-
swietnie, ze wrocilas - ja tez wlasnie wracam i tez zaczynam od nowa - ale tym razem damy rade...bede tu wpadac i Cie wspierac i karcic za grzeszki!!!!Kochana niedlugo sylwester (minie raz, dwa) - trzeba sie pokazac!!!
trzmam kciuki!!!!!!!!
-
Uff, no i nareszcie w domu. Jejciu no straszne to tak być zawsze połowę tygodnia a połowę spędzać w dalekim świecie...no ale przynajmniej w dalekim świecie przykładowo trzymię dietkę, więc jakieś plusy w tej górze minusów też są . No i to by tyle chyba jak na teraz, bo tego jeszcze baaaardzo dużo mam do załatwinia i nie wyrabiam absolutnie i tak ogólnie, ale obiecam, że jeszcze na pewno wpadnę .
P.S.: jak nara udało mi się jeszcze ciągle nie zjeść całej lodówki
-
Dobry wieczór for all of you - odwiedzający mnie ...albo też nie... . Ale co tam ja i tak mam ochotę się dzisiu wyspowiadać z moich ostatnioczterodniowych poczynań dietetycznych...
poniedziałek - 1600kcal
wtorek - 1650 kcal
środa - 1450kcal (minus godzinka solidnego pływania )
czwartek - 2400kcal , ale udało mi się chocie zjeść ostatnie conieco o 18.00 a potem już były tylko hektolitry zielonej herbaty i dużo krzątaniny domowej
Jutro jak nara w planie znowu basenik, plus dużo bieganiny po mieście, plus dużo nauki ochydnej jednej niemiłej no i mocno wierzę, że nie wpadnę z tego powodu w wir obżerstwa słodyczowego... . To będzie dłuuuugi dzień...
-
...weekend taki jak zawsze - żarłoczny, leniwy i pesymistyczny...
-
KOCHANA NIE DOLUJ SIE!!!!!!!!!
te weekendy juz takie sa - nie jestes sama... a do tego taka bee pogoda
chociaz ja tez w nienajlepszym humorze - do tego jakas taka zmeczona, nieprzytomna czasami... tylko pochmurno i smetnie.... chce sloneczka kawalek
trzymaj sei ciepluchno!!!! powodzenia!!!
[/img]http://tickers.tickerfactory.com/ezt/d/3;10722;126;1;1/c/62/t/50/s/66/k/0936/weight.png
-
ups... poprawka
-
I jak zawsze po wielkim obżerstwie - siedzę momentalnie nad półlitrem dobrej herbaty, modlę się o to, by dziś nareszcie znowu jeść normalnie a nie opychać się popołudniu i wieczorem jak chora i wierzę, że odwiedziny tego forum mi w tym pomogą . Kurcze, no gmatwię się w tym wszystkim coraz to więcej, coraz bardziej się wszystko wokół mnie z moją pomocą komplikuje. A ja tak nie lubię chaosu...
-
W ramach próby wprowadzenia w chaos ładu...znowu obżerstwo, plus chwila szczerości wobec bliskiej osoby, plus jak zawsze zero nauki i full zawiedzienia na samej siebie. Czy ja jeszcze kiedy w ogóle nauczę się jeść ? Czy ja kiedy nauczę się jeszcze normalnie, szczerze wobec siebie i innych żyć... ?
-
Ojejku , właśnie przeczytałam tak na szybko te moje tutejsze dotychczasowe wypociny i faktycznie, że nieźle mnie rumieńcem oblało . Liczyć ile razy to już to piekielne odchudzanie zaczynałam prawie nie ma sensu, momentalnie go i tak zaczynam co dnia i co wieczór znowu stwierdzam, że gdzieś się zapodziała ta moja silna-niesilna wola... Trudno moje poczynania żywieniowe nazwać odchudzaniem, ale nie wiem, na ile niedobrze bym się teraz już czuła w swoim ciele, gdyby nie te chociaż kilka dni w tygodniu które zawsze udaje mi się pohamować, zjeść z głową i poćwiczyć leniwe cielsko ...
Jak już to zwykle bywa - znowu nowy dzień, nowe postanowienia, optymistyczne spojrzenie na cały świat. Czy ma jeszcze w ogóle cenę coś obiecać ? Pisałam o początkach nowego życia i nowego ciała tutej już kilkakrotnie, o wiele więcej razy to jeszcze miało miejsce w życiu codziennym niekomputerowym. Tym razem więc niech nie będzie obietnicy, że już się postaram na maksa, że będzie OK, kilogramy w dół i samopoczucie w górę. Obiecam, że będę wpadać jak najczęściej, że spróbuję nie czynić już z całego tego problemu obżerczego wielkie halo, bo nie o tym życie, by przez pół dnia zawsze rozmyślać co mogę a czego nie a ile a o której... ...
Dane moje z 20.11.05 to
waga 56kg o ile już się nie podniesie to też będzie satysfakcja
wzrost 164cm - no tego już raczej nie zmienię
wymiary...linijką to się raczej chyba nie zmierzę , więc potrzymam was jeszcze trochę w niepewności...no raczej, że ubrania mi lepiej powiedzą od centymetra, czy w dobrą stronę zmierza moja bitwa o dobry feeling
Więc...spadam już lepiej, bo znowu się niczego nie nauczę...
-
Ha! Obiecłam, że będę wpadać jak najczęściej, woem jestem i melduję, że... ...
wczorajsze jedzenie masakra , ale już mi się zemściło, bo okropnie mi teraz źle od żołądka i tak ogólnie
momentalnie u nas już 30cm świtnego czystego śniega, mroźno, sympatycznie, zimowo, ja to bym najchętniej gdzie na narty zwiała a miast tego za godzinkę znowu wyjeżdżam , bo...
...za 4godzinki mnie czeka ważne przeegzaminowanie przed praktykami na prosektorium, jestem maksymalnie zdenerwowana, bo nie wiem, czy wszystko umiem jak należy i czy przelezę przez to egzaminowanie z jaką dobrą oceną... (trzymcie paluchy za duże, jasne A )
wczorej stwierdziłam, że za 19dni od dziś liczone wyjeżdżam na spotkanie ze znajomymi w góry, więęęc...pszszszszt, raczej tego nawet głośno nie wymawiam
Okis zmykam, bo brata znowu wścieki biorą, że kilka minut jestem na komputerze. Miewajcie się kolorowooooooooooo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki