ząbek mnie boli =/ Jutro ide sie zapisać do dentysty.
No i przyznam sie ze wczoraj tez zaszalałam troszke bo Radka mama mnie zagadała i poczęstowała pysznym ciastem i nie mogłam odmówic wiec zjadłam :oops: ale trzeba sie podlizać przyszłej tesciowej :wink: hehe
świeta....
No to u mnie wyglada tak:
Najpierw sprzatnie...mycie okien zmienianie firanek....wszystko co sie tylko da umyś to jest umyte :wink: Chciaz z mama ronbimy sie coraz bardziej leniwe i sprawe okien i firanek pozostawiamy pani ktora przychodzi to za nas robić :wink:
Jedzonko....
Podstawa jest zupa grzybowa ( ja nie jjem bo nie lubie)
Do tego pierogi z kapusta i grzybami (kupione, bo kto sie teraz bawi w robienie :wink: )
POdstwowym ciastem jest piernik! :) Do tego pyszny serniczek :) Makowiec robimy juz coraz rzadziej bo nikt u nas zbytnio za tym nie przepada, wiec zamiast makowca sa cycki murzynki lub pani Nalewska czy Walewska (jakos tak ;P)
Nie może zabraknąc rybki smażonej (tez nie jjem, bo nie lubie ryb =/) ale nie jest to karp, bo ma za duzo ości, najczesciej sa to jakies filety.
Do tego jeszcze śledzie w oleju lub śmietanie.
I to chyba by było wszystko. nie licze juz jakis takich sałatek tego typu dupereli.
U mnie co roku jest babcia z dziadkiem(mieszkaja pode mna) i czasem przyjedzie druga babcia. Wiec jest nas 5-6 osob :) Jest bardzo miło :)
Choinka jest i żywa i sztuczna :) POd sufitem jemioła :)
Mój tata strasznie lubi dekorowac dom :) Czasami troche przesadza no ale wkoncu raz do roku :wink:
NO własnie nie wiem co z prezencikami :roll: Moze cos doradzicie?
No a teraz juz tak normalnie (ehhh....rozmarzyłam sie troszku :) :wink: chciałabym juz świeta :) )
Znalazłam u mnie w domciu książeczke w ktorej sa same zdrowe niskokaloryczne przepisiki :) Całkiem zapomniałam,że mam ową w domciu. Znalazłam ja przypadkiem szukajac przepisu na cisto. Jutro napisze wam przepisik na cos fajniutkiego i małokalorycznego.
A teraz juz spijcie dobrez :)
Dobranoc :***
-
hej Słonka :)
cieszę się, że naskrobałyście co nieco :lol: Ja miałam zwariowany dzień, ale oszczędzę Wam opisów :wink: Byłam u okulisty (dopiero, po tej akcji tydzień temu :roll: ) i tylko potwierdziła się "moja diagnoza" :) Znów mam uszkodzona rogówkę czy cuś.. blleee nieważne :wink: Zakrapiam i jest lepiej :D
Milusiaa qrcze nie miałam kiedy wziąć się za zupkę kapuścianą, ale jutro znajdę czas na bank (znów będę szukać pretekstu do tego, by się nie uczyć :oops: )
No pięknie, teściowej się podlizujesz :D :lol: Tylko sie nie spoufalaj, bo te teściowe to sa zazwyczaj paskudne baby :D :roll:
I marsz do dentysty!
