Wątek: i-love-chocolate.com

kiloski nie zając - nie uciekną

a szkoda

ago: wiesz co, na 15oo mogę jeść normalnie, tak żeby nawet się nie zorientowali, że jestem na diecie. tak robiłam w zesżłym roku i nikt w domu nie wiedział
ale nie chcę się męczyć, patrząc na te wszystklie pyszności, ciasta, pierogi...
zrobię tyle, ile będę mogła

Agassku biedactwo, ty to masz jazde, z tymi grillami , rodzinkami itp. To i tak cud, ze w takich warunkach jeszcze nie przytyłaś. Tego możesz sobie pogratulować

A sama mówisz że w roku szkolnym szybciej chudniesz,to od października zacznij i wtedy łatwiej poleci, bo i nauka i stresy ( o ile nie masz zwyczaju zajadania ich). I lody jesienią czy zimą już tak nie smakują

Tylko jakby ci się tak jeszcze chciało więcej ruszać, to byś chudła i bez diety.
hehe Powiedziała co wiedziała, a sama co robi ??
ale na swoją obronę powiem że dzisiaj obroniłam się przed czekoladą. Poszłam z Kubusiem do babci męża, i ona mi prawie siłą wepchnęla czekoladę do buzi, ale nie wzięłam
pewnie dlatego że to tania i niedobra czekolada

tak sobie wpadlam do Ciebie ale nie jestem w temacie wiec poczytam troszke sobie
a tak wracajac do studiowania to kumpela ta z dziennych skladala na pedagogike specj. edukacja elementarna i informatyka

majka: i na którą idzie? ja na specjalną nawet nie składałam chciałam, ale trochę się przestarszyłam praktyk po pierwszym roku. w końcu złożyłam na elementarną z terapią.
i przy tym zostanę.
zobaczymy. kurde bo miałam niezły dylemat. i jeszcze wczoraj w kolejce do dziekanatu się wahałam :P ale raczej wszyscy (oprócz mamy :P ) sa za elementarną

kitola: gratuluję, że poradziłaś sobie z babcią i czekoladą
kurde, wiem, wiem, biedna jestem. gdyby nie to wszystko to już bym była chuda
żartuję, ale nie będę sobie przecież odmawiała żyucia towarzyskiego przez jakąś tam dietę, no nie? szczególnie w wakacje. wiem, że gdybym miała trochę więcej silnej woli, potrafiłabym to pogodzić ze sobą. ale jestem głupol i nie potrafię

dzisiaj nawet ładnie się trzymam. zjadłam trochę za dużo na deser, ale jeszcze 2oo kcal na kolację mi zostało, mam nadzieję, że sobie poradzę

pj, agassi, jak ja nie lubię 200 kcal na kolację, bo to tak mało... ale dziś też musiałam tak zrobić, bo na podwieczorek zjadłam chlebuś z miodem w limicie, ale ledwo się powstrzymalam

xixa: a jak normalnie rozkładasz posiłki? ja przy 12oo to na kolację pewnie max 2oo kcal bym zjadła...
dziś pewnie zjem trochę więcej nie wiem. narazie zjadłam banana i małe jabłko. a koło 19-2o przekąszę coś jeszcze

w ogóle zła jestem na tatę znów. zamówiłam sobie przez neta kolczyki i dzisiaj mu 5 razy przypominałam, żeby za nie zapłacił. wrócił do domu i co? zapomniał oczywiście
wkurwia mnie to na potęgę, bo zawsze robi tak samo. ja rozumiem, że on ma swoje zajęcia, że ma mnóstwo pracy, ale ile można przypominać? a jak mówię po raz kolejny, to mi rozdrażniony odpowiada, że pamięta

mój prawie tak samo

jak rozkładam posiłki? różnie najczęściej

sniadanko 300 kcal
2 sniadanko 200 kcal
obiad 200 - 300 kcal
podwieczorek 200
kolacja pk. 200 kcal, ale zalezy jak jem w ciągu dnia i czy cwiczę i o której, nigdy nic nie wiadomo

ale ogólnie moje posiłki mają prawie taką samą kaloryczność.

Pedagogika specjalność edukacja elementarna i informatyka - nauczycielskie studia dwuprzedmiotowe.
tak brzmi pelna nazwa jej kierunku :P

tak w ogole to torche poczytalam i nawet nie wiedzialam ze jestes o ro kstarsza ode mnie myslalam ze tez mialas w tym roku mature i dopiero idziesz na studia a Ty juz cos studiowalas

majka: no, ja stara dupa jestem studiowałam, ale mi się bardzo nie podobało, więc się przeniosłam tylko rodzice trują, że tu też będę na pewno smęciła i że mi się nigdy nic nie podoba

ja jestem na edukacji elementarnej z terapią pedagogiczną, więc pewnie coś będę miała razem z nią bo na tych elementarnych to jest tak mało osób na roku, że chyba nam to będą łączyli. u mnie jest chyba 6o osób, ale np. na przyrodzie chyba mniej niż 3o

a Ty ogólną w Kościanie? dobrze pamiętam?

xixa: mały obiad jesz ja na obiad zazwyczaj jem 4oo-6oo kcal
ale ja jem normalne obiady, to samo co inni w domu, nie chciałam mamie problemów robić i wydziwiać :P pewnie to dlatego. ale jakos tak jestem przyzwyczajona, że obiad musi być ciepły, sycący i pożywny

a co studiowalas? mi sie cos wydaje ze ta pedagogika mi nie podejdzie i tez bede zmieniac ale sprobowac sprobuje najwyzej bedzie rok w tyl :P

ja jestem na specjalizacji praca socjalna i resocjalizacja w wagrowcu :P