Lou :arrow: Uśmiechnij się :)
Dziewczyny, jak zmienić tytuł wątku?
Wersja do druku
Lou :arrow: Uśmiechnij się :)
Dziewczyny, jak zmienić tytuł wątku?
wejdź na 1 stronkę swojego tematu i kliknij ZMIEŃ, wpisz nowy tytuł i gotowe :D
kinius: musisz w swoim pierwszym poście zmienić. na pierwszej stronie Twojego wątku. mam nadzieję, że sobie poradzisz :)
właśnie widzę, że xixa mnie wyprzedziła :P i chyba wytłumaczyła to lepiej niż ja :P
xixa: no "kawa" to tak oględnie. ja nawet kawy nie piję :lol:
więc placki będę żarła :twisted:
black: jest na szczęście wersja red bulla bez cukru :) tylko w knajpach z reguły go nie mają :evil: :roll:
lou: dokładnie. ja też nie widziałam jak tyję. codziennie było pół kilo więcej, ale ja sobie jakoś nie mogłam z tego zdać sprawy... wciąż myślałam, że spoko, co to jest pół kilo :roll: a z pół się zrobiło 2o :evil:
nie wiem czy Cię to pocieszy... ale moim zdaniem lepiej dla Twojego zdrowia, że przytyłaś. byłaś strasznie chuda a sama chyba nie chciałaś tego zauważyć. naprawdę mogłaś wpaść w coś wiele gorszego niż kilka kilo więcej ;)
oj, agassi, chyba każdy, kto się odchudza, wie, że istnieje pewne ryzyko...ja wiem to doskonale, bo przechodziłam to... :cry: :cry: może jeszcze ciągle w tym trwam... :cry:
xixa: nie bardzo rozumiem czego dotyczy Twój post :P
ryzyko wpadnięcia w chorobę? czy jojo?
jasne, że jest jakieś ryzyko, ale chyba lepiej być zdrowym i mieć kilka kilo więcej niż wygladać idealnie (albo za chudo jak w przypadku lou) i nie mieć okresu i balansować na granicy anoreksji :roll:
Kurcze mnie anoreksja i bulimia przeraża. Przeraża mnie też to,że są blogi, przykazania anorektyczki czy bulimiczki...że to jest tak propagowane przez młode dziewczyny że szkoda słów :( Ja chyba też wolę bym grubsza i móc powoli schudnąć niż zniszczyć nie tylko zdrowie ale przede wszystkim okaleczyć się psychicznie do granic możliwości. :( Mam koleżanke byłą anarektyczkę chociaż ona twierdzi,że anorektyczkę będzie do końca życia....Wiecie mnie nawet przeraża sposób w jaki ona je kanapkę :( Straszne....
agassi --> no chyba mój post dotyczył wszystkiego ogólnie, dziś mam podły nastrój...
black --> a w jaki sposób ona je kanapkę? :shock:
a ja właśnie 2 h temu do domku w mielcu przybyłam.. i zauważyłam że w necie są już wyniki mojego egzamu z informy - do tego własnie co musiałam 600 stron książki przeczytac.. i zdałam go na 4 wiec się cieszę ;) zostaje jeszcze tylko ewentualnie stata.. wyniki w poniedziałek dopiero .. ;/
tatuś się o mnie zatroszczył - zrobił gołąbki ;) zjadłam tylko jednego - bo w drodze pożarłam bułkę i trochę ciastek.. ale i tak coś się czuje pełna ;/
właśnie - w jaki sposób je tą kanapkę?
Agassi..wiesz a może i masz racje.
Przytycie to chyba lepsze niż choroba, a niedawno przed tym jak przytyłam to zwymiotowałam pierwszy raz żarcie ;/
Przstraszyłam się i już tego nie robiłam po napadach...
Zdrowo trzeba schudnąć i najmniej do 50 kg ;]
wiesz, lou, czasem jak się nażrę, mam ochotę zwymiotować wszystko, wszystko!!!! nieważne, że to może sięskończyć chorobą, ale mam nieodpartą ochotę pozbyć siętego świństwa, które nazywam jedzeniem!!! ale nie robię tego, no nie robię, bo - po pierwsze - dla mnie rzyganie jest ohydne, wstrętne, paskudne, choć się zdarzało, ale tamte wspomnienia są bardzo niemiłe. po drugie, nie umiem, no nie umiem i nigdy nie umiałam normalnie się wyrzygać, nie myślcie, że to robię czy cuś, ale czasem, jak się nażrę do bólu, próbuję to z siebie wywalić, ale nie mogę, bo psychika i organizm się sprzeciwia. będę leżeć z wywalonym brzuchrem, ale nie zwymiotuję, bo boję się. lepiej wypiję senes albo litr kefiru i zajem to jabłkami :x :evil: