Witajcie Kumoszki
Dziękuję , że mnie odwiedzacie chociaż mnie nie ma Nie będę się tłumaczyć , bo nieobecnośc nie jest związana z dietką.
Talrzykowanie trwa. I działa Tylko piątkowe dietkowanie skończyło sie zapiekanką w pracy o 18 czyli dzień kalorycznie napewno dużo przekroczony i nie zaliczony do talerzykowania
W poniedziałek weszłam na wagę i zobaczyłam kochaną ósemeczkę
Zobaczyłam 89.5 kg Wielka waga ale cieszy widok ósemki
Mam nadzieję , że nowa praca nie zestresuje mnie aż tak , że będę szukać słodkiego Boję się tego , boję się , że znów cofnę się ze ścieżki....
Cieszę się z tej nowej pracy i stresuję się tymi zmianami . Zresztą to chyba większość ludzi tak ma Tylko najchętniej zabrałabym ze sobą towarzystwo ze starej pracy .Tej którą dziś skończyłam
I teraz czas na plusy i minusy nowej pracy , oczywiście dietkowe :
plus - codziennie spacerek ( dla tych co znają Katowice - od dworca pkp do wieżowca koło Spodka) tam i spowrotem
minus- zmiana dietki .
O 5 rano wyjeżdżam , wracam o 17 - czyli coś rankiem do zjedzenia, coś w pracy 2x i obiadokolacja w domu . Czy ja wytrzymam ?
Pozdrawiam Wszystkie i uciekam zaraz Was poodwiedzać Tylko w Schronisku już byłam , żeby sią zagrzać Buźki dla Wszystkich :-****
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki