-
Savvanko życze powodzenia, widze, że masz bardzo napięty grafik ja mam póki co spokojne życie, a od października zaczynam po raz drugi życie studentki, więc i tak nie bedzie źle, tylko troszke więcej ruchu i obwiązków..jeszcze wybrałam sobie studia, gdzie sprawność fizyczna jest potrzebna, bo bedziemy jeździć na badania, więc mam nadzieje, że pomoże mi to w mojej dietce
co do wyboru dietki dla Ciebie, to hmmm, ja osobiście jak bym była na swoim wikcie i decydowałabym w kuchni, to przeszłabym na south beach, dieta wydaje się być porzadna i własnie taka jak Ty opisujesz, że opera się na zdrowym jedzeniu i mysle, że kiedys na nią przejde, a póki co jestem zalezna od mamy
tu masz stronke jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś o niej http://*****************.ilonka.org/
życze powodzenia i pozdrawiam, Kasiek
-
SRTES powoduje spadek wagi
Dziekuje Kasie za przykladowa dietke, wezme ja sobie pod uwage i moze nawet to ja postaram sie zrealizowac.
Dzisiejszy dzien przeszedl mi w biegu - Katowice, szkolenie (nic szczegolnego), oczywiecie wszystko szybko, szybko wlasnie wrocilam do domku, marze o prysznicu i spanku. Obejrze jeszcze "Na Wspolnej" i chyba padne.
Moje wazen sprawy troche sie skomplikowaly ale ida do przodu troche sie zamotalo i nie jest do konca tak jak mialo byc ale wszystko idzie w dobrym kierunku, zajmie to jednak wiecej czasu bo idzie okrezna droga. A tak bardzo nie moge sie doczekac fianlu i tego, ze bede mogla sie w koncu pochwalic.
Zauwazylam, ze chudne ale to chyba na tle zdenerwowania - przemeczenia. Zawsze jak jestem w stresujacych sytuacjach to nie mam nawet apetytu, oczywiscie jem i pilnuje sie, zeby bylo to zdrowe jedzonko ale to chyba reakcja organizmu na przemeczenie i te wszystkie "zbiegajace sie" ostatnio sprawy ten, nawal w moim zyciu.
Wiem, ze stres nie jest dobrym artnerem" jezeli chodzi o diete ale to nie jest odemnie zalezne, poprostu chcialabym juz miec za soba moje wazne sprawy (jak to nazwalam), ciagnie sie to juz od polowy sierpnia czyli jakies 5-6 tygodni a ja myslalam ze to tak chop-siup i ze do konca sierpnia bedzie wszystko zalatwione. Wprawdzie koniec juz tuz, tuz ale jak to sie bedzie tak przeciagac to ... nie chcialabym, zeby okazalo sie - wloklo sie do konca roku Kasie musisz mocniej trzymac kciuki bo chyba sie nie starasz hahaha, wiem, ze trudno jest trzymac kciuki nie wiadomo za co ale postaraj sie PROSZE
OK, nie bede nudzic bo chyba nie jest to interesujace, ze ciagne watek o ktorym nic nie wiecie (ale jak juz sie pochwale to mam nadzieje, ze mi wybaczycie).
mam nadzieje, ze jak w pazdzierniku kupie juz sobie wage to bede mogla w koncu po tych 40 (wtedy) dniach pochwalic sie spadkiem chociazby jednego kg. Bedzie to dla mnie malenki sukces - poczatek sukcesu, ktory bedzie mam nadzieje sie powiekszal i przyspieszy tempa.
POZDRAWIAM "savvanka"
-
31 dzien
To juz rowny miesiac - moje zaloenia byly takie, ze to wlasnie dzisiaj, po miesiacu mialam wskoczyc rano na wage i zobaczyc na niej cyfre 46 kg, nie udalo sie, porazka ... ale chyba to zrozumialam juz wczesniej nie zgubi sie w miesiac (ZDROWO, nie glodzac sie) kg gromadzonych przez trzy lata. No coz podobno do trzech razy sztuka. Pierwsze podejscie mam za soba i to bez rezultatow. Poraz na drugie w takim razie. Czy dac sobie miesiac? Praktycznie to juz wiem , ze raczej nic z tego nie wyjdzie ale teoretyznie, czemu nie. Wiec ... pod koniec pazdziernika a dokladnie 23 wejde na wage i ZOBACZE to 46 kg. Oczywiscie wszystko z rozsadkiem. Jak wiecie moje takie juz zelazne postanowienie, gorujace nad tym "do trzech zary sztuka" to zeszczupelc do Sylwestra wiec nie ma obaw, nie za wszelka cene
POZDRAWAIAM "savvanka"
-
Savvanko, skoro wiesz, ze w miesiac bedzie Ci ciezko schudnac, to moze po prostu trzymaj sie tego dlugoterminowego zalozenia - schudnac do Sylwestra??? Mniej stresu i na pewno Ci sie uda!
A jak tam Twoje sprawy? Mam nadzieje, ze wszystko zmierza w pozytywnym kierunku. :P
Pozdrawiam!!!
-
32 dzien
Dsisiaj dzien minal, az wstyd sie przyznac "leniwo". Do godziny dokladnie 18:00 od samego rana jak wstalam bolala mnie glowa Na szczescie juz mi przeszlo
Witaj lili, ciesze sie, ze zajrzalas. Wiesz to zalozenie, ze mam kolejny miesiac to pisalam bardziej z duuuzym przymrozeniem oczka. Moim zalozeniem jest "schudnac do Sylwestra" trzeba jednak wszystko na spokojnie a nie tak jak myslalm, miesiac i juz ... nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze tak poprostu sie nie da. Mam czas do sylwestra. Minal juz wprawdzie miesiac i nie ma, zadnych efektow ale tak po cichu mam nadzieje, ze moje starania zaprocentuja w dalszej diecie. Orgaznizm sie przyzwyczajal i "oswajal" z nowa sytuacja a teraz moze w koncu zacznie reagowac. Zostalo jeszcze 3 miesiace wiec jestem dobrej mysli.
POZDRAWIAM "savvanka"
ps.kciuki tzymajcie bo wszystko idzie w dobrym kierunki jedyne co to tylko to, ze jakos sie przedluza ale mam nadzieje, ze nabierze tempa najpozniej zaraz po 01.10
-
Zdjeica.
Mam jeszcze jedno pytanie, jak sie wstawia rozne zdjecia na strone? Nie moge sobie poradzic.
POZDRAWIAM "savvanka"
-
Savvanko obrazki wklejasz ze stronki internetowej wpisując jej adres miedzy [img][/img]
trzymam dalej mocno kciuki za Twoją sprawe i wage
-
-
35 dzien.
Dzisiaj mam bardzo dobre samopoczucie, takie jak wtedy, kiedy czulam sie szczupla. Mowie tu o okresie sprzed paru dni (moze troszke wiecej) wtedy jak mialam taki "dobry dzien" tzn. zjadlam zdrowo, cwiczylam, moze nie za wiele ale byla zadowolona z mojej gimnastyki, mialam dobry humor i wogole wszystko bylo OK. Efektem tego bylo to, ze poczulam sie szczuplejsz. Wiem, ze to moze wydac sie smieszne bo nie mozna zeszczuplec w kilka godzin ale tak wlasnie sie czulam. Dzisiaj czuje sie identycznie i nie zamierzeam tego "stracic" jak ostatnio. Jakos tak wyszlo, ze cos tam pozniej za duzo zjadlam (bo bylo taaakie dobre) i czar prysnal. Musialam od nowa pracowac nad takim samopoczuciem i ... uczuciem szczuplosci, uczuciem, ze zaczynam sie sobie podobac i jestem zadowolona z tego, ze czuje, ze moja dieta zaczyna dzialac. Wprawdzie nie mam juz jakis czas wagi ale jestem przekonana na 99%, ze jak w pazdzierniku ja kupie (nie koniecznie na poczatku jak planowalam wczesniej) i wejde na nia topokaze mi chociaz te 2 kg mniej. Gorzej bedzie jak pokaze +2 ale staram sie nie doposzczac do siebie takiej mysli, bo kto mysli pozytywnie to podobno sila woli "wywoluje" pozytywne reakcje.
Dzisiaj spotkam sie z moja najkochansza kuzynka Juz nie moge sie doczekac. Widujemy sie rzadko bo mieszka 320 km ode mnie. Wprawdzie piszemy ze soba bardzo systematycznie i jestesmy "u siebie" na biezaco ale zawsze takie spotkanie to spotkanie.
Acha zauwazylam, ze jak mam dobry humor, pozytywne mysli itp. itd. to wiecej sie angazuje w pisanie pamietanika, to chyba dobrze?
POZDRAWIAM "savvanka"
-
Savvanko ja mam tak samo..kiedy jem mniej i mam sporo ruchu to czuje się fantastycznie i na forum też wtedy więcej pisze a jak sobie pozwole to koniec dobrego humoru waga u mnie jakby lekko poszła do góry, ale spodnie spadają, a to dobry znak całą droge dzisiaj je poprawiałam jak jechałam do Katowic :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki