Ahh te moje plany na studia

1- Akademia Rolnicza, kierunek " Technika żywienia i zywienności człowieka". Tak ,tak to wcale nie są żarty. Pewnie pomyślicie że to odchudzanie padło mi na mózg. Otóz wiem... ze interesowały by mnie wykłady( oczywiscie nie wszystkie),ale ucząc się robiłabym to z przyjemnoscią Pózniej przychodziłabym do Was i opowiadałabym Wam o nowych ciekawostkach
Za bardzo nie zastanawiałam się co takiego można robić po tym, napewno dietetyk - czyli kolejna rzecz jaka mnie porzekonuje "

2- Socjologia, psychologia, pedagogika - własciwie w odwrotnej kolejnosci bo najpierw pedagogika , pózniej psychologia no i na końcu socjologia

No i to chyba .. nazie wszystko.



Co do mojej diety.. jakoś sobie radze. Wczoraj waga wskazywała 58-57.5...Bardzo dobrze, tym bardziej że dzisiaj dostałam okres...:> Zawsze" tyłam" przed tymi dniami, tym razem albo nie, albo... schudłam do 57,56.5:> Wiem ze to nie realne ale.. ja lubie tak sobie dopowiadać hehe.... Pozwoliłam sobie dzsiaj na 4-5 ciasteczek...Jestem zarłokiem. Nie mam wyrzutów, bo wcześniej sobie powiedziałąm że w weekendy za to że tak ładnie daje sobie rade w tygodniui- moge pozwolić sobie na cos dobrego. Oczywiscie limit jest troszke więcej niż 1000 kcal, tzn koło 1100., 1200 ( dokładnie nie wiem, bo nie moge wyliczyć ile te ciuasteczka mogły mieć kalorii)).

Okej kochane dziołchy:> Ja musze leceic do ksiązek. To smutne ze spędzam sobotnie wieczory przy ksiązkach ale wierze ze kiedyś mi sie to odbije