Czesc Agassi
ale fajnie, ze mozesz jako wf jezdzic na nartach :D
a co do slubu to uwazam jak Ty, ze tu nie chodzi o wiek tylko o nasza dojrzalosc!! :)
Wersja do druku
Czesc Agassi
ale fajnie, ze mozesz jako wf jezdzic na nartach :D
a co do slubu to uwazam jak Ty, ze tu nie chodzi o wiek tylko o nasza dojrzalosc!! :)
no ja pierwsze slysze o tym rozpoczeciu :)
jak wrocisz to powiedz czy bylo cos ciekawego :P ja jeste mciekawa co to wyniknie jutro :) a Ty jutro juz zajecia?:)
zizu: no to już jestem ;)
nie było źle. trwało godzinkę z hakiem, momentami było przynudnawo, ale czasem też śmiesznie (występ chóru :lol: )
jutro jest jeszcze jakieś inne rozpoczęcie, też w auli na Wieniawskiego
ale nie wiem czy pójdę, czy mi się będzie chciało :P
Hipopotamku, powiem wam za pare lat czy 21 na małżeńtwo to za wczesnie. ja czuje sie gotowa. Zobaczymy.
kurde... patrzę sobie dzisiaj na mojego tatę, który jutro przechodzi na kopenhaską i... (nie martwcie się, nie w głowie mi takie głupie pomysły ;) )
i jak dzisiaj je mój tatuś? przed obiadkiem jogurt
zaraz potem obiad. normalny.
po obiedzie (od razu) deser. najpierw kawałek sernika
potem wielkie lody z śmietaną i sosami
i jeszcze sezamki na koniec :?
normalnie może i tak nie je, ale je i tak bardzo nieregularnie
a nadwagę ma straszliwą. ponad 1oo kilo waży :?
i zachowałam się okropnie, bo głupio komentowałam te jego wycieczki do kuchni :oops:
wiem, jakie to okropne, kiedy mi ktoś przysrywa, że za dużo jem- szczególnie właśnie tata
ale też mi głupio jak pomyślę, że są dni, kiedy ja też tak non stop coś jem... a teraz mi gorzej jak na to patrzę ;)
dziwne.
ostatnio mam taki system
śniadanie: bułka z czymś (najcześciej serki) i jogurt
II śniadanie: jogurt plus owoce
obiad: to co jest w domku, staram się mniej
podwieczorek: owoce, warzywa lub jogurt
kolacja: owoce/warzywa
czasem coś słodkiego się zdarzy. wczoraj lody z okazji dnia chłopca, przedwczoraj sernik i kokosanka, bo buli dziadkowie
ale i tak nie przekraczam 15oo. nawet ostatnio chyba trochę mniej jem :)
i tak mi pasuje. tylko jak się zacznie uczelnia to nie wiem, jak ja będę jadła :roll:
slicznie Ci idzie :) szkoda ze mi nie ;/
tez nienawidze jak mi ktos mowi "ooo ale masz dzisisaj apetyt" albo jakies glupie docinki ze znowu jem a czesto to sie zdarza :(
3maj sie:)
dzisiaj rano jeździłam pół godziny na rowerku! a potem zrobiłam jeszcze 5o brzuszków :)
fajnie by było, jakbym tak codziennie zaczynała dzień :P
no, ale pierwszy krok już zrobiłam ;)
zjadłam śniadanko
teraz pójdę wziąć prysznic i pojadę do jednego fryzjera, zobaczymy ile tam będą chcieli
do soboty była promocja- 99 zł za balejage+strzyżenie
teraz jest 12o, ale ja chcę bez obcinania, ale nie wiem czy mi obniżą coś :roll:
pogadam i wypytam
miłego dnia :*
hej :) :*
dawno nie byłam tu, u Ciebie :) :D
ale Ty ładnie jeeesz :) podziwiam, oj podziwiam :D
no i pięknie, za rowerek :D :shock:
i jak fryzjer???? :)
no brawo za ta poranna porcje ruchu :) oby tak czesciej :)
i jak tam u fryzjera :P
cześć :)
zaraz będę się szykowała na uczelnię :P ale mam jeszcze chwilkę, to napiszę ;)
wstałam wcześniej niż musiałam :P nastawiłam budzik na 7:3o, a wstałam o 7. heh, a i tak budziłam się już od 6. chyba przeżywam te studia trochę ;)
no nic. ale się piekielnie boję dojazdów. to jest w samym centrum, zajęcia są rozwalone w różnych miejscach, a ja nie jestem dobrym kierowcą. boję się, że nie będzie gdzie parkować, że spędzę pół dnia w korkach, że :roll: tragedia
wczoraj przeryczałam pół wieczoru :oops: gdybym jeszcze mieszkała w Poznaniu, to bym sobie dojechała tramwajem, ale tak? kurde, kupa czasu by mi zleciała na dojazdy :?
jakoś to będzie. zresztą kiedyś muszę się przełamać, no nie?
u fryzjera nie byłam. heh. już zmieniłam zdanie i nie będę farbowała ;)
poszłam tam, czekałam ponad godzinę, wkurzyłam się i wyszłam, bo kogoś przede mnie wcisnęły. więc wstałam, powiedziałam, że w takim razie ja rezygnuję. do widzenia. głupie babska.
zresztą nie chciałybyście, żeby ktoś taki Wam coś z włosami robił. ich fryzury były masakryczne. wszystkie długie czarne włosy, nieumyte, a na tym jakies pasemka? żółtego koloru. jakby mi coś takiego zrobiły, to bym się chyba załamała.
więc nie ma tego złego ;)
dzisiaj rowerek będzie dopiero w okienku, bo rano bym się nieby wyrobiła, ale tak na styk. a nie chcę się pierwszego dnia spóźnić ;)
to już uciekam, trzymajcie kciuki
buziaki :*