Agassi głupolu jeden :** masz iść do lekarza i koniec, bo jak zlekceważysz teraz, to później może czkawką się odbić :evil:
Ryba ja tez uwielbiam czytać :roll: mmm... dobra książka i heja do wyrka, czasem tak pochłąnia, że nawet o facecie można zapomnieć :wink: :P hehhehehe no mój Misiek to by mi teraz nagadał :wink:
Kasjo gdzie jesteś? hmm.. czyżby tu ktoś tak intensywnie pracował nad oponką Przemka? :> :P
Aphro? a Ty co? Zdrowa jestes małpiszonie czy nie? :*** przychodź do nas i gadaj jakies głupoty, bo brakuje namTwojego głosu na forum 8)
co do Świąt... hmm.. ja uwielbiam Boże Narodzenie i coś mi się wydaje, że chyba jako jedyna mam "okazję" (to delikatna forma) przechodzić prawdziwy "sajgon"... Aphro gadaj jak u Ciebie święta, bo popadnę w kompleksy :wink: Kasjo a w Elblągu to niby jak sobie radza z gorączką przedswiateczna? :roll:
U nas zamieszanie trwa juz na 2 tygodnie przed samymi świętami.. generalne sprzątanie (jakbyśmy robiły co innego każdej soboty - bo tak jakoś się utarło, że sobota jest dniem porządków u nas), gotowanie fury żarcia: uszka z barszczem, pierogi z kapusta i grzybami do sosu grzybowego, filety (rybka po grecku), śledzie, postne ziemniaki, kluski (własnej roboty) z kompotem (ulubione danie mojej mamy - a fuuuj), kutia, kapusta z fasolką, no i oczywiście ciacha: sernik, jabłecznik, piernik, czasem rogaliki drożdżowe lub ciastka. Wszystko ma być swojskie, poświęca sie temu masę czasu, pracy, nerwów, ale zazwyczaj ten okres gonitwy jest najpiękniejszy, bo wszystko robimy (ja, mama, babcia) przy kolędach, w kuchni unosi sie zapach ciast i innych pyyycha potraw. Osobiście za wyjątkiem śledzi i makaronu z kompotem lubię wszystko. Jasne, że wszystiego nie zmieszczę, ale zawody w szukaniu grosza (wróży bogactwo) ukrytego w uszkach, oraz orzecha (szczęście) w pierogach nie odbędą sie bez mojego udziału :)
Ostatnio wprawdzie nie mam farta w znajdowaniu ich, ale dla samej frajdy każdy bawi się jak dziecko.
Ludzi mamy sporo: dwóch dziadków, dwie babcie, rodzice, brat i ja, no i teraz mój Misiek oczywiście. Swego czasu przychodził do nas taki samotny człowiek, ale zmarł dwa lata temu i miejsce jest puste..
Jeśli chodzi o prezenty, zawsze zostawiam wszystko na ostatnią chwilę, przez co nigdy nie jestem zadowolona z zakupów, bo zazwyczaj są przebrane i drogie jak pies. Więc w tym roku postanowiłam szybciej się zmobilizować do latania po mieście w poszukiwaniu czegoś "wyjątkowego" i właściwie już mam wszystko :P wow rekord, zazwyczaj kupowałam wszystko na dzień przed Wigilią :oops:
Mamie wybrałam łańcuszek z zawieszką + kolczyki + bransoletka.
Tacie spodnie narciarskie, bo zakochał się w sporcie i nie ma porządnego sprzętu :)
Bratu odtwarzacz MP3.
Teściowi skórzany portfel i książkę.
Teściowej skórzany skoroszyt (kalendarz+notes?) i chyba dokupię jakąś apaszkę.
Nie mam prezentu jedynie dla Michała :? i zastanawiam się nad perfumą lub czymś z łaszków..
Dziadkom też wypadałoby coś kupić, choćby coś drobnego, - zawsze zajmowali sie tym rodzice, a teraz nie wiem czy my także powinniśmy robić im osobne prezenty.. jak myślicie? :?
ok, Misie ja spadam do wyrka poczytać chwilę i spać :)
Buźka :**
-
jestem, jestem, nie było mmnie, bo mam troche roboty w pracy i do tego mój kochany powedział mi , że w niedziele jedzie w delegacje do Holandii :twisted: a pokój nie skończony, mój samochód wymaga męskiej ręka, a on sobie jedzie na tydzień :evil: chyba przez ten czas schudne :!: z nerwów,
a dietka średnio na jeża, na ćwiczeniach nie byłam, święta się zbliżają, a ja nadal jak pączek :evil: