Strona 5 z 10 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 97

Wątek: Czas by nauczyć się jeść już minął! Let´s start none eating!

  1. #41
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Heyah! Witam po dłuuuuugim (no...zbyt długim ) czasie. Jak nara u mnie żadne niestety pozytywne zmiany. Waga jak stała tak stoi w miejscu, nadal nie jest u mnie zbyt dietetycznie, ale by choć trochę samą siebie pochwalić, to udało mi się zredukować ilości pochłanianych kalorii w dniach obżerczych (czyt. każdego dnia ) na połowę, więc w sumie to jakieś wyniki już są . Dzisiu wyjeżdżam do Ołomuńca na studia, jutro oficjalne zagajenie roku na uniwersytecie i pierwsze zajęcia (tylko bogu dzięki z angielskiego ). Jejuuuu, jak ja się tego wszystkiego boję...mieszkać wiele kilometrów daleko od domu, w jednym mini pokoju z dwójką cudzych dziewczyn + dalsze 3nieznane w pokoju obok co z nimi mamy na pokowę naszę miniłazienkę i tyci ustęp . Zero prywatności, zero przestrzeni do życia...to wygląda na tym akademiku w pokojach jak absolutnie dokładnie odmierzona wielkość minimalna potrzebna do ustawienia łóżek, szafy i długiego biurka .
    Jedyne pozytywne czego oczekiwuję od tego wszelkiego złego to zmiana nawyków jedzeniowych. Miast pełnej domowej spiżarni i lodówki będę mogła w sumie jeść tylko to co sobie przytaszczę na akademik,a że student w zasadzie zawsze ma mało kasy, to zbyt wiele tego do żarcia chyba tak na codzień nie będzie .
    Z planów dietetycznych to trza mi do 7 października zrzucić chocie ze 4kilogramy, bo czeka mnie wyjazd na spływ Dunajca a już teraz w piątek zmykam za ukochanym na zgrupowanie zespołu tanecznego do którego on należy (i nie chce mu wstyda taka prosiata zrobić ).
    Trzymcie paluszkiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii iiii kochane, pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiis !
    A narazie - niech żyje medycynaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ...jak się nie załamię po pierwszych 4dniach obiecam wrócić i lekko przydługo poreferować

  2. #42
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Whow - 4dni - 1kg w dół i jeszcze się tydzień nie skończył , kolejno od poniedziałku było 1200, 1370, 1530 i 1650kcal co dla mnie wcale nie jest za dużo, jeśli wziąć pod uwagę że miałam kilka godzin dziennie zajęcia i załatwiania ponad głowę, to jest maksa super . Jeżuś, no miałam ten pierwszy week uczucie, że jestem chyba na złym wydziale...gdzie się ruszyłam tam nie rozumiałam, nauki już teraz jak przed maturą, książki to mnie nara wyszły w przeliczeniu na cośta 650zł... ...ale przynajmniej nie było money'a na żarcie zu viel , więc żyłam na obiadach ze stołówki studenckiej, jogurtach Danone bez cukru z domu i owockach (banany, nektarynki, jabłka...)i w życiu bym nie pomyślała jak w stanie kryzysu finansowego człowieku jeść się może odechciewać ...
    Nara to jestem skonana, ydem relaksować, nim zasnę na klawiaturze

  3. #43
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Czeee , właśnie pałaszuję myśli na sucho, ale pyyyszne są...i kaloryczne . Wczorajsze randez-vous na medal, normalka ze szczęścia sobie pomrukiwałam pod nosem a w dodatku udało mi się tym samym uciec przed jedzeniem - na kolację tylko pół opiekanej parówki nad ogniem z kromką chleba, ogólnie za cały dzień udało mi się dojść tylko do 1410kcal, więc pozytywnie jak rzadko kiedy .
    Tyle że dzisiu to mnie duuużo nauki czeka i jeshcze trza w dodatku skosić trawę koło domciu, wyprać all brudne ubrania, by było w czym istnieć znów w Ołomuńcu...jejku, no jeśli pójdę spać przed północą i będę mieć zarazem wszystko pozałatwiane jak należy to normalka sobie jakiś medal daruję .
    I bogu dzięki, że chocie to forum istnieje...

  4. #44
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Uwaga, uwaga wiadomości na bieżąco - zjedzonych kalorii 2990 , ostatnie dostarczone koło godziny 13:00 , jak nara dwie godziny koszenia trawnika - 600kcal, plus w praniu trzeci kosz ubrań, plus przedemną jeshcze ciągle odkurzanko i uczonko ...
    Jak widno wyrobiłam sobie niezły monopol na tego posta ...czy kroś mnie tu w ogóle jeshcze odwiedza... ?!

  5. #45
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Breranko wszelkim przechodnim do mnie wpadającym . Słoniec za oknem, śniadanie już dawno zjedzone (2nektarynki + kawa z mlekiem), pierwsza godzina uczenia chemii już zaliczona a przedemną jeszcze ze 4 + ten felerny circulatory system na englisha jutrzejszego... . Aaaaaaaaa, Bogu dzięki chocie za tego słońca, być deszcze za oknem to bym już dawno chyba krążyła koło lodówki w depresji .
    No nić, lecę się kształcić, bo jak się nie zmuszę to jutro znowu będę taka ciemnota na wykładzie 1,5h cierpieć z niewiedzy

  6. #46
    bluette Guest

    Domyślnie

    Skąd ja znam te napady objadania się, czekolada z orzechami, lody, budyń itd.. . Ale koniec z tym... Je się po to, żeby żyć a nie żyje po to aby jeść
    Czytając różne i różniste posty zrozumiałam, że nie jestem odosobniona, że komuś też burczy w brzuchu a w marzeniach przechadzają się pyszne kremówki... Postanowiłam i Tobie też to radzę, abyś od czasu do czasu pozwoliła sobie na jakiś deserek w ramach nagrody... Zwykły karmelek, kisiel na podwieczorek, kostkę czekolady.
    A co najważniejsze moja droga (może to nie odkrycie), ale zauważyłam, że im więcej sobie zakazuję tym bardziej chcę te zakazy złamać... a teraz wstaję rano i myślę... Mogę zjeść Cię czekoladko jeśli tylko chcę, po to Cię kupiłam, na złe dni... ale... wtedy mi się odechciewa . Innego dnia może będę miała na nią większą ochotę
    Nie załamuj się, nie nakazuj sobie niczego Poczuj się wolna, poczuj, że możesz wszystko

  7. #47
    sukienkaaa71 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    He ładne podejscie... Niesety nie dla mnie Ja gdybym kupiła sobie tą czekoladke to na bank zjadłabym ją wczesniej niż mysle....

  8. #48
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Alohaya , aż mi w brzuszku tako ciepło załaskotało jak zobaczyłam, że też nareszcie ktoś do mnie wpadł w pisemne odwiedziny . U mnie jak nara pozytywnie na maksa od poniedziałku kolejno 1150, 1500 i 2000kcal akurat wczorej to mnie szarlotka i ciasteczka karamelowe dopadły w słabej chwilce i katastrofalnie się skończyło , ale że do diety trza permanentnie podchodzić optymistycznie postanowiłam nie załamywać się od razu z tego powodu i od dzisiu znów w miarę sił i możliwości dzielnie walczyć .
    Strasznie dużo teraz tego u mnie w życiu się dzieje. Na akademiku to w sumie nie ma się jak uczyć a bo to koleżanka przyjdzie w odwiedziny albo współlokatorka akuratnie idzie parzyć herbatkę i pogawędzimy z tej okazji ciuta... . Zawsze to mnie aż skręca już z niecierpliwości w te czwartki kiedy odliczam minuty do końca ćwiczeń z biofizyki i odjazdu do domu, gdzie...jak nara to sprzątam i piorę i prasuję i myję i...dopiero znów w niedzielę wracając na akademik stwierdzam, że nadal niczego nie umiem a maksymalnie jestem skonana jak myło kiedy bywałam... . To i postanowiłam tym razem powiedzieć odkurzaczowi, żelazku i szmacie stanowcze nie i nareszcie też spędzić te dni według własnego widzimisię ...czyli pędzę akuratnie spać, bo tego nigdy na uczelni za wiele . Pozdrowionka od Grzybolka my darlings

  9. #49
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Jupiiiiiiiiii, jest na wskażniku wagi 55kg!!! Kolorowo mi ...i ze szczęścia

  10. #50
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Ahmmm..mno - 2500kcal na dzisiu, ale że napisałam, że będę diecić w miarę możliwości biorę za pozytywne tych tylko 2500 . A w sumie może lepiej było lekko podjeść - przynajmniej anatomia łatwiej wchodziła te 3godziny do głowy jak była glukoza do wykorzystania w mózgowiu + zalewałam się dodatkowo pu-erhem (z 1,5l dzisiu było ), więc takiej strasznej apokalipsy żywieniowej to w sumie nie było...(że też mi się zawsze udaje znaleźć coś pozytywnego na negatywnym... ).
    A jutro będzie na medaaaaaaaal (być musi, bo mnie randez-vous czeka ). Kobranocki życzy miss Grzybocka

Strona 5 z 10 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